Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą francuskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą francuskie. Pokaż wszystkie posty

20 sty 2021

Serbska strucla z makiem

serbska-strucla-z-makiem-domowe-ciasto-francuskie

Ostatnio na moim niemieckim blogu wzięłam udział w akcji dla blogerów,, Kulinarna podróż po świecie“ . Uczestnicy co miesiąc odwiedzają inny kraj i przedstawiają regionalne przepisy. W wirtualną podróż ruszyłam z serbską struclą z makiem na domowym cieście francuskim. Chrupiącym, listkowym, wprost rozpływającym się w ustach. Ciasto francuskie wyszło zupełnie inne, niż sklepowe. I przyznam się, że takiego smaku jeszcze nie znałam. Może dlatego, że ciasto nie musi leżakować w lodówce. Jak podają wszystkie znane przepisy. Zakładam, że jest to ciasto francuskie, bo warstwy drożdżowego ciasta przekładamy dużą ilością masełka. A po upieczeniu wychodzą specyficzne cienkie listki. Przynajmniej na rumianym wierzchu :)

Serbska strucla jest przepyszna. A rośnie jak oszalała. No i ten pasiasty wzorek, który zachwycił wszystkich. Taka wesoła strucla na pewno jeszcze u nas zagości.

Bardzo polecam ten serbski przepis, mimo iż należy raczej do ciast pracochłonnych. Nie jest jednak trudne. Jak już wspomniałam, warstwy ciasta przekładamy masłem. Następnie całość rozwałkowujemy jak najcieniej. I gotowe. Teraz tylko wystarczy pokroić placek na paski o wymiarach naszej foremki. Przełożyć makiem i upiec na złoto. Pokroić na plastry i cieszyć oko ,, makową zebrą“. Prijatno, czyli Smacznego po serbsku! 

makowiec-w-paski-przepis

Serbski strudel z makiem:

na 2 ciasta

składniki:

20 g świeżych drożdzy

2 łyżki cukru

300 ml ciepłego mleka

700 g mąki

100 ml wody ciepłej

150 g oleju 

0, 5 łyżeczki soli

dodatkowo:

mąka

olej

nadzienie:

400 g mielonego maku

2 łyżki cukru waniliowego

100 g cukru

200 ml gorącego mleka

ewentualnie: kandyzowana skórka pomarańczowa i sok z cytryny

dodatkowo:

250 g margaryna/ masła

1 jajko 


Wykonanie:

1. Drożdże rozkruszyć do miski. Wsypać 2 łyżki cukru. Zalać cieplym mlekiem i lekko posypać mąką. Nakryć ściereczką na 10- 15 minut, aż rozczyn ruszy.

2. Do drożdży wlać ciepłą wodę i olej. Wsypać mąkę i sól. Zagnieść ciasto, a następnie podzielić na 20 małych kulek. Każdą kulkę lekko posmarować olejem. Zostawić do podrośnięcia w ciepłym miejscu na 10 minut.

3. Nadzienie makowe: Mielony mak wymieszać z cukrem i cukrem waniliowym. Zalać gorącym mlekiem i dobrze wymieszać. Ewentualnie dodać skórkę pomarańczową. Odstawić do ostygnięcia.

4. Domowe ciasto francuskie: na stolnicy lekko podsypanej mąką rozwałkować pierwsza kulkę na wielkość talerza. Na grubej tarce zetrzeć masło i posypać wiórkami po placku. Rozwałkować drugą kulkę i nakryć pierwszy placek. Lekko docisnąć. Znowu posypać wiórkami masła. I tak postępować z kolejnymi plackami. Zostawić na 10 minut.

5. Ciasto rozwałkować tak cienko jak to możliwe. Pokroić na paski najlepiej na wymiar foremki. Prostokątną foremkę wyłożyć papierem do pieczenia. Na dno położyć pierwszy pasek ciasta. Posmarować masą makową i nakryć kolejnym paskiem. Czynność powtórzyć. Na foremkę położyć 5- 6 pasków ciasta. Ostatni pasek nie smarujemy makiem, tylko nacinamy ostrym nożem np. na krzyżyk. Tak, aby podczas pieczenia z ciasta wyszło powietrze.

6. Jajko rozbełtać widelcem i posmarować strudel po wierzchu. Zostawić na pół godziny.

7. Strudel wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze 200 stopni na złoto przez około godziny. Jeśli zacznie się za bardzo rumienić z wierzchu nakryć papierem do pieczenia.

domowe-ciasto-francuskie-na-strucle

strucla-na-ciescie-francuskim-przepis

drozdzowe-ciasto-z-makiem

najlepsza-strucla-z-makiem

pyszne-ciasto-z-makiem
drozowe-w-paski-przepis

najlepsze-ciasta-z-makiem

Przepis pochodzi z cudownego bloga Serbskie przepisy.

Polecam,

Edyta

15 sie 2019

Galette z pomidorami i kukurydzą


W ten świąteczny dzień zapraszam Was na szczególne danie. Galette z pomidorami i kukurydzą. Błyskawiczny przepis, niewiele składników i niesamowity efekt. I co najważniejsze: ten smak! Pomidorowa galette jest tak pyszna, że mogłabym zjeść ją całą. Przy jednym posiedzeniu. Kruche, maślane ciasto, słodziutkie malinowe pomidory z ogródka i kukurydza, której nie potrafię się oprzeć. Prosty, szybki, wegetariański przepis na letnie dni. I perfekcyjny dodatek do chrupiącej sałaty. Pomidorowa galette jest przepyszna na ciepło i na zimno. Można urozmaicić ją różnymi dodatkami: czosnkiem, cebulą, ostrą papryczką, kwaśną śmietaną, pieczarkami, serem feta lub kozim, miodem, świeżymi lub suszonymi ziołami. I co najlepsze, smakuje przepysznie nawet następnego dnia. Jeśli przypadkiem nie zjecie jej natychmiast po upieczeniu.
Można zmieszać parę łyżek gęstej, kwaśnej śmietany ze startym, żółtym serem i rozprowadzić po cieście. Albo pokropić pomidory odrobiną oleju. Jak wiadomo tłuszcz jest nośnikiem smaku, dlatego tak go lubimy. W moim przepisie jest tylko żółty ser i galette była przepyszna.
Takie kolorowe, lekkie, wakacyjne danie ozdobi każdy stół. Bardzo polecam.


Galette z pomidorami i kukurydzą:

Składniki:

150 g masła, zimnego
szczypta soli
1 jajko
280 g mąki
1 łyżka sezamu
2 pomidory malinowe
4- 5 łyżki kukurydzy( z puszki)
100 g sera parmesan, gouda lub cheddar
sól, pieprz
świeże zioła w/g upodobania: tymianek, rozmaryn, bazylia, kwiatki ogórecznika
ewentualnie: czosnek, cebula, oliwki, ser kozi lub feta
trochę mąki do podsypania stolnicy

Wykonanie:

1. Masło pociąć w kosteczkę. Najpierw rozetrzeć w palcach z solą i jajkiem. Następnie stopniowo dosypywać mąkę i wyrobić na jednolite ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na przynajmniej 30 minut.
2. W tym czasie zerwać pomidory malinowe w ogródku. Umyć i pokroić w plastry. Kukurydzę odsączyć. Świeże zioła drobno posiekać. Ser zetrzeć na tarce. Ewentualnie posiekać czosnek lub pokroić cebulę w krążki.
3. Schłodzone ciasto rozwałkować na stolnicy posypanej mąką na okrąg o średnicy około 28- 30 cm. Przełożyć na foremkę wyłożoną papierem do pieczenia o średnicy 24 cm. Ciasto ponakłuwać widelcem.
4. Pocięte pomidory położyć na środku galette. U mnie lekko nachodzą na siebie. Posypać kukurydzą i startym serem. Ewentualnie posiekanymi ziołami lub czosnkiem( cebulą). Wystający brzeg ciasta zwinąć do środka, tak aby powstał brzeżek. Posypać sezamem po brzeżku i lekko wcisnąć go w ciasto. Można też posmarować brzeżek rozmąconym jajkiem. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni 30- 40 minut. Podawać z oliwkami, papryczką i świeżą bazylią. Można udekorować kwiatkami ogórecznika.




Edyta

2 lip 2019

Francuska tarta z morelami


Uff jak gorąco! W taką pogodę nie mam siły na wymyślne torty i długie przepisy. Ciasto ma być szybkie do zrobienia, z dużą ilością owoców i ma wszystkim smakować. No to mam! Francuska tarta z morelami i pyszną polewą to idealne ciasto na upały. Morelową tartę można piec często i nigdy się nie znudzi. Spód z kruchego ciasta, na to dojrzałe morele i polewa jogurtowo-jajeczna, która smakuje jak serniczek. Taką tartę piekę przez całe lato wykorzystując wszystkie owoce. Jest pyszna z truskawkami, jeżynami, malinami, brzoskwiniami lub śliwkami. Jeśli pieczecie ciasto z morelami, ważne jest, żeby wziąć dojrzałe owoce. W przeciwnym razie tarta może być kwaskowa. Ratujemy się wtedy cukrem pudrem i podajemy ją np. z kulką lodów śmietankowych. Albo jeśli ktoś lubi polaną odrobiną miodu. Zamiast jogurtu można wziąć też śmietanę, albo wymieszać pół na pół. Jest wtedy mniej kwaskowa, chociaż ja bardzo lubię ten smak w połączeniu z morelami. Polewa jogurtowa jest szybsza do zrobienia niz klasyczna, budyniowa i smakuje ,,sernikowo“. Dla mnie jest to hit sezonu. 
Kruche ciasto warto jest przygotować wcześniej, lub zrobić podwójną porcję i trzymać w lodówce. Gdy przyjdą goście, wystarczy tylko je rozwałkować, wyłożyć nim foremkę do pieczenia, położyć owoce, zalać jogurtem wymieszanym z jajkami i voilà! Ciasto gotowe. 
Jeżeli tarta ma być bardzo francuska, dodajmy do polewy( przed upieczeniem) odrobinę świeżej lawendy. Pamiętajmy jednak, że taki intensywny zamach nie wszystkich smakuje. Jeśli chcemy wprowadzać nowe smaki i dania wśród znajomych i rodziny trzeba robić to delikatnie i stopniowo. Najważniejszy jest umiar. Lepiej troszkę mniej niż za dużo. A jeśli nasi gości są bardzo konserwatywni smakowo, musimy zrezygnować z egzotycznych smaków i nieznanych przypraw. Lawenda może być tutaj zbyt wyrazista w smaku. 
Bardzo gorąco polecam wam dzisiejszy, letni przepis. Jest szybki, łatwy i warto go wypróbować. Zapraszam na morelową tartę!


Francuska tarta z morelami:

Składniki:

500 g świeżych moreli
Kruche ciasto:
200 g mąki
100 masła
70 g cukru
1 żółtko
szczypta soli
1 łyżeczka cukru z wanilią
1 łyżka lodowatej wody
Na polewę:
500 g jogurtu naturalnego
3 jajka
3 łyżki cukru
płatki migdałów

ewentualnie gałązka świeżej lawendy

Wykonanie:

1. Składniki na ciasto szybko zagnieść na kruche ciasto. Ja najpierw robię to mikserem. Na koniec szybko zagniatam rękami i formuję kulę. Trochę ją spłaszczam, pakuję w folię spożywczą i daję do lodówki na przynajmniej pół godziny.
2. Następnie ciasto rozwałkowuję między dwoma kawałkami folii spożywczej i wykładam nim foremkę. Ciasto nakłuwam widelcem i posypuję płatkami migdałów, około 1,5 dużej łyżki płatków.
3. Morele myję i kroję na połowki.Usuwam pestki i układam owoce na cieście według upodobania. Z reguły najpierw jedną na środku, żeby go sobie zaznaczyć. Następnie pozostałe dookoła.
4. Do kubka miksera wlewam jajka, jogurt i wsypuję cukier. Mieszam krótko widelcem, tylko tak, żeby się składniki połaczyły. Teraz można dodać trochę lawendy, albo świeżej wanilii. Polewam ostrożnie po owocach. Posypuję płatkami migdałowymi i wstawiam do nagrzanego piekarnika 180 stopni, na okolo 45-50 minut, aż tarta się zezłoci. Wyjąć, ostudzić. Podawać z waniliowymi lodami lub bitą śmietaną.

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com



Kochani, najprzyjemniejszy komplement jaki usłyszałam pod adresem tej tarty to:
Jaki smaczny, leciutki serniczek. I tyle owoców!
Miłego tygodnia
Edyta

7 lis 2018

Francuska tarta pomarańczowa

Francuska tarta pomarańczowa to odwracane ciasto, które koniecznie trzeba spróbować. Mocno pomarańczowe, dziecinnie proste w wykonaniu, a w smaku przypomina magdalenki Prousta. Przynajmniej tak sobie możemy wyobrazić. Delikatne, mięciutkie, pachnące masełkiem, z dużą ilością cukru, ale nie za słodkie. Najkrócej można te tartę opisać jednym zdaniem: jest taka francuska. Jeśli nie macie pomarańczy, można wziąć cytryny, grejpfruta albo nawet ananasa. Koniecznie trzeba ją upiec przynajmniej raz z pomarańczami. A ten zapach który jeszcze długo utrzymuje się w powietrzu jest nieporównywalny. Masełko, cytrusy, coś bardzo smacznego...
Gorąco polecam Wam francuska tartę i jestem ciekawa, czy też zaliczycie ją do swoich ulubionych ciast.



Francuska tarta pomarańczowa:

Składniki:
220 g masła
4 jajka
220 g cukru
250 g mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
2 cytryny
3 pomarańcze
5 łyżek cukru


Wykonanie:
1. Masło rozpuścić w rondelku. Jajka ubić z cukrem na pianę. Dodać mąkę, proszek do pieczenia, sok z dwoch cytryn i roztopione masło. Wymieszać.

2. Okrągłą foremkę na tartę wyłożyć papierem do pieczenia. 3 łyżki cukru wysypać na papier. Pomarańcze sparzyć wrzątkiem i pokroić w krążki około 0,5-0,8 cm. Rozłożyć na papierze i posypać 2 łyżkami cukru. Ciasto wylać na pomarańcze, wyrównać łyżką i piec w nagrzanym piekarniku około 40 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu jeszcze gorące ciasto wyjąć razem z papierem z foremki, obrócić i ostrożnie zdjąć papier. Gotowe, smacznego :-)
Edyta



Zrodlo przepisu: Aurelie Bastian



7 paź 2017

Francuska tarta z żółtą cukinią w plasterkach

Francuska tarta z żółtą cukinią w plasterkach.
Durbuy- najmniejsze miasteczko w Belgii

Przepis na francuską tartę z żółtą cukinią w plasterkach z pewnością się Wam spodoba. Kruche ciasto pachnące masełkiem, chrupiące plasterki cukini, a wszystko zalane sosem śmietanowo-jajecznym i pięknie zapieczone w piekarniku. Przepis pochodzi z kuchni francuskiej, więc dodatkowo zapraszam na wycieczkę. Nie do Francji, ale do pobliskiej Walonii. Dla nowych czytelników parę osobistych faktów. Oczywiście na blogu najważniejsze są dobre przepisy, zdjęcia i smaczne jedzenie. Chcę jednak wytłumaczyć, dlaczego ciagle piszę o Niemczech, albo o Eifel. I co to jest ta Eifel.
Z wykształcenia jestem germanistką i los rzucił mnie do Eifel już w trakcie studiów, a później kazał wrócić tutaj na dłużej. A gdzie leży kraina geograficzna Eifel? Przy zachodniej granicy Niemiec, a dokładnie na terenie trzech państw: Niemiec, Belgii i Luksemburga. Wiecie, to trochę tak jak Karkonosze, nasze i czeskie. Większe miasto w Eifel to Trier ( czytaj Tri:r po niemiecku, bez samogloski e), lub Trewier po Polsku. Jeśli nie słyszałeś o Triewierze, to może mówi ci coś miasto Bitburg, albo Bitburger Bier, czyli piwo z Bitburga. To właśnie o tych regionach mówimy.
Eifel nazywana jest Syberią Pruską, bo przez wiele lat panowała tutaj dotkliwa bieda i głód, ludzie żyli z rolnictwa, a nieurodzajna ziemia, nieciekawy klimat, opady, niska temperatura prowadziły do słabych plonów. Jałospis był bardzo prosty: karofle, kapusta, jabłka i jagody. Mięso jadano rzadko i raczej jako dodatek. Nie było tu żadnych bogactw mineralnych ani znaczącego przemysłu i ludzie uciekali stąd do innych części Niemiec. Jeśli chcecie poczytać o Eifel po niemiecku, zapraszam na mojego drugiego bloga http://mein-dolcevita.de
Do dzisiaj w Eifel bardzo ważne są obyczaje ludowe, a także gwara, którą mówią nawet młodzi ludzie. I nawet jeśli wydaje się nam, że znamy j.niemiecki, można zwatpić w to, słysząc Platt, czyli dialekt, który różni się od wioski do wioski. Ciekawostka, rozumiejąc Platt nie zginiecie w Luksemburgu, bo luksemburski brzmi podobnie jak Platt w Eifel.
A jak już się na patrzycie na traktory, krówki, wiatraki i zapragniecie rozrywek, zapraszam na wycieczkę do pobliskiej Begii. Opuszczamy Eifel i jedziemy dalej, do Walonii, w Ardeny.

Durbuy to najmniejsze miasteczko w Belgii, a nawet na świecie. La plus petite ville du monde. Durbuy rzeczywiście jest malutkie. Jedna główna ulica, rynek i parę kretych uliczek brukowanych kocimi łbami. Jest jednak tak piękne, że można spotkać tutaj turystów z całego świata. Większość z nich to francuskojęzyczni emerytyci, którzy bez pośpiechu spacerują po wąskich uliczkach. Nie sposób jest się tutaj zgubić, mimo to ciągle ktoś pyta nas o drogę. Gdy odpowiadam po niemiecku, widzę lekkie zmieszanie na twarzach, więc szybko dodaję: Je suis polonais. I twarze rozjaśniają się i zadają kolejne pytania. Kiedy przyjechaliście, jak długo zostajecie, czy pogoda bedzie dobra. Rozstajemy się prawie zaprzyjaźnieni. Ofensywa ardeńska to bolesny rozdział historii o którym trudno zapomnieć.


Po miasteczku chodzę z głowa zadartą do góry podziwiając typowe domy kryte łupkiem i porośnięte bluszczem. Wreszcie potykam się na kocich łbach i zastanawiam dlaczego brukowane uliczki są takie brzuchate. Mój przewodnik po Walonii tłumaczy, że pochodzą z czasów, kiedy bogate damy w długich sukniach chadzały środkiem, żeby się nie pobrudzić, a rynsztoki biegły trochę niżej, po obu brzegach. Oczami wyobraźni widzę wyfiokowane damy i prawie słyszę gwar głosów. Świat z Pachnidła P. Süßkinda( Das Parfüm), choć to nie Paryż.


Na miasteczkiem króluje skała ,, Roche à la Falize" i przyciąga wszystkie spojrzenie. Jej szpiczasty kształt przypomina mi ołtarz w kościele. Kamienny ołtarz natury. Zamieram w zachwycie i kontempluję. Dla tego pieknego widoku warto jest odwiedzić Durbuy.
Nagle na szczycie skały coś się porusza. To łakomy kormoran czai się z góry na tłuste karasie w stawie. Oj zjadłoby się taką złotą rybkę, prawda? Do samego zmroku kręcą się tutaj turyści. ,, Nie da rady prawda? - szepczę do niego. Nie da rady, wiem. “
Rozbawieni idziemy dalej. Durbuy jest jak miasteczko z książki z obrazkami. Tyle jest tutaj atrakcji, które mamy na liście do zobaczenia.

Książęcy zamek rodu Ursel.

Przepiękny zamek z wieżyczkami, który znajduje się w prywatnym posiadaniu, kościoł, browar, fabryka marmolady, spichlerz oraz park ,, Jardin Topiaire". Park mieści się na 10.000 m² i posiada 250 figur wyciętych z bukszpana, dzieło życia Alberta Navez. Serce, kaczki, łabędzie, Pamela Anderson, skaczące konie z jockeyami na grzbiecie, żółw, wiewiórki, paw, filiżanki, konewki, niedźwiedź, syrenka, kot przestraszony przez zgraję psów, Manneken Pis( Siusiający chłopiec znany z Brukseli) i 4 metrowy słoń- to tylko niektóre z figur, które zachwycają odwiedzających. Do parku kupujemy bilety wstepu i może się zdarzyć, że będzie zamknięty. Podaję godziny otwarcia:
od 9 lutego do 15 marca: codziennie od 10 rano do 17ej
od 16 marca do 27 października: codziennie od 10 rano do 18ej
od 28 października do 30 listopada: codziennie od 10 rano do 17ej
od 1 grudnia do 5 stycznia: w weekendy i ferie szkolne od 10 rano do 16ej.
 Najlepiej jest jednak upewnić się przed wycieczką, czy godziny są aktualne, tutaj.

Do atrakcji turystycznych należy jeszcze labirynt w kukurydzy w pobliskim Barvaux, spływ kajakiem lub kanu po rzece Ourthe.
Powoli robię się głodna i już wiem, że na wszystko nie starczy dzisiaj czasu. Bardzo chcę spróbować poleconej nam tarty  z Durbuy, niestety nie znajduję jej na karcie, lub może pomyliliśmy restaurację, jest ich tutaj tak dużo. Dla smakoszy polecam małe ręcznie robione pralinki, grube, chrupiące belgijskie frytki, gofry, smaczne sery, świeży cidre z regionalnych jabłek, miejscowe konfitury, pasztety, ardeńską szynkę lub dziczyznę. Jeśli lubicie piwo, jest tutaj około 1000 gatunków do spróbowania: z małych prywatnych warzelni lub najbardziej znanych klasztorów w Belgii: Orval, Rochefort lub Chimay.


Wypijamy jeszcze mocne espresso i powoli trzeba się zbierać. A jeśli zgłodniałeś na spacerze po Durbuy, zapraszam na francuską tartę z żółtą cukinią w plasterkach. Oczywiście, możesz wziąć też zieloną, ważne jest żeby była młoda, chrupiąca i nie za duża, wtedy plasterki są ładniejsze. Ciekawostka: w Eifel jada się tylko młode cukinie, takie jakie znamy w Polsce są przerośnięte i już niejadalne. Dzisiejszy przepis dość prosty i bardzo smaczny. Zapraszam.



Francuska tarta z żółtą cukinią w plasterkach:

Składniki:

Kruche ciasto:


250 g mąki
125 g masła
1 jajko
szczypta soli
3 łyżki bardzo zimnej wody( najlepiej wstawić szklankę na chwilkę do zamrażarki)

Nadzienie:

2 młode cukinie, żółte
200 ml słodkiej śmietany
3 jajka
pieprz, sól, gałka muszkatołowa
* trochę utartego żółtego sera w/g upodobania
olej do smażenia

Wykonanie:
1. Mąkę, masło, jajko, sól i zimna wodę szybko zagnieść na kruche ciasto i wstawić do lodówki na dobrą godzinę( lub dłużej).
2. Cukinie umyć i pociąć w cienkie plasterki. Krótko podsmażyć na patelni z odrobiną oleju, zdjąć z ognia i odstawić do ostygnięcia.
3. Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować na prostokąt. Foremkę do pieczenia wyłożyć papierem, a piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni. Ciasto przełożyć na foremkę i uformować brzeżek.
4. Plasterki cukinii ułożyć na kształt dachówki na cieście.
5. Jajka, śmietanę, sól, pieprz i gałkę muszkatałową wymieszać w wysokim kubku, ja zawsze biorę do tego kubek z miarka, ma dziubek i poźniej fajnie się z niego wylewa.
Masę polać po cukinii, jeśli chcecie można całość posypać tartym serem.
6. Tartę zapiec w piekarniku w temperaturze 180 stopni około 45 minut, aż masa jajeczna się zetnie, a kruche ciasto, zarumieni. Bon Appétit!

Zapraszam na spacer po Durbuy :-)
Edyta





Smaczna tarta na kruchym spodzie.

Wąskie uliczki w Durbuy, Belgia. Edyta Guhl











,, Jardin Topiaire"








Niebieskie okno w Durbuy. 







Durbuy- drewniane drzwi.