Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pasta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pasta. Pokaż wszystkie posty

19 maj 2023

Pierogi z Karelii

przepis-na-pierogi-z-karelii
Na moim niemieckim blogu często uczestniczę w akcji kulinarna podróż po świecie. W kwietniu tematem byly Teigtaschen- czyli pierogi, empanadas, pogacze, koperty, pelmeni i wszystkie inne. Tutaj akurat nie miałam wątpliwości i przygotowałam Karjalanpiirakka, czyli pierogi z Karelii.

Moja ulubiona przekąska w Finlandii, którą dostaniemy w każdym supermarkecie lub kawiarni. Karelskie pierożki są pieczone z mąki żytniej, często razowej z dodatkiem mąki pszennej. U mnie w domu nikt nie przepada za zdrową, razową mąką. Mieszam więc tak około dwie trzecie mąki żytniej z jedną trzecią pszennej. A jak chcę się podlizać, to biorę tak pół na pół. Z przewagą białej, pszennej. Formuję małe placuszki, na które kładę kleisty ryż ugotowany na mleku. W Niemczech wszędzie kupimy Milchreis, czyli mleczny ryż. Jest to krągły, krótkoziarnisty ryż, w Europie często określany jako ryż na sushi. Trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość i ugotować go na kleistą papkę. Najpierw na wodzie, potem na pełnotłustym mleku. Zabawne, w fińskich przepisach znajdziemy często określenie,,czerwone mleko“. Pochodzi ono od opakowania czerwonego koloru dla mleka pełnotłustego. 

A i może od razu wspomnę, jednostką miary popularną w Finlandii są decylitry. 1 decylitr to zawsze 250 ml. 10 decylitrów to 1 litr. Przeliczanie plynów jest jeszcze w miarę proste.
Ale jak przeliczyć dl na gramy? Decylitr to jednostka objętości płynów i ciał sypkich. 1 dl cukru to prawie 100 g, ale 1 dl pszennej mąki to tylko 60 g. A 1 dl mąki kartoflanej to już 80 g. A żytniej 55g. Dlatego warto się zaopatrzyć w specjalną miarkę, która przyda się również do przepisów amerykańskich. 

Karelskie pierogi mogą na początku nie cakiem przypaść Ci do gustu. Razowa mąka, lekko słone pieczywo, ryż na mleku. To nie są moje smaki- piszą moje niemieckie koleżanki. A ja Ci powiem szczerze, karelskie pierogi w sobie coś uzależniajacego. Zapieczony ryż na mleku smakuje inaczej niż ten, który jesz na śniadanie. A do tego dochodzi munavoi( jajeczna pasta z masła i ugotowanych na twardo jajek) z posiekanym koperkiem. Coś pysznego!
Pierożki mają charakterystyczny kształt, który osiagniemy przyszczypując ciasto dwoma palcami. Najpierw z jednego brzegu, potem z drugiego. Zobacz na zdjęciach. 
jak-zrobic-karelskie-pierogi

Nie jest to trudne, zresztą wiadomo, z czasem będą coraz bardziej udane. Moja dzisiejsza piirakka jest trochę szpiczasta, a powinna być bardziej zaokrąglona, ale nam się podoba każdy jej rodzaj.
No właśnie piirakka. Tak nazywamy w domu te fińskie pierozki. Samo słowo piirakka oznacza ciasto, placek, pierog. A żeby kupić konkretnie pierożki z mlecznym ryżem, musimy koniecznie dodać słowo karjalan, czyli karelskie. 

Świeżo upieczona piiraka, jest trochę twarda i sucha. Dlatego zdradzę Ci sekret fińskich gospodyń domowych. Pierożki smarujemy mieszanką masła rozpuszczonego w gorącym mleku i nakrywamy na chwilę ściereczką. Jeśli zainteresowała Cię Finlandia i jej przepisy, przygotowałam dwa popularne słodkie wypieki, które już wkrótce pojawią się na blogu. 

A już dzisiaj możesz zajrzeć na najciekawszy fiński blog i na chwilę pobyć w Krajem Tysiąca Jezior. A wiec jak prawdziwy Fin, bez względu na porę dnia, kubek kawy do ręki i poczytaj mój przepis na karelskie pierożki oraz zajrzyj do wspaniałej Pieni z blogu Taeykkaeri:)
kajalanpiirakka-przepisy-z-finlandii


Karjalanpiirakka, karelskie pierożki:

Na nadzienie:
3 dl wody( 300 ml)
1, 5 łyżeczki soli
3 dl ryż mleczny ca. 255g)
1 , 5 l mleka 3,5 %

Na ciasto:
ca. 9 dl mąki żytniej pełnoziarnistej( około 810- 855 g)
1 dl mąki pszennej( 60 g)
2 łyżeczki soli
4 dl zimnej wody( 400 ml)
dodatkowo:
1 L mleka
200 g masła
mąka do podsypania

Wykonanie:
1. Wodę posolić i zagotować. Wsypać mleczny ryż i zagotować, nie zapominając o mieszaniu. Gotować, aż woda się wygotuje. Wtedy wlać mleko i na małym ogniu zagotować. Gotować około 40- 45 minut, mieszając od czasu do czasu.
2. Ciasto: Do miski wsypać oba rodzaje mąki i sól. Wlać wodę i wyrabiać chwilę ciasto - najlepiej ręcznie. Ewentualnie dodać trochę więcej wody lub mąki. Ciasto nakryć i odłożyć na 10 minut, żeby chwilę odpoczęło.
3. Ciasto podzielić na 10 kawałków. Z każdego kawałka uformować wałek, a następnie pociąć go na równe kawałki. Każdy kawałek rozwałkować na powierzchni podsypanej mąką na mały placuszek. Placuszki nakryć ściereczką, aż będziemy nakładać nadzienie.
4. Na środek każdego placuszka nałożyć nadzienie. Brzegi zagiąć i przyszczypać, aby utworzyły charakterystyczną falbankę( jak na zdjęciu). Najlepiej zacząć od brzegów, na koniec ,,przyszczypać“ ciasto na przeciwległych końcach. 
5. Pierogi układać na blasze i piec w piekarniku nagrzanym do 200°C przez około 15 minut, na złoty kolor. 
6. Mleko podgrzać i rozpuścić w nim masło. Gotowe pierogi posmarować pędzelkiem i nakryć ściereczką, aby nie schły. 

Pasta jajeczna munavoi: 

3 jajka ugotowane na twardo
100 g masła w tempraturze pokojowej
1/ 4 łyżeczki soli
ewentualnie 1/ 2 dl świeżych ziół: szczypiorku, pietruszki

Ugotowane na twardo jajka drobno posiekać. Dodać masło i dobrze wymieszać. Posolić do smaku. Ewentualnie dodać posiekaną pietruszkę lub szczypiorek. Podawać udekorowaną posiekanym koperkiem.
karelskie-pierogi-przepis


finskie-pierogi-z-mlecznym-ryzem

pasta-jajeczna-przepis

pierozki-karelskie-pieczone


Już niedługo obiecane przepisy z Finlandii. Niecierpliwi mogą już dziś zerknąć na moje drugie dziecko, czyli niemieckiego bloga :)
Pozdrawiam cieplutko! Hei hei :)
Edyta

3 mar 2020

Pomidorowe masło

Pomidorowe masło jest przepyszne i koniecznie trzeba je spróbować. Zwłaszcza, że przepis na takie domowe masełko jest łatwy i szybki. Pomidorowe maslo można podać na grillu, imprezowym bufecie lub na kolację. Nam najlepiej smakuje z chrupiącymi grzaneczkami. Ale można je dodawać prawie do każdego dania. Pod warunkiem, że lubimy suszone pomidory. Masełko pięknie wygląda w szklanym słoiczku lub w kształcie wałka, który łatwo kroi się na plasterki. Można też zrobić małe, ozdobne rozetki przy pomocy rękawa. Takim sposobem szybko wyczarujemy piękną dekorację na każdą okazję.



Pomidorowe masło:

Składniki:

125 g miękkiego masła
50 g koncentratu pomidorowego
1 ząbek czosnku
3-4 suszone pomidorki z zalewy
szczypta soli, pieprzu
ewentualnie trochę świeżej bazylii

Wykonanie:

Masło przełożyć do miski i doprowadzić do temperatury pokojowej. Suszone pomidorki odsączyć z zalewy i rozdrobnić blenderem lub bardzo drobno pokroić. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę.
Wszystkie składniki wymieszać w misce. Dodać sól, pieprz i doprawić do smaku. Teraz można dodać trochę soku z cytryny lub limonki. Uformować wałeczek lub przełożyć do pojemnika. Wstawić do lodówki, żeby dobrze zastygło. Masło przechowywać w lodówce w zamkniętym pojemniku do 3 dni. Podawać z bagietką, chlebem, makaronem lub jako dodatek do dań warzywnych.

Ciekawe jaki kształt masła najbardziej przypadnie Wam do gustu. Wałeczka, kulki, a może kostki?
Pozdrawiam
Edyta



21 lut 2019

Tort makaronowy z czerwoną soczewicą

Tort makaronowy z czerwoną soczewicą to dobry pomysł na obiad lub ciepłą kolację. Wygląda imponująco i pracochłonnie, a wcale tak nie jest. Można zrobić z go makaronu, który mamy w szafce: rurek, spaghetti, a nawet płatów lasagne. Na nadzienie wykorzystujemy dowolne warzywa. Dzisiejsze jest z podsmażonych pieczarek, marchewki, selera i czerwonej soczewicy. Bardzo często używam do takich dań czerwoną soczewicę. Ze wszystkich gatunków, czerwona gotuje się najszybciej i nie trzeba jej wcześniej namaczać. Jest też najdrobniejsza i przez to delikatna, dlatego bardzo nadaje się do zup, past lub sosów. I jaka to skarbnica białka i potasu! Przyznam się, że tak lubię takie warzywne dania, że gotuję od razu cały garnek. Dowolną część używam do tortu makaronowego, a do reszty dodaję trochę więcej wody i przypraw. I takim sposobem mam dwa dania. Smaczne, pożywne i bezmięsne. Upieczony torcik można podzielić na porcje i zamrozić, chociaż pewnie i tak zniknie przy jednym posiedzeniu.


Tort makaronowy z czerwoną soczewicą:

Składniki:

400 g makaronu typu makkaroni
1-2 cebulki szalotki
2 ząbki czosnku
200 g świeżych pieczarek
4 łyżki oleju
1 marchewka
200 g czerwonej soczewicy
kawałeczek selera
woda ok. pół szklanki
przecier pomidorowy w kartonie
Sos:
2 jajka
0,5 szklanki mleka
150 g żółtego sera
gałka muszkatolowa, sól, pieprz, dowolne przyprawy
masło lub inny tłuszcz do foremki
ewentualnie trochę żółtego sera
papryka do dekoracji

Wykonanie:

1. Makaron ugotować, najlepiej al dente i odcedzić.
2. Szalotkę i czosnek obrać i drobno posiekać. Pieczarki obrać i pokroić. Podsmażyć z cebulka i czosnkiem na oleju.
3. Marchewkę obrać i pokroić. Ja najbardziej lubię wiórka z marchewki, które robimy obieraczką do ziemniaków. Gdy są za długie można przekroić je kilkakrotnie. Marchewkę dorzucić do pieczarek i chwilę podusić. Selera pokroić w paseczki, dorzucić do warzyw, dosypać soczewicę i dolać wodę i podusić ok.15 minut.
4. Formę do pieczenia 26 cm dobrze wysmarować masłem. Połowę makaronu wyłożyć na formę. Wyrównać tak, żeby nie było wolnych przestrzeni i sos nie wyciekł. Warto jest zainwestować w porządną foremkę do pieczenia. Coś o tym wiem :-)
Następnie położyć warzywa i polać połową przecieru pomidorowego. Można posypać przyprawami, ziołami lub tartym serem. Wyłożyć pozostały makaron.
5. Jajka wymieszać z mlekiem. Żółty ser utrzeć na tarce, dodać do jajek i przyprawić solą, pieprzem, gałką muszkatałową. Polać po makaronie. Na wierzchu rozprowadzić resztę przecieru pomidorowego i położyć żółty ser, w plastrach lub starty. Wstawić do nagrzanego piekarnika 175 stopni i piec 50 minut. Po upieczeniu można udekorować papryką i świeżą pietruszką. Smacznego!










Życzę Wam miłego wieczoru i smacznej kolacji
Edyta



16 kwi 2018

Wiosenne smarowidło

Prawdziwie wiosenny przepis. Duża porcja świeżych warzyw i pyszne smarowidło do wszystkiego rodzaju pieczywa: ciabatty, krakersów, bagietek. Pięknie wyglada i dobrze smakuje. Inne pasty na chleb: tutaj i tutaj. Zapraszam:



Wiosenne smarowidło:
150 g naturalny serek z ziołami
1 czerwona cebulka
3 łyżki wody
2 łyżki oliwy
4 łyżki białego wina
4 łyżki suszonych owoców: morele, żurawina

Warzywa np. kukurydza, rzodkiew, kapusta pekińska, ogórek, szczypiorek, koper, pietruszka, por

Wykonanie:
1. Cebulkę obrać, drobno posiekać. Poddusić na oliwie z dodatkiem wody. Następnie nakryć pokrywką. Morele i inne suszone owoce drobno pokroić, dodać do szalotek. Dolać białego wina i poddusić.
Zdjąć z ognia, ostudzić i dodać serek z ziołami. Wymieszać.
2. Serek przełożyć na talerz i nadać mu owalny ksztalt.

3. Świeże warzywa posiekać i posypać po serku szerokimi paskami. U mnie są to plastry rzodkiewki, kukurydza, paseczki kapusty pekińskiej, posiekany szczypior i koper oraz plastry ogórka. Smacznego!
Edyta




21 kwi 2017

Pasta jajeczna z chrzanem. Dekoracyjne kule z mchu.




Kule z mchu w koszyku.

Święta, święta i po świętach. Minęły szybko i zostało po nich mnóstwo dekoracji i jajek na twardo. Dekoracje są wiosenne, więc mogą posłużyć dalej. Zajączki, baranki i pisanki schowam do drewnianej skrzynki i powędrują na strych. A z gotowanych jajek możemy zrobić pyszną pastę na chleb. Przepis pochodzi od mojej Mamy, nie podam więc konkretnej ilości składników. Pisałam już o tym TUTAJ. Jeśli wolisz pastę rzadszą, dodaj więcej śmietany. Bardziej pikantną w smaku, więcej chrzanu. Jeśli nie chcesz, żeby spływała z chleba, dodaj masła. Mój tegoroczny faworyt to rzeżucha, oczywiście z własnego wysiewu. Z przyprawami nie przesadzajcie, wystarczy chrzan, który jest ostry i dodaje paście fajnego smaku. Zapraszam:



Pasta jajeczna z chrzanem:


4 jajka ugotowane na twardo
kawałek chrzanu lub chrzan ze słoiczka
2 łyżki majonezu
szczypta soli, pieprzu
* można dodać łyżkę masła
trochę soku z cytryny
1 jajko na dekorację

Przygotowanie:
Chrzan obieramy i ucieramy na tarce, ale jest to praca dla wytrwałych, dlatego proponuję użyć chrzanu ze słoiczka. Jajka obieramy i trzemy na tarce o drobnych oczkach. Dodajemy majonez i chrzan, oraz sól i pieprz do smaku. Mieszamy.
Jeśli wolimy stałą konsystencję, dodajemy miękkie masło. Całość można zmiksować.
Pastę przekładamy do szklanej miseczki. Pół jajka kroimy w plasterki, a następnie przekrajamy i dekorujemy brzeg miseczki. Resztę drobno sieczemy i posypujemy po sałatce. Smacznego i zapraszam na wiosenne dekoracje z mchu.



W kulach z mchu zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Materiał naturalny, ekologiczny, kule są prześliczne i takie puchate. Fajnie wyglądają w wiklinowym koszyku lub zwykłym, szklanym słoiczku. Mogą stać na dworze i nic się im nie stanie, bo mech lubi wilgoć. A w przyszłym roku, można zawinąć je w kolejną warstwę mchu. I wyglądają jak nowe.
Do pierwszego wypełnienia możemy użyć kule ze stereopianu, plastikowe jajka lub plastikowe woreczki zwinięte w taki kształt, jaki się nam podoba. Następnie obwijamy je mchem, obkręcamy drutem, żeby wszystko się dobrze trzymało i dekorujemy: świeżymi kwiatami, sznurkiem, piorkami, można przyczepić guziki, wstażeczki, albo małe gałązki.
Wszystko, co znajdziemy na wiosennym spacerze. Miłego dnia Wam życzę,
Edyta



Pyszna pasta z jajkiem i chrzanem.


Kula w słoiczku



8 mar 2017

Serowa pasta ze słonecznikiem


Serowa pasta ze słonecznikiem.
Skamieniałości z Eifel. Edyta Guhl.
Serowa pasta ze słonecznikiem ma kremową konsystencję, dobrze rozsmarowywuje się na chlebie, szybko się rozsmarowywuje, a chrupiący słonecznik jest ciekawym dodatkiem. Przepis dostałam ze związku gospodyń wiejskich w Eifel. Szybko dementuję, do gospodyń wiejskich nigdy nie należałam, ale wiesz jak to jest ze smacznymi przepisami, kopiuje się je i podaje dalej dobrym koleżankom. Przepis na serową pastę ze słonecznikiem bardzo mi się podoba, ponieważ często kupuję serek Muenster( np. w supemarkecie z literka a) i na początku jemy go w plastrach, a potem zalega w lodówce i nie wiadomo co z nim zrobić. A w takiej paście smakuje bardzo dobrze.
Nie wiem, czy znasz ten serek, jest pyszny, ale jego zapach potrafi zwalić z nóg. Zawsze, ale to zawsze, zapakuj go w foliowy foreczek, zanim włożysz go do lodówki. Nawet jeśli dopiero przyniosłaś go ze sklepu i jeszcze nie otworzyłaś. W przeciwnym razie jego permamentny zapach rozpanoszy się w całej lodówce. I to na dłużej.
Zajadam pajdę chleba z serową pastą ze słonecznikiem i jej struktura, a także koloryt nasuwa mi pewne skojarzenie, o czym chcę Ci dzisiaj opowiedzieć.
Wczesną wiosną w Eifel można zaobserwować ciekawe zjawisko. Wzdłuż polnych drog parkują samochody z różnymi rejestracjami z całych Niemiec, a po polach chodzą ludzie schyleni w pół i usilnie czegoś wypatrują, lub grzebią w ziemi. Wykopki wiosną? Zaprzątnięta własnymi, ważnymi sprawami nie przywiązywałam wagi do chronologii prac polowych, zarejestrowałam jedynie, że zbieracze pojawiają się dość wcześnie, już po pierwszej orce. Grupy szaleńców, którzy skrzykują się na wykopki w Eifel? Coś mi tutaj nie grało. Przyzwyczaiłam się już do radosnych Holendrów, którzy spedzają w Eifel już 10 urlop z rzędu. W lokalnej prasie często ukazują się artykuły i zdjęcia przedstawiające FamilieVAN Cośtam, burmistrza danej wsi i właścicieli pokojów do wynajęcia.
Holendzy ściskają bukiet, który dostali za wierność w wyborze urlopu i wszyscy uśmiechają się do kamery. Czego Holendrzy szukają tak systematycznie w zimnej Eifel pozostanie dla mnie zagadką. Pola uprawne, ląki, sosnowe lasy, krówki, elektrownie wiatrowe i ciągłe zimno. Jak pierwszym razem przyjechałam tam zimą, to jeszcze w maju chodziłam w tej samej ciepłej kurtce. Można przyjechać na urlop w Eifel raz. To rozumiem. Nawet dwa, jeśli masz tutaj znajomych lub rodzinę. Ale co roku?



Ludzie na polach nie byli radosnymi turystami z Holandii. Pojawiali się na parę godzin, trochę pogrzebali i znikali nie próbując nawet miejscowej dumy Eiflaków( bo tak zdrobniale nazywam mieszkańców Eifel): piwa Bitburgera. Zjawisko zarejestrowałam, ale się nie wgłębiałam, dopóki sama nie zostałam właścicielką ogródka. O trudach uprawy pisałam już TUTAJ. Przy pierwszych próbach okiełznania bujnego gąszczu znajdowałam w ziemi dziwne kamienie, które nazywaliśmy ogonami z racji ich kształtu. Podejrzewałam, że to skamieniałości. Ale nigdy nie miałam kontaktu ze skamieniałościami, a ogonów było coraz więcej, aż zaczęliśmy mieć wątpliwości. A może są to kości współczesnych zwierząt? Może poprzedni właściciel z upodobaniem zjadał duże ilości mięsa z własnego uboju, a resztki zagrzebywał we własnym ogródku?


Po ogonach pojawiły się porowate kule przypominające ziemniaki, potem spiralki, a w końcu muszle. Wtedy było już jasne: skamieniałości. Z małego klombu przed domem wygrzebaliśmy całe wiaderko ogonów. I czy ktoś się jeszcze dziwi, że u mnie w ogródku nic nie urosło? Najpierw trzeba ten ugor użyźnić.
Ogon z ogródka. 


Jeśli chcesz wiedzieć, gdzie znajdziesz największe skupiska, napisz, a podam Ci dokładnie nazwy i wskazówki. Nie trzeba głęboko szukać, ogony leżą prawie na wierzchu, wystarczy dobrze się przyjrzeć. A jeśli zgłodniałeś przy wykopkach, zapraszam na pyszną serową pastę ze słonecznikiem z przepisu gospodyń wiejskich z Eifel.
Coś na chleb.


Serowa pasta ze słonecznikiem:

na 4 osoby

Składniki:

30 g ziarna słonecznika( bez łupinek)
300 g serka Muenster
100 g masła
100 g serka typu Philadelphia
pieprz, pęczek szczypiorku, pietruszka lub koperek

Przygotowanie:

1. Słonecznik wrzuć na patelnię bez tłuszczu i upraż na złoto, uważaj, żeby nie przypalić.
2. Odetnij twardą skórkę z serka typu Muenster( dla głodnego kucharza) i utrzyj serek z masłem i serkiem Philadelphia na kremową konsystencję. Dodaj pieprz.
3. Szczypiorek umyj i pokrój drobniutko, dodaj do pasty.
4. Ser przełóż do miseczki, wyrównaj nożem i postaw do zimnego. Wyjmij foremkę z lodówki, odwróć na talerz i posyp ziarnami słonecznika, lekko wciśnij je w ser.
Można udekorować szczypiorkiem i podawać z ciemnym chlebem lub tostem.

Smacznego lub jak się to mówi w Eifel: dobrego głodu ;-)







http://dolcevitainmykitchen.blogspot.de


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.de
Ślady przemijania.


Pieniążek dla porównania wielkości.
Bajkowe wzory z przeszłości. Foto: Edyta Guhl