Dzisiaj
chciałbym Wam opowiedzieć o miejscowej kuchni z regionu, w którym
mieszkam. Eifel to kraina geograficzna w Niemczech, a dokładniej w
Nadrenii- Palatynacie i częściowo w Północnej Westfalii, a także
we wschodniej Belgii i Luksemburgu. Klimat w Eifel jest jak jego
mieszkańcy, raczej szorstki. Zimy długie i mroźne. Częste
deszcze. Ziemia nieurodzajna, glina i skała. Do 1950 roku Eifelnazywana była pruską Syberią. Nie ma tutaj znaczących surowców i
minerałów. Podczas gdy w innych regionach rozwijał się przemysł
i handel, rosły miasta, a ludność się bogaciła, Eifel żyła z
rolnictwa, które z powodów klimatycznych ( położenie 400-700 m.
n. p. m) nie rozwijało się tak, aby zapewnić dobry byt. Jeszcze do
niedawna ponad 70 procent mieszkańców stanowiła ludność
rolnicza. Ciężka praca i bieda towarzyszyla im przez całe życie.
Kuchnia Eifel jest kuchnią ludzi biednych. Główne skladniki
pożywienia to ziemniaki, cebula, pasternak, gryka, kapusta. Mięso
pojawiało się rzadko, ludzie żyli bardzo oszczędnie. Ogólnie
wiadomo, że region miedzy Aachen, Bonn i Trier nigdy nie posiadał
wiele, ale zaradne gospodynie potrafiły przyrządzić smaczne
potrawy jak zupy ze szczawiem, czy kapustą tzw. Kappes, albo
rozmaitego rodzaju musy. ,, Taeglich Brei und nix dabei“ -
codziennie breja i nic do tego- tak bogaci Nadreńczycy określali
kuchnię Eifel. Niezupełnie slusznie, ponieważ znana jest szynka z
Eifel- Eifeler Schinken, smażony pstrąg- Forelle Müllerin, czy
naleśniki z mąki gryczanej. Dzisiaj podam Wam przepis na typowe
danie- Eifeler Doeppekooche, czyli placek ziemniaczany z pieca.
Nazywany również Doeppekuchen, Dippelaabes, Kesselkooche, Kuehles,
Doeppeskooche, Uhles, Flaennes, Floennes. Nazwa pochodzi od Doeppe(
Topf), żeliwnego garnka w którym pieczono Koochen( Kuchen),
dosłownie ciasto z masy kartoflanej z boczkiem i cebulą. W
rzeczywistości ten upieczony na złoto placek z pikantymi
plasterkami boczku jest daniem z resztek. Do masy ziemniaczano-
cebulowej dodawano wszystko, co zostało z poprzedniego posiłku,
jabłka, kapustę, różne warzywa. Upieczony placek jedzono z
ciemnym chlebem z masłem i musem z jabłek. Słodka wersja tego
dania jest z jabłkami, cynamonem i rodzynkami. Długo mogłabym Wam
pisać o Eifel, ludowych obyczajach i tutejszej gwarze. Mimo rozwoju
ekonomicznego i wielu zmian na lepsze, uważam że jest to taki
zakątek trochę zapomniany przez Boga...Zakończmy jednak bardziej
optymistycznie. Zapraszam Was na pyszny Doeppekuchen, u mnie w wersji
wegetariańskiej.
Doeppekuche-
placek ziemniaczany z piekarnika:
1 kg
ziemniaków
2 jajka
2
cebula
(
ewentualnie: 250 g boczku)
sól,
pieprz, gałka muszkatołowa
tłuszcz
około
2 łyżek płatków owsianych
Ziemniaki
obrać i zetrzeć na tarce. Posypać solą i odstawić na chwilę.
Nastepnie ziemniaki dobrze wycisnąć. Cebulę obrać i drobno
pokroić. Wymieszać razem i przyprawić solą, pieprzem i gałką
muszkatalową. Dodać jajka. Jeśli masa jest zbyt mokra, dosypać
płatki owsiane. Możecie dodać pokrojony w kostkę boczek, albo jak
rodowici Eifelanie plasterki jabłka lub gotowaną kapustę. Cieżki,
żeliwny garnek wysmarować tłuszczem, można wyłożyć dno
plastrami boczku i napełnić masą kartoflano- cebulową. Placek
można zabarwić sokiem z buraków, dodać rodzynki lub suchy chleb(
pokruszony i zagotowany w mleku). Jesli dodajecie inne warzywa,
pamietajcie, że na wierzchu powinna być masa ziemniaczana.
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni i pieczemy Döppekuchen
około 2 godzin, aż nabierze rumianej barwy. Smacznego!
Tu mieszkam, zapraszam na spacerek po Eifel :-)
P.s. Niejasne
jest pochodzenie nazwy Eifel. Nie ma ona na pewno nic wspólnego z
konstruktorem wieży Gustawem Eiffel, chociaż miejscowa anegdota
głosi, że kraina leży tak wysoko, że widać z niej nawet wieżę
Eiffla. Stąd nazwa ;-)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, kochana Edyto.
OdpowiedzUsuńDziekuję za przepis, zapomniałam, że w taki sposób też można ziemniaki uszlachtniać.
Serdecznie pozdrawiam z bardzo zimnego, ale słonecznego Gdańska (-13°C.)
Angelika
Serdecznie dziekuje Angeliko, przepis jest prosty, ale bardzo smaczny i oszczedza czas, bo nie trzeba stac przy kuchni i smazyc placki. Smakuje troche podobnie. Pozdrawiam cieplutko z zimnej Eifel :-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością smakuje pysznie :) Przepis bardzo podobny do podlaskiej babki ziemniaczanej czy bliniarza z mojego rodzinnego regionu. Różnica tkwi w kleiwie (w Polsce mąka pszenna) i przyprawie (w Polsce majeranek). Pozdrowienia z mroźnego Mazowsza (-16 stopni C).
OdpowiedzUsuńBardzo urocze miejsce, a placek wygląda smakowicie. Uwielbiam wszystkie dania z ziemniaków, więc chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, placek jest smaczny i goraco polecam :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne rejony
OdpowiedzUsuń