Oryginalny przepis pochodzi od Marty Stewart, a ciasteczka są napełnione czekoladowo- miętowym ganache. A ponieważ tygrysy najbardziej lubią karmel, moje ciasteczka są z solonym karmelem. Oczywiście możecie wziąć inne nadzienie np. domowy, gęsty dżem. Czekoladowy lub orzechowy krem, albo zrobić zwykłe kulki. Czekoladowe ciasteczka tak szybko zniknęły, że musiałam upiec je jeszcze kilka razy.
Pierwszą porcję ciasteczek upiekłam dodając zwykły cukier. Nie były tak kruche, jak kolejna porcja na cukrze pudrze. Miały raczej konsystencję gruboziarnistego żwirku. Ale w połączeniu z karmelem była to prawdziwa eksplozja smaku. Nigdy wcześniej nie jadłam czegoś takiego. Jak ekskluzywne czekoladki od świetnego cukiernika. Niesamowite, że takie smakołyki powstały w zwykłych, domowych warunkach. A przepis i wykonanie jest naprawdę łatwe.
Jedyna trudność to nie przesuszyć ciasteczek. Powinny byc jeszcze wilgotne, gdy wyjmiemy je z piekarnika. Naprawdę nie wymagają długiego pieczenia. To trochę jak z pierniczkami bez miodu. Gdy przetrzymamy je za długo w piecu, będą twarde( zobacz tutaj). Czekoladowe kulki nazwałam ciasteczkami, bo jak przetłumaczyć angielskie thumbprints. Odciski kciuka? Brzmi nie całkiem apetycznie. A przecież te smakołyki zasługują na królewską nazwę. Może słodkie diamenty? Karmelowe perły? Kryształowe kulki? Moja fantazja idzie w kierunku brylantów. Bardzo, bardzo polecam Wam ten przepis. I życzę szampańskich humorów!
Czekoladowe ciasteczka z karmelem:
Składniki na 2 blaszki:260 g mąki
8 łyżek kakao
1/ 4 łyżeczki soli
225 g miękkiego masla
160 g cukru
1 łyżka cukru waniliowego
1 duże jajko
80 g cukru do obtoczenia
Wykonanie:
1. Do miski wsypać mąkę, kakao i sól, wymieszać.
2. Masło drobno posiekać. Zmiksować razem z cukrem i cukrem waniliowym przez około 3 minut.
3. Dodać jajko i mąkę wymieszaną z kakao i solą. Zamieszać.
4. Do miseczki wsypać cukier. Z ciasta formować małe kulki i obtaczać je w cukrze( ja zanurzam tylko dolną część ciastka w cukrze).
5. Kulki kłaść na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i piec w nagrzanym piekarniku przez około 5 minut. Wyjąć z piekarnika i trzonem drewnianej łyżki lub małego nożyka zrobić wgłębienia na środku każdej kulki. Blaszkę wstawić ponownie do piekarnika. I piec dalsze 5- 7 minut. Ciastka nie powinny być zbyt wypieczone, bo będą zbyt twarde. Mają mieć podpieczony spód, ale być jeszcze miękkie. Wyjąć z piekarnika i ostudzić.
Nadzienie z solonego karmelu:
200 g cukru100 g masła
50 g słodkiej śmietanki
1- 2 łyżeczki Fleur de Sel , gruboziarnistej morskiej soli
Wykonanie:
1. Cukier wsypać do garnka o grubym dnie( więcej o karmelu: tutaj). Podgrzać na średnim ogniu, aż cukier się rozpuści. Gdy nabierze bursztynowego koloru zdjąć z ognia. Dodać masło i rozpuścić.
2. Postawić jeszcze na 2 minutki na ogień i mieszać drewnianą łyżką. Na koniec dodać śmietankę i wsypać sól. Wymieszać i ochłodzić. Ostudzony karmel nakładać łyżeczką na każde ciasteczko. Ewentualnie dekorować 1- 2 ziarenkami soli. Smacznego!
Źródło przepisu blog Paules ki(t )chen tutaj, oryginalny u Marty Steward. Przepis lekko zmodyfikowany. I pamiętaj, jak mówi niemieckie porzekadło: Nowy rok, nowe szczęście! Wszystkiego dobrego :*
Edyta
Edyta