Weź kopę jaj i dwie dziewki do kręcenia...
Tak najchętniej rozpoczęłabym dzisiejszy post :-) Na szczęście przepis nie jest aż tak wymagający. Wystarczy 6 jaj, drewniana lyżka, najlepiej z dziurką i apetyt na coś słodkiego :-)
200 g masła miękkiego
160 g cukru
1 paczuszka cukru wanilinowego
1 łyżeczka skórki z cytryny
2 łyżki rumu
6 żółtek
6 białek
szczypta soli
120 g cukru
280 g mąki
0,5 paczuszki proszku do pieczenia
100 ml mleka nie za zimnego
Masło ucieramy ze 160 g cukru, cukrem waniliowym na puch. Ważne jest aby masło bylo naprawdę miękkie. Dodajemy skórkę z cytryny, rum. Stopniowo dodajemy po jednym żółtku. Białka ubijamy na pianę, dodajemy sól i 120 g cukru. Mąkę i proszek do pieczenia przesiać, mleko podgrzać. Stopniowo dodawać do masła po kolei odrobinę mąki, mleka, ubitych białek. Na przemian. Mieszać drewnianą łyżką. Ważne jest, żeby nie używać miksera. Foremkę z kominem wysmarować masłem i lekko posypać mąka. Ciasto piec w temperaturze 150-160 stopni okolo 60 minut w nagrzanym piekarniku.
Możecie tez użyć malych foremek. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem. Babcia serwowała ciasto z bitą smietaną. Smacznego!
Piękne zdjęcia babki! Jakim aparatem je wykonujesz?
OdpowiedzUsuńDziekuje :) Aparat nie jest taki wazny. Potrzebny jest dobry obiektyw, a do zdjec food, to najlepsze obiektywy macro :)
UsuńPozdrawiam