Najlepsze
drożdżowe wychodzi na margarynie Palmie- twierdzi Mama. I dlatego
jak tylko przeczytałam o konkursie na ,,Palma- zróbmy coś
dobrego“ natychmiast pomyślałam o drożdżowych bułeczkach,
moich ulubionych w kształcie ptaszków. Jak piec z Palmą, to
koniecznie drożdżowe. Takie ptaszki to małe cudeńka. Zobaczycie
sami jak przyjemnie się je lepi, jak pięknie przekrzywiają główki
i patrzą na was kminkowym okiem.
Każdy ptaszek to unikat. Mają różne ogonki, główki, skrzydełka. Pierwszą porcje ulepiłam wielkości małych bułeczek, a gdy urosły i się upiekły, były tak duże jak pocztowe gołębie. Dlatego następne bułeczki starałam się piec jak najmniejsze. Pięknie wtedy wyglądają i błyskawicznie znikają. Bułeczki mogą być słodkie. Wtedy bierzemy 100 g cukru do ciasta, a oczka robimy z rodzynek, albo takich czekoladowych dropsów( takie stożkowate, wiecie jakie mam na myśli). Jedną porcję bułeczek upiekłyśmy z nadzieniem pieczarkowym. Dosyć trudno jest faszerować takie ptaszki, ale i z tym sobie poradzimy. Ptaszka ostrożnie obracamy, kładziemy małą łyżkę farszu pod brzuszek, wycinamy kawałek ciasta drożdżowego, taką podstawkę i zaklejamy farsz. Gotowe. Zamiast farszu można wziąć kawałek brzoskiwini lub innego owoca. Najsmaczniejsze są ptaszki na goraco, prosto z pieca. Pomogą na każdy smutek, złamane serce lub muchy w nosie. Obiecuję :-)
Każdy ptaszek to unikat. Mają różne ogonki, główki, skrzydełka. Pierwszą porcje ulepiłam wielkości małych bułeczek, a gdy urosły i się upiekły, były tak duże jak pocztowe gołębie. Dlatego następne bułeczki starałam się piec jak najmniejsze. Pięknie wtedy wyglądają i błyskawicznie znikają. Bułeczki mogą być słodkie. Wtedy bierzemy 100 g cukru do ciasta, a oczka robimy z rodzynek, albo takich czekoladowych dropsów( takie stożkowate, wiecie jakie mam na myśli). Jedną porcję bułeczek upiekłyśmy z nadzieniem pieczarkowym. Dosyć trudno jest faszerować takie ptaszki, ale i z tym sobie poradzimy. Ptaszka ostrożnie obracamy, kładziemy małą łyżkę farszu pod brzuszek, wycinamy kawałek ciasta drożdżowego, taką podstawkę i zaklejamy farsz. Gotowe. Zamiast farszu można wziąć kawałek brzoskiwini lub innego owoca. Najsmaczniejsze są ptaszki na goraco, prosto z pieca. Pomogą na każdy smutek, złamane serce lub muchy w nosie. Obiecuję :-)
Coś dobrego, czyli drożdżowe ptaszki:
Składniki:
100
g margaryny
500
g mąki+ maka do podsypania
2
stołowe łyżki cukru( jeśli bułeczki maja być słodkie to 100 g
cukru)
200
ml letniego mleka
2
jaja
szczypta
soli
14
g świeżych drożdży lub 7 g suszonych
kminek,
rodzynki, lub czekoladowe cukierki na oczy
1 żółtko
1
łyżka mleka
Wykonanie:
1.
Rozczyn: drożdże rozdrobnić, włożyć do miski. Dodać cukier i
mleko, zamieszać. Zasypać 1-2 łyżkami mąki, nakryć ściereczką
i zostawić na około 20 minut do wyrośnięcia.
2.
Margarynę rozpuścić w rondelku. Ostawić do ochłodzenia. W tym
czasie do miski wsypać mąkę, dodać jaja. Moja mama zawsze sypie
solą po żółtkach, podobno ciasto ma wtedy ładniejszy kolor.
Następnie wlać rozczyn, a na koniec roztopioną margarynę.
Ciasto wyrobić. Nakryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia.
3.
Ciasto wyrobić jeszcze raz porządnie, aż bedzie samo odstawało
od miski. Nakryć jeszcze raz ściereczką i zostawić do
wyrośnięcia.
4.
Gdy ciasto wyrosło, zaczniemy robić bułeczki. Stolnicę posypujemy
mąką. Kawałek ciasta dzielimy na równe kulki. Z każdej kulki
rolujemy wałeczek. Następnie ostrożnie zawiązujemy węzełek na
środku wałeczka. Końcówka wałka, która jest na górze to będzie
główka. Robimy ją bardziej okrągłą i formujemy dziobek. W
miejsce oczek wkładamy kminek. Dolna końcówka wałka to ogonek.
Nacinamy go nożem dwa razy.
Gotowe,
kolejne ptaszki robimy w podobny sposob. Kładziemy na blaszkę do
wyrośnięcia. Pamietajmy, żeby nie robić ptaszków za dużych, bo
bułeczki jeszcze urosną.
5.
Mleko wymieszać z żółtkiem i pędzelkiem posmarować ptaszki.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni i piec ptaszki na złoty kolor około
20 minut. Smacznego!