Węgierskie ciasto Gerbeaud to drożdżowy placek przełożony morelowym dżemem i orzechami włoskimi. Polane ciemną kuwerturą. Słodkie i aromatyczne. Bardzo efektowne, a chyba najłatwiejsze ciasto warstwowe. Drożdżowe placki układamy jeden na drugim i pieczemy razem, za jednym zamachem. Takie ciasto uda się nawet początkującym. A dla całkowitej pewności podam kilka wskazówek:
1. Ważne jest, żeby ciasto rozwałkować równomiernie. Jeśli warstwy będą różnej grubości, ciasto z jednej strony urośnie wyżej. Nie wygląda to zbyt ładnie.
2. Składniki na ciasto powinny być w temperaturze pokojowej. Jeśli będą zbyt zimne, ciasto nie będzie dobrze rosło.
3. Rozpuszczone masło trzeba ostudzić, zbyt gorące zabije drożdże.
4. Ostatnią warstwę ciasta nakłuwamy widelcem. Można to zrobić z wszystkimi warstwami ciasta, aby urosło równomiernie, a warstwy były dobrze połączone.
5. W składnikach na nadzienie podane jest 200 g cukru pudru. Chociaż w samym cieście drożdżowym prawie nie ma cukru, jednak dżem morelowy domowej roboty jest bardzo słodki. Można więc ograniczyć cukier lub całkiem z niego zrezygnować.
6. Kuwerturę rozpuszczamy w kapieli wodnej. Najlepiej jest posiekać ją wcześniej na małe kawałki. Uważamy, żeby woda nie dostała się do miseczki z kuwerturą.
Jeśli macie chęć poczuć się jak w prawdziwej węgierskiej kawiarni z XIX w. polecam zaparzyć sobie mocnej kawy i ukroić kawałek ciasta Gerbeaud. A skąd taka nazwa?
Café Gerbeaud to cukiernia w samym sercu Budapesztu, Emil Gerbeaud( wymawiaj: Szerbo) rozsławił jej imię na cały świat. I to na jego cześć nazwano to wykwintne ciasto. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
Węgierskie ciasto Gerbeaud:
Składniki:
na ciasto:
125 masła
20 g drożdży świeżych
1 łyżka kwaśnej śmietany
2 łyżki cukru
500 g mąki
2 jajka
szczypta soli
na nadzienie:
250 g mielonych orzechów włoskich( u mnie siekane)
200 g cukru pudru
słoiczek dżemu morelowego
200 g kuwertury( gorzka czekolada)u mnie mleczna
Wykonanie:
1. Masło rozpuścić i ostudzić. Drożdże wymieszać z kwaśną śmietaną, dodać cukier i zostawić na 10- 15 minut, aż zaczyn ruszy. Dodać pozostałe składniki i dobrze wyrobić ciasto. Podzielić na 4 części, nakryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu, aż ciasto podrośnie.
2. Prostokątną foremkę 35X 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Orzechy wymieszać z cukrem pudrem.
3. Pierwszą część ciasta rozwałkować na wielkość foremki. Posmarować dżemem morelowym i posypać jedną trzecią orzechów. Podobnie postępować z kolejnymi częściami ciasta. Ostatniej, wierzchniej porcji ciasta już niczym nie smarować. Docisnąć, aby części dobrze przylegały i nakłuć widelcem. Nakryć i zostawić na pół godziny, żeby ciasto podrosło.
4. Ciasto wstawić do nagrzanego piekarnika w temperaturze 175 stopni( góra-dół )i piec przez 40 minut na złoto. Ostudzić i posmarować rozpuszczoną kuwerturą. Pokroić, zanim kuwertura całkiem zastygnie. Ciasto najlepiej smakuje, gdy trochę postoi.
Ciasto bierze udział w kulinarnej akcji przesympatycznej Angeli, która na swoim blogu Smakołyki Angeli i na Kulinarnym Mikserze: tutaj zaprosiła nas do wirtualnej podróży po świecie: "Wędrujemy" gotując. Bardzo polecam Wam sprawdzić, co jeszcze zaproponują nam uczestnicy tej akcji.
Miłej majówki
Edyta
Edytko smaku mi narobiłas na drożdzowe
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie tereniu i zapraszam do akcji kulinarnej :)
UsuńWygląda bardzo smakowicie i jakie piękne zdjęcia! Miłej majówkowej niedzieli. :)
OdpowiedzUsuńCiasto prezentuje się smakowicie :D Bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo dziekuje i pozdrawiam :)
UsuńJestem ciekawa jak smakuje. Na Węgrzech nigdy nie byłam, nie znam zupełnie ich kuchni :) W każdym bądź razie ciasto wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam wegierska kawe i pogacze. Chociaz najbardziej lubie slodycze, to ten zestaw jest idealny :)
UsuńMega apetyczne ciasto, uwielbiam drożdżowe a z takim nadzieniem to prawdziwa pychotka :)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMuszę je przygotować.
OdpowiedzUsuńOjej, ale pyszności! I to drożdżowe, tego się nie spodziewałam, oglądając tylko fotografie! Dziękuję kochana za udział w akcji. Serdecznie pozdrawiam i już nie mogę się doczekać, kiedy upiekę to ciasto:)
OdpowiedzUsuńDziekuje serdecznie za zaproszenie do akcji i tyle milych slow. Podziwiam Cie za energie, zapal w organizowaniu wielu ciekawych akcji i cudowne przepisy. Pozdrawiam slicznie :)
UsuńAż strach piec to cudo :) Węgierskie słodkości jednak chyba właśnie takie są... niedietetyczne. Mam świadomość, że tu o żadnej wersji "lajt" nie może być mowy, bo czar pryśnie :)
OdpowiedzUsuńJakie tam kalorie, odrobina orzechow, troche czekolady, dzemik. Nie jest tak strasznie :) Pozdrawiam serdecznie :*
Usuńale fajne ciasto i ładne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziekuje slicznie :)
UsuńCiasto wygląda przepysznie, aż grzech nie spróbować :-)
OdpowiedzUsuńDziekuje serdecznie i podrawiam :)
UsuńTaki komplement to miod na moja niespokojna dusze. Dziekuje slicznie :*
OdpowiedzUsuń