Strudel z orzechami jest hitem na każdym świątecznym stole. Kruche ciasto, pachnące masełkiem, mięciutkie, nie za słodkie. A do tego nadzienie z orzechów. Strudel wbrew pozorom nie jest aż taki pracochłonny. Składniki na ciasto szybko mieszamy. Do nadzienia biorę gotowe, zmielone orzechy. Zwijamy i pieczemy. Nie wiem dlaczego zawsze myślałam, że do tego potrzeba tyle czasu.Koniecznie musicie go upiec. Jeśli nie zdążycie teraz na święta, to zróbcie to na Sylwestra, albo później. Ale musicie go spróbować. Z podanego przepisu wychodzą dwa strudle. Piekę je obok siebie na jednej foremce, trzeba położyć je na ukos. Podczas pieczenia strudle trochę się zrastają, więc jeśli wolicie, można upiec je na dwóch osobnych foremkach. Nam to nie przeszkadza.Dzisiejszy przepis pochodzi z kuchni austriackiej. Strudel wywodzi się z Arabii, a jego nazwa pochodzi z niemieckiego. Słowo Strudel oznacza wir wodny i jeśli przyjrzymy się kręconej formie ciasta to można mieć takie skojarzenie. A gdy go spróbujecie, zrozumiecie, dlaczego zwojował serca, a raczej żołądki Austriaków.Pierwszy przepis na strudel znajdziemy w wiedeńskiej bibliotece, w ręcznie pisanej ksiażce kucharskiej z 1669 roku. Później w XVIII wieku strudel był popularnym deserem Habsburgów i serwowano go na dworze Marii Teresy jako wiedeńską potrawę mączną.Najpopularniejszy jest chyba strudel z jabłkami, na cieście francuskim. Znany jest też strudel z makiem, orzechami lub wiśniami. I takie nadzienia znajdziemy w wiedeńskich Kaffeehäuser. Wybór nie jest już taki bogaty jak w drugiej połowie XIX wieku, kiedy to ciasto przeżywało swój największy okres świetności( jeśli można to tak określić). W kucharskich książkach z tamtego czasu znajdziemy przepisy na nadzienie na strudel z czekolady, miodu, skórki cytrynowej, malin, migdałów, śliwek, śmietanki, szynki, szpinaku, winogron, białego sera, kapusty, czy nawet chleba. Przez długi czas królował przepis na strudel wiedeński z kandyzowanymi cytrynami, pomarańczami i innymi owocami.Kroimy plasterek strudla, to tego mała kawka i już czujemy się jak w wiedeńskiej kawiarni. Bardzo polecam :-)
Strudel z orzechami:
Składniki:
600
g mąki
1
paczuszka proszku do pieczenia 16 g
200
g masła zimnego, pokrojonego w kostkę
160
g cukru
2
żółtka
250
g gęstej, kwaśnej śmietany( z możliwie najwyższym procentem
tłuszczu)
szczypta
soli
Nadzienie:
400
g tartych orzechów włoskich( można też dodać laskowe)
2
łyżki bułki tartej
125
ml mleka( lub odrobinę więcej)
2-3
łyżki cukru
1
łyżeczka cynamonu
białko
do posmarowania strudla
Wykonanie:
1.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Wszystkie składniki na
ciasto wrzucić do miski i zagnieść mikserem na gładkie ciasto.
Można też zagnieść ręcznie. Z przyzwyczajenia wkładam kruche
ciasto do lodówki przynajmniej na pół godziny, ale w oryginalnym
przepisie nic o tym nie ma.
2.
Składniki na nadzienie mieszamy. Jeśli jest za suche dodajemy
odrobinę mleka więcej.
3.
Ciasto dzielimy na pół. Każda część rozwałkowujemy na stolnicy
podsypanej mąką na prostokąt 30 x 40 cm. Nałożyć połowę
nadzienia, rozprowadzić równomiernie, pamiętajmy, by brzeżki
pozostawić czyste. Zwinąć i położyć na foremkę, pamiętając,
żeby szew był pod spodem. Podobnie postępować z drugim strudlem.
Położyć obok siebie na foremce, najlepiej na ukos i zachowując
odstęp ok. 2 cm. Strudle będą rosły i trochę się skleją, wiec
jeśli wolicie, możecie upiec je na 2 osobnych foremkach. Posmarować
białkiem po wierzchu.
4.
Strudle piec w nagrzanym piekarniku 180 stopni przez 30-35 minut na
złoto.
Po
upieczeniu posypać cukrem pudrem. Smacznego!
Nie mam zdjęć z Wiednia, ale jeśli mowa o monarchii Habsburgów, to zabieram Was do Budapesztu.
Dziedziniec na vaci utca
Widok na miasto
Most Elżbiety
Hala Targowa
Dworzec Nyugati
Najlepsza kawa w pobliżu vaci utca
Pegaz
Secesyjny
hotel Gellért Wejście na Górę Gellérta od strony łaźni
Dworzec Keleti wewnątrz i na zewnątrz
Przepiękne
secesyjne dziedzińce, dobre miejsce dla fotografa lub na tani nocleg Omega Guesthouse
Wasza
Edyta
* Przepis pochodzi z cudownego bloga ichmussbacken.com
Przepis sobie zachowam, bo zostałam dosłownie zasypana orzechami włoskimi, więc zmielę i będzie jak znalazł! Tylko najpierw muszę je rozłupać...nie wiem czy zdążę do Świąt, ale do Sylwestra już z pewnością!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
No wlasnie dla tego korzystam z kupowanych :-) Chociaz ostatnio mielilam sama, duzo z tym roboty. Pozdrawiam cieplutko :-)
UsuńPychota!
OdpowiedzUsuńDziekuje :-)
Usuń