Od
jakiegoś czasu chodziły za mną ogórki ze słoika w takim gęstym,
lekkosłodkawym, żółtym sosie. Z wyczuwalnymi kawałeczkami
ogórka, ziarenkami goryczycy, pachnącego koperkiem i imbirem.
Kiedyś już gdzieś jadłam taki sos i nagle pojawiły się
wspomnienia. W szufladzie leżal zapisany przepis na ogórkowe
relish z kurkumą, który ciągle czekał na wypróbowanie.
Ogórkowe
relish można jeść do zapiekanek, na chleb, z sałatką
ziemniaczaną, na grillu, ze świeżymi bułeczkami. Do serów, na
krakersy lub do dań warzywnych. I tak jak to jest podobno popularne
w Ameryce: do hot-dogów lub hamburgerów.
Spodobało
mi się, że przepis jest na małą porcję. Najczęściej przepisy
na przetwory są na 20 słoików i od początku wiem, że ten wieczór
spędzę w kuchni. Relish z ogórków jest na jeden słoik 300 ml. U
mnie wyszły trzy słoiczki i trochę w miseczce, jak widać na
zdjęciu. Pewnie dlatego, że dolałam trochę więcej wody. Wyszło
więcej sosiku. Jeśli macie ogórki z dużymi, wyczuwalnymi ziarnami
to trzeba je wyciąć i dodać ogórka. Moje ogórki są z ogródka,
takiej wielkości jak do słoików. Pestek prawie nie mają, wiec
pokroiłam je w całości.
Zaintrygowała
mnie nazwa relish. Robiłam kiedyś chutney z zielonych pomidorów TUTAJ,
które gorąco, gorąco Wam polecam. Chyba najlepszy przepis na
przetwory jaki znam. Słodziutkie, lekko kwaskowe, idealne na chlebie
posmarowanym serkiem Filadelfia. Genialne połączenie, które
koniecznie trzeba spróbować. Ogórki w sosie pomidorowym tutaj też są
całkiem, całkiem smaczne. A czarne orzechy włoskie to już
wykwintny przysmak dla koneserów. Produkt z wyższej półki. Ale
właściwie czym różni się relish od chutney?
Relish
i chutney to pikantne, kwaskowe sosy jadane na zimno. Wywodzą się z
kuchni indyjskiej i stały się popularne dzięki Anglikom jeszcze w
czasach kolonialnych. Czyli w czasach kiedy to z Indii, Perły w
brytyjskiej koronie wywożono ogromne ilości przypraw, korzeni,
herbaty, bawełny. A do rozrywek Anglików należało polowanie na
tygrysa siedząc na grzbiecie słonia. Uff, a przecież obiecałam
sobie, że na blogu nie będzie nic o polityce. Wracajmy więc do
kulinariów.
Relish
to puree z marynowanych owoców lub warzyw. Gładkie, atłasowe lub
zawierające różnej wielkości kawałeczki. Klasyczne relish
zawiera drobno pokrojone kawałki owoców np. jabłko, imbir i
pietruszka lub mango i chrzan. Lub warzyw jak ogórek, gorczyca i
koper. Papryka, chili, cebula. Zagotowane z octem, cukrem,
przyprawami i ziołami jest dodatkiem do zimnych dan mięsnych i
rybnych, pasztetów, na chleb lub jako dip.
Chutney
to pikantny, słodko-kwasny sos również przyrzadzony z owoców lub
warzyw. W Indiach dodaje się go do dań z ryżem i curry. Nadają
wtedy potrawom typowej, indyjskiej ostrości. Chutney jest często
porównywane z dżemem, tylko pikantnym. Ma delikatniejszą strukturę
niż relish i jest drobniej zmiksowane. Niektórzy twierdzą, że
chutney nie jest tak kwaśne jak relish, ale trudno jest tu się
zgodzić.
Czasami
trudno jest rozgraniczyć chutney i relish i używa się tych nazw
zamiennie. I teraz muszę bardzo uważać, żeby sama się nie
pomylić. Zapraszam na pyszne relish ogórkowe z dodatkiem cebulki,
świeżego kopru i kurkumy.
Ogórkowe relish z kurkumą:
Składniki:
250
g ogórka
1
cebula
20
g imbiru
0,
5 łyżeczki mielonej kurkumy
2
łyżeczki ziaren gorczycy
2
łyżeczki soli
75 ml octu jabłkowego
50
g cukru
2
łyżki mąki
2
łyżki wody
1-
2 gałązki koperku
Wykonanie:
1.
Ogórki obrać ze skórki i drobno pokroić. Cebule i imbir obrać i
posiekać. Wsypać do miski, dodać mieloną kurkumę, gorczycę, sól
i zostawić na kilka godzin, albo najlepiej na całą noc, żeby się
przegryzło.
2.
Po tym czasie ogórki dobrze odcedzić, wody nie wylewać, ponieważ się przyda. Zagotować wodę z ogórków cukrem i octem. Następnie
dodać ogórki z cebulą i imbirem i dusić na małym ogniu około
25- 30 minut. Często mieszać. W razie potrzeby dolać trochę wody.
Dwie łyżki mąki wymieszać z 2 łyżkami wody i wlać do garnka. Gotować
jeszcze 10 minut. Zdjąć z ognia.
3.
Koperek drobno posiekać. Dodać do ogórków i zamieszać. Już nie
gotować. Przełożyć do słoika i dobrze zakręcić.
Życzę
Wam dużo udanych przetworów :)
Wasza
Edyta
Wspanialy pomusł i tak bajecznie wygląda Edytko
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana i pozdrawiam slicznie :*
UsuńSuper, muszę kiedyś wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńPolecam, bardzo smaczne :)
UsuńWitam. Bardzo ciekawy przepis. Jak długo można go przechowywać i czy w lodowce czy może być poza nią?
OdpowiedzUsuńI bardzo smaczne ogoreczki. W sloikach i w piwnicy przechowuja sie od 12- 24 miesiecy. Warto jest tylko sprawdzac, czy sa dobrze zamkniete. Po otwarciu trzymamy je w lodowce, podobno do 3 miesiecy. Ja zrobilam takie malutkie sloiczki, ktore zjadamy na raz, no gora na 2 razy :)
UsuńPozdrawiam, Edyta
Nie trzeba pasteryzować?
UsuńNie trzeba.
Usuń