Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczone. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczone. Pokaż wszystkie posty

6 cze 2019

Użądlenie pszczoły


Kolejny przepis z Waszej ulubionej rubryki: najbardziej znane ciasta niemieckie. Znane i lubiane oczywiście. Zapraszam na pyszne ciasto Użądlenie Pszczoły. Ten drożdżowy placek przełożony kremem już był na blogu. Jest jednak tak smaczny, że warto go powtórzyć. To tak jak z sernikiem. Przepisów jest wiele, a każda gospodyni ma swój ulubiony. Tradycyjny przepis na Użądlenie Pszczoły jest na drożdżach z budyniowym kremem. Upieczony na prostokątnej formie. Jest jednak dużo smacznych odmian. A to ciasto na proszku, krem z dodatkiem kakao lub truskawek, lub jak dzisiaj z żelatyną. Na pewno warto je upiec i spróbować. A jeśli jesteście ciekawi legendy związanej z tym ciastem( Bienenstich), jak to dzielni czeladnicy piekarscy obronili miasto Adernach, to zapraszam do poprzedniego przepisu tutaj.


Użądlenie pszczoły:

Składniki:

Ciasto:

100 g masła miekkiego lub margaryny
42 g świeżych drożdzy
500 g mąki
75 g cukru
1 szklanka mleka( letniego)
3 żółtka
szczypta soli

Na skorupkę:

6 łyżek mleka
100 g masła
100 g cukru
2 łyżki miodu
100 g płatków migdałowych

Na krem:

1 l mleka
2 budynie waniliowe bez cukru
150 g cukru
12 płatków żelatyny 
600 g słodkiej smietanki
2 paczuszki cukru waniliowego


Wykonanie:
Masło rozpuścić i ochłodzić. Drożdże włożyć do miski, wsypać 2 łyżki mąki, łyżkę cukru i wlać letnie mleko. Zostawić pod przykryciem na 15 minut, aż zaczyn ruszy. Następnie dodać resztę mąki, cukru, żółtka, szczyptę soli i ochłodzone masło. Ciasto wyrobić, można przy pomocy miksera. Najpierw na najniższych obrotach wszystko wymieszać, a potem około 5 minut na najwyższych obrotach. Nakryć ściereczką i odstawić ciasto w ciepłe miejsce, aż zwiększy objętość o połowę. Gdy ciasto wyrośnie, rozwałkować na natłuszczonej foremce.
2. Przygotować skorupkę: mleko podgrzać z masłem. Dodać cukier, miód i płatki migdałowe. Pogotować na małym ogniu, aż masa zrobi się szklana i zgęstnieje, ale nie może zbrązowieć. Zdjąć z ognia, ochłodzić i rozprowadzić na cieście drożdżowym w foremce. Zostawić jeszcze na 20 minut w ciepłym miejscu, aż ciasto podrośnie. Następnie piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 stopni około 25 minut.
3. Po ochłodzeniu ciasto przekroić na pół i przełożyć kremem.
Krem:
Zagotować 3, 5 szklanki mleka. A z pół szklanki mleka, 2 budyniów i cukru przygotować budyń. Dobrze wymieszać i wlać do gotującego się mleka. Żelatynę namoczyć, następnie dobrze wykręcić i dodać do gorącego budyniu. Odstawić, aż wystygnie, ale jeszcze nie zacznie tężeć. Śmietankę ubić na sztywno, dodać cukier waniliowy. Gdy budyń jest dobrze ochłodzony dodać ubitą śmietankę i wymieszać.
Na dolny placek położyć krem i nakryć plackiem ze skorupką migdałową. Można już teraz pokroić górny placek na pożądaną wielkość. Ułatwi to nam później krojenie. Wstawić do zimnego, aż krem zastygnie. 


*Moja rada: ciasto najlepiej jest upiec na prostokątnej foremce, lepiej je kroi, a później je. Jeśli weźmiemy tortownicę to o wielkości 26-28 cm. 







29 maj 2019

Frytki z batatów i sos z awokado


Nie samym ciastem żyje człowiek. Od czasu do czasu trzeba przekąsić coś warzywnego i zdrowego. Mogą być frytki. I nie mowię tutaj o tłustym fastfoodzie z sieciowej restauracji. Mowa o zdrowych chrupiących frytkach z batatów z sosem z awokado. O awokado dużo pisać nie będę. U mnie jest to produkt spożywczy nr1. I tak bardzo je lubię, że najchętniej wyjadam je łyżeczką i bez żadnych dodatków. I pewnie jadłabym je częściej, gdyby rosło w Europie jak jabłka. A gdy pomyślę o dalekim transporcie lotniczym i ekologii, to często rezygnuję z zakupu. Jedynym rozwiązaniem byłaby wyprowadzka do kraju, w którym rośnie awokado. Jeśli też myślisz o emigracji za awokado to proponuję Meksyk, całą Amerykę, o na przyklad taką Kalifornię, Peru, Południową Afrykę i Nową Zelandię. Ostatnio czytałam też o Izraelu. Trochę daleko i niebezpiecznie. Dzisiaj pozwolę sobie na odrobinę luksusu. Albo jak to zwykł mówić nasz dobry znajomy: na chuligański wybryk. A od jutra dalej będzie kuchnia sezonowa i regionalne produkty. Oczywiście każdy sam ma prawo wyboru. 
A wracając do sosu z awokado. Jest kremowy, delikatny i idealnie może zastapić majonez. Jeżeli macie świeżą kolendrę, polecam. Ale nie musi byc koniecznie. Wystarczy sok z limonki, odrobina wody i wszystko zblendować. Pycha!
Taki wegański sos z awokado jest pyszny z frytkami z batatów. Dziś polecam wam frytki z piekarnika. Sam przepis jest łatwy. Obrać ziemniaki i pokroić w słupki. Każdy potrafi. Jednak cała trudność polega na tym, aby pieczone frytki były chrupiące. Dzisiejszy przepis jest bliski ideału. Ale jeśli chcecie mieć naprawdę chrupiące frytki z batatów, to trzeba je usmażyć na oleju, we frytownicy. Chociaż smakowo dla mnie jest to bez różnicy.
A gdy zasmakujecie w warzywnych frytkach to polecam wam przepisy na frytki z selera, dyni lub kalarepki.Smaczna, zdrowa przekąska na deszczowe popołudnie na kanapie.


Frytki z batatów i sos z awokado:

Składniki:

na frytki:
2 duże bataty, surowe
2 łyżki skrobi spożywczej
2 łyżki oliwy
sól, przyprawy: sól czosnkowa, papryka, pieprz
woda

Wykonanie:

1. Bataty umyć, obrać ze skórki i pokroić w słupki. Włożyć do miski i zalać wodą na godzinę lub dwie. Im dłużej będą namoczone, tym więcej wyjdzie z nich skrobi i będą bardziej chrupiące.
Następnie dobrze osuszyć. Posypać skrobią. Można też wziąć duży woreczek do mrożenia, wsypać tam skrobię i frytki i dobrze potrzasnąć. Następnie polać frytki oliwą i posypać solą i przyprawami.
2. Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni. Dwie prostokątne foremki wyłożyć papierem do pieczenia. Rozłożyć frytki tak, aby nie leżały na sobie. U mnie jeden batat wystarczył na jedną foremkę. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 stopni 15-20 minut.

Sos z awokado, kremowy jak majonez:

1 awokado
sok z jednej limonki
1 ząbek czosnku
łyżka wody
sól, pieprz
ewentualnie świeżą kolendra( najlepiej pół pęczka)


Awokado dobrze umyć, przeciąć na pół, obkręcić i wyjąć łyżeczką pestkę. A następnie wyjąć cały miąższ. Skórkę zostawić, możemy później podać w niej zmiksowany sos. Można pokropić jej środek sokiem z cytryny, żeby nie ciemniała. Następnie zmiksować awokado, czosnek, sok z limonki i wodę( jeśli mamy także kolendrę) na kremową konsystencję. Doprawić do smaku sola i pieprzem. Nakryć i postawić na godzinę do lodówki. Sos można oczywiście przygotować wcześniej.




Miłego podjadania,
Edyta 


13 mar 2019

Pasztet z ryżu i orzechów

Przenikające zimno w ostatnich dniach budzi we mnie chęć na ciepłe jedzenie najlepiej z dużą ilością sosu. Pasztet z ryżu i orzechów pasuje teraz idealnie. Zdrowy, sycący, bardzo dobrze zastępuje mięso. Najlepiej smakuje z sosem grzybowym i warzywami z piekarnika. Chociaż ja nie jestem zbyt wymagająca w kwestiach jedzenia i zajadam taki pasztecik bez dodatków. Najważniejsze, żeby był na ciepło.
Ryż w przepisie jest brązowy, pełnoziarnisty. Ja akurat nie miałam, więc zrobiłam ze zwykłego basmati. Jest to najsmaczniejszy gatunek ryżu i bardzo się nim zachwycam. Moja mama twierdzi, że ma dziwny smak i zapach. Nie chce go nawet spróbować, a mi każe po gotowaniu wietrzyć całą kuchnię. Tak więc musicie ostrożnie do tego podejść, bo jak widać awersje się zdarzają. Chociaż ja z ręką na sercu go wam polecam.
Każdy gatunek ryżu trzeba dobrze wypłukać. Najlepiej kilkakrotnie zmienić wodę. I ugotować z dodatkiem soli.
Kolejnym składnikiem jest cream fraiche. Jest już do kupienia w Polsce, ale można zastąpić go tłustą, słodką śmietaną. Pasztet warto jest dobrze doprawić i nie oszczędzać ziół i przypraw. Mam wrażenie, że ryż, a może jajka ,,wyciągają smak“ podczas pieczenia i danie wychodzi dietetyczne. Żeby nie powiedzieć bezsmakowe. Mam tak zawsze przy zapiekankach z ziemniaków, więc ostatnio solę i doprawiam garściami. W myśl zasady: lepiej przesolone niz mdłe.
Pasztety kojarzą się nam z daniem mięsnym. Pasztet wegetariański to taki współczesny oksymoron. Jak flaczki z soi lub pulpety z ciecierzycy. Pamiętacie z lekcji polskiego wiersze Morsztyna pełne oksymoronów typu: i mrozem pałam i ogniami leję.
Takie skojarzenia mam słysząc,, wegetariański pasztet“. Ale nie trzeba szukać w baroku. Każdy zna zwroty typu czarny śnieg lub sucha woda. Nie wspomnę o młodej staruszce, czy grzecznym chamie. Tylko jak sensownie nazwać to danie? Pieczeń? Kojarzy się z mięsem. Zapiekanka? Brzmi trochę lepiej. Może ryżowa zapiekanka z orzechami? Macie może jakieś ciekawe pomysły?



Pasztet z ryżu i orzechów:

Składniki:

125 g ryżu
2 cebule
2 ząbki czosnku
4 łyżki oleju
400 g pieczarek
100 g orzechów nerkowca
300 g orzechów włoskich
4 jajka w rozmiarze M
100 g sera parmezan
150 g creme fraiche 
sól, pieprz, przyprawy np. majeranek, kminek
ewentualnie tłuszcz i bułka tarta do formy
ziarenka słonecznika na wierzch

Wykonanie:

1. Ugotować ryż w solonej wodzie. Cebulę i czosnek obrać, drobno podsiekać. Podsmażyć na oleju. Pieczarki oczyścić, posiekać drobno i poddusić z cebulą i czosnkiem, aż wyparuje woda. Ostudzić.
2. Orzechy nerkowca bardzo drobno posiekać. Orzechy włoskie pokroić trochę grubiej. Ser zetrzeć na tarce.
3. Jajka rozbić w misce. Dodać ryż, starty ser, cebulę, czosnek, pieczarki, creme fraiche. Doprawić do smaku sola, pieprzem i ziołami.
4. Prostokatną foremkę 11X30 cm ( np.taka)wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą lub wyłożyć papierem do pieczenia. Masę przełożyć do foremki i posypać słonecznikiem. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 175 stopni przez 50- 60 minut. Smacznego!




Zabawa w oksymorony bardzo mi się spodobała:
siwy brunet, piwo bezalkoholowe, masło roślinne, niemy krzyk....

Pozdrawiam, Edyta :-)
Przepis pochodzi ze strony lecker.de




25 lut 2019

Karmelowe ciasto w słoiku


Ciasto w słoiku, czekoladowe, cytrynowe, waniliowe lub z owocami- w szklanym słoiku każde wygląda bardzo efektownie. Piekłam już różne ciasta i karmelowe ciasto w słoiku z dodatkiem owoców jest chyba najsmaczniejsze. Mięciutkie, pachnące i lekko karmelowe. Jeśli macie brzoskwinie, bardzo tutaj pasują, nawet takie z puszki. Ja musiałam zadowolić się zimowymi jabłkami, są mniej aromatyczne, ale też smaczne.
Takie malutkie ciasta w słoiku są coraz bardziej popularne na urodzinach, różnych imprezach, piknikach, a nawet weselach. Pięknie prezentuja się jako własnoręcznie zrobiony prezent, ozobiony ładną wstążeczką. A gdy przyjdą niespodziewani goście, wystarczy przynieść je ze spiżarni i tylko zrobić dobrą kawę.
I nawet gdy nie chcecie wekować ciasta, to i tak zachęcam do jego upieczenia. Karmel z brązowego cukru i śmietanki jest tak smaczny, że z trudem się opanowałam, żeby na tym etapie nie zakończyć pieczenia. Najchętniej zjadłabym go w całości i jeszcze wylizała rondelek. Taki smaczny jest ten domowy karmel. I łatwy do zrobienia, trzeba tylko uważać, żeby go nie spalić. Gdy rozpuścimy cukier, najpierw długo nic się nie dzieje, a potem szybko robi się brązowy. Dodajemy śmietankę i gotujemy około 2 minut, aż masa zacznie gęstnieć. Nie próbujemy, bo masa jest bardzo gorąca. Rondelek odstawiamy do chłodnego pomieszczenia do wystygniecia, a resztę rodziny bacznie obserwujemy. Szczególnie łasuchy.
Jeśli w domu jest dużo łasuchów, można zrobić wiekszą porcję karmelu i później polewać nim gotowe, upieczone ciasto. Prze-py-szne! I najlepsze na ostatki. Zapraszam :-)



Karmelowe ciasto w słoiku:

Składniki:

na 4 słoiki o pojemności 250 ml
180 g miękkiego masła
180 g cukru
1 łyżka soku z cytryny
3 jajka
180 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki skrobi lub mąki kartoflanej
Na karmel:
2 łyżki brązowego cukru
150 ml śmietanki do kawy 12 %
1 jabłko( lub brzoskwinia)
olej do wysmarowania sloików
1 łyżka likieru brzoskwiniowego

Wykonanie:
1. Słoiczki wysmarować olejem przy pomocy pędzelka. Jeżeli chcemy je później zawekować, trzeba uważać, żeby brzegi były czyste, bez tłuszczu.
2. Brzoskwinie (lub jabłko) pokroić w kostkę. Polać likierem.
3. Karmel: cukier rozpuścić w rondelku z grubym dnem. Gdy zrobi się karmel, wlać śmietankę i zagotować mieszając. Pogotować ok. 2 minut ciągle mieszając, aż zgęstnieje. Ochłodzić.
4. Masło utrzeć z cukrem i sokiem z cytryny na puszystą pianę. Pojedyńczo dodać jajka. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i skrobią. Dodać do masy jajecznej. Wymieszać. Dodać pocięte owoce.
5. Do jednej trzeciej ciasta dodać ostudzony karmel i wymieszać.
6. Połowę ciasta z karmelem wyłożyć na dno słoiczków. Następnie dać jasne ciasto, a na wierzch ciasto z karmelem. Słoiczki napełniamy do około 2/3 objętosci. Można włożyć widelec do ciasta i lekko zamieszać, aż powstanie marmurkowy wzorek. Na wierzch kładziemy kawałki owoców i lekko wciskamy w ciasto.
7. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w temperaturze180 stopni 30-35 minut. Smacznego!


Jak zawekować ciasto?
- Ważne jest, żeby wziąć słoiki wystarczająco duże i napełnić je ciastem do około 2/3 wysokości. Podczas pieczenia ciasto urośnie i jesli będzie za wysokie, trudno będzie słoiki zamknąć. Chociaż zawsze można je naciąć nożem do odpowiedniej wysokości.
- Słoiki muszą byc odporne na wysokie temperatury i trzeba kupić pasujące gumy i klamry. Powinny też być u góry szersze niż u dołu, inaczej ciasta nie da się wyjąć.
- Brzegi słoików musza być czyste, a same słoiki i pokrywy trzeba dobrze wyparzyć.
- Słoiki jeszcze gorące, natychmiast po wyciągnięciu z pieca nakrywamy gumkami i szklanymi pokrywkami i mocujemy klamrami. Gumy wkładamy wcześniej do zimnej wody. Ciasto zostawiamy do ostygnięcia i trzymamy w chłodnym miejscu.

- Ciasto w słoikach można przechować przynajmniej 2 tygodnie. Ciasta bez śmietany lub owoców nawet do 6 miesięcy. 








Miłego tygodnia i dobrej zabawy :-)
Edyta
Zródło przepisu: Meine Familie und ich









27 sty 2019

Kalafior po hindusku, pieczony w całości w piekarniku


Kalafior po hindusku, pieczony w całości w piekarniku, delikatny i aromatyczny należy do moich ulubionych przepisow z kalafiora. A trochę się ich już nazbierało: pizza, placki, kotleciki albo kalafior z ziemniakami.
Nic dziwnego, to warzywo ma same zalety. Jest niskokaloryczne, ma dużo witaminy C, A, B, E i soli mineralnych. I jest szczególnie polecane w dietach osób z problemami żołądka lub jelit. W przeciwieństwie do innych warzyw kapustnych, kalafior jest lekkostrawny. W 90 procentach składa się z wody i nie ma prawie tłuszczu i cukru. Same zalety, więc warto jest zaplanować to warzywo w naszych posiłkach. 
Jeśli lubicie kuchnie indyjską, to dzisiejszy przepis przypadnie Wam do gustu. Kalafior marynowany w sosie jogurtowym z dodatkiem soku z cytryny lub limonki ma lekko kwaskowy, orzeźwiający smak. Do tego ryż basmati, albo gotowane ziemniaczki i obiad gotowy. Po takim posiłku czujemy się dobrze i lekko. Polecam :-)


Kalafior po hindusku, pieczony w całości w piekarniku:

Składniki:

1 kalafior, średniej wielkości
200 g greckiego jogurtu( można wziąć zwykły, naturalny)
1-2 zabki-czosnku
1 łyżka świeżego soku z cytryny lub limonki
sól, pieprz
Przyprawy: dosłownie szczypta: chili, kurkumy, cynamonu, kminu rzymskiego, kardamonu i curry( curry trochę więcej niż szczypta)

Wykonanie:

1. Kalafiora oczyścić, odciąć liście zewnętrzne, głąba. Umyć i dobrze osuszyć. Postawić na formę żaroodporną głąbem na dole.
2. Czosnek obrać i drobno posiekać. Wymieszać z jogurtem, sokiem z cytryny i przyprawami. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Kalafiora dobrze wysmarować sosem jogurtowym i odstawić na dwie godziny do marynowania. Można czymś nakryć: przykrywą od formy, albo plastikową miską.
3. Wstawić do piekarnika i piec ok. 50 minut w temperaturze 175 stopni, następnie zmniejszyć temperaturę do 150 i piec jeszcze 20 minut aż do pięknego, złotego koloru. Można sprawdzić wykałaczką, czy kalafior jest miękki. Upieczony kalafior podajemy z ryżem basmati, albo z ziemniakami. Namaste!





Miłej niedzieli i całego tygodnia,
Edyta


10 cze 2018

Tort truskawkowy z galaretką

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
Najwięcej naszych rodzinnych uroczystości przypada na czerwiec. Dzień Dziecka, imieniny, urodziny. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ czerwiec to sezon na truskawki. Nasz ulubiony przepis na imprezy to tort truskawkowy z galaretką. Prosty, klasyczny i bardzo smaczny. Zawsze się udaje, wszystkim smakuje, przepis jest sprawdzony i godny polecenia. Torcik składa się z puszystego biszkoptu upieczonego z dodatkiem margaryny i kremu jogurtowo- serowego z truskawkami. Można ozdobić go bitą śmietaną, świeżymi owocami, siekanymi pistacjami oraz listkami mięty. Przepięknie wygląda i bardzo szybko znika ze stołu, szczególnie w upalne, letnie dni.
Ostatnio Durszlak oglosił konkurs na ,, Coś dobrego z margaryną Palmą“ . Lubię takie zabawy i zgłosiłam już dwa fajne przepisy: na drożdżowe ptaszki i tort Palma z dekoracyjnymi palmami z banana i mandarynek. A teraz gdy upiekłam nasz tradycyjny tort truskawkowy, nie mogłam się oprzeć, żeby nie podzielić się z Wami tym przepisem. I ten tort również zgłosiłam na konkurs. Popatrzcie jak kolorowo wygląda na zdjęciach, idealnie na letnie przyjęcia. Dzień dziecka już był, ale przed nami jeszcze wiele imprez i urodzin, dlatego zapraszam wszystkie Blizniaki i nie tylko na tort truskawkowy!

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


Tort truskawkowy z galaretką:


Składniki:

50 g margaryny 
4 jajka
140 g cukru
180 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wykonanie:
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 160 stopni. Okrągłą foremkę ( 26cm) wykładamy papierem do pieczenia. Margarynę rozpuszczamy w rondelku i chwilę chłodzimy. Jajka ucieramy z cukrem na puch. Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy i dodajemy do jajek. Mieszamy najlepiej drewnianą szpatułką. Dodajemy płynną margarynę, ostrożnie mieszamy i wlewamy do foremki. Pieczemy 30 minut w nagrzanym piekarniku. Studzimy w foremce i dopiero wyjmujemy.

Krem truskawkowy:

Składniki:
800 g świeżych truskawek
150 g cukru
12 płatków żelatyny
400 g jogurtu naturalnego
400 g kremowego serka
1 galaretka np. agrestowa


Wykonanie:
Truskawki umyć, usunąć szypułki. Odłożyć kilka do miseczki i pokroić na kawałki. resztę zmiksować z cukrem. Jogurt i ser wymieszać na gładki krem. Płatki żelatyny namoczyć, żeby napęczniały. Następnie dobrze wycisnąć i podgrzać razem z musem truskawkowym ciagle mieszając. Tak, aby żelatyna się rozpuściła. Ostrożnie, zeby nie przegrzać! Chwilkę ostudzić i dodać łyżkę masy serowej do musu, zamieszać. Dodać kolejną łyżkę zamieszać. Robimy to, aby masa się nie zwarzyła. Następnie całą masę z żelatyna dodać do masy serowej. Wymieszać. Dodać truskawki pokrojone w kawałki.

Teraz składamy nasz torcik, czyli jak mówią niektórzy, następuje montowanie torcika:
Biszkopt przecinamy na pół. Kładziemy na tortownicę. Najlepiej jest teraz użyć metalowej obręczy.
Połowę masy truskawkowo- serowej kładziemy na ciasto, wyrównujemy. Przykrywamy drugą połówką biszkopta i wykładamy resztę masy. Wstawiamy do lodówki.
Galaretkę przygotowujemy według przepisu. Gdy zacznie tężeć, wylewamy na ciasto. Wstawiamy do lodówki na przynajmniej 2 godziny do stężenia. Następnie dekorujemy świeżymi truskawkami, śmietaną, posiekanymi pistacjami. Smacznego!



http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Zapraszam, Edyta 

30 maj 2018

Coś dobrego, czyli drożdżowe ptaszki

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
Tak wiele rzeczy potrafi nas uszczęśliwić. Jedną z nich jest zapach drożdżowego ciasta. Dla mnie jest to zapach dzieciństwa, sobotniego popołudnia, powrotów do domu. Żadne ciasto nie daje mi tyle radości. Już samo wyrabianie jest przyjemnością. Siedzimy sobie w ciepłej kuchni z Mamą, bo ciasto drożdżowe lubi ciepło i my obie na szczęście też i gadamy. Potrzebna jest duża emaliowana miednica, bo drożdżowe ciasto piecze się u nas w ogromnej ilości. Zaczynamy więc jej szukać. Taka duża miska jest trudna do zgubienia, a jednak. Ponieważ wszędzie przeszkadza, ciągle się ją przekłada. Wołam, że jest przecież plastikowa miska renomowanej firmy specjalnie do wyrabiania ciasta. Mama podnosi brwi do góry. Najlepsze drożdżowe wychodzi w emaliowanej misce. I wreszcie zguba się odnajduje w najdziwniejszym miejscu. Można zaczynać.
http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
Najlepsze drożdżowe wychodzi na margarynie Palmie- twierdzi Mama. I dlatego jak tylko przeczytałam o konkursie na ,,Palma- zróbmy coś dobrego“ natychmiast pomyślałam o drożdżowych bułeczkach, moich ulubionych w kształcie ptaszków. Jak piec z Palmą, to koniecznie drożdżowe. Takie ptaszki to małe cudeńka. Zobaczycie sami jak przyjemnie się je lepi, jak pięknie przekrzywiają główki i patrzą na was kminkowym okiem. 


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
Każdy ptaszek to unikat. Mają różne ogonki, główki, skrzydełka. Pierwszą porcje ulepiłam wielkości małych bułeczek, a gdy urosły i się upiekły, były tak duże jak pocztowe gołębie. Dlatego następne bułeczki starałam się piec jak najmniejsze. Pięknie wtedy wyglądają i błyskawicznie znikają. Bułeczki mogą być słodkie. Wtedy bierzemy 100 g cukru do ciasta, a oczka robimy z rodzynek, albo takich czekoladowych dropsów( takie stożkowate, wiecie jakie mam na myśli). Jedną porcję bułeczek upiekłyśmy z nadzieniem pieczarkowym. Dosyć trudno jest faszerować takie ptaszki, ale i z tym sobie poradzimy. Ptaszka ostrożnie obracamy, kładziemy małą łyżkę farszu pod brzuszek, wycinamy kawałek ciasta drożdżowego, taką podstawkę i zaklejamy farsz. Gotowe. Zamiast farszu można wziąć kawałek brzoskiwini lub innego owoca. Najsmaczniejsze są ptaszki na goraco, prosto z pieca. Pomogą na każdy smutek, złamane serce lub muchy w nosie. Obiecuję :-)


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


Coś dobrego, czyli drożdżowe ptaszki:


Składniki:

100 g margaryny
500 g mąki+ maka do podsypania
2 stołowe łyżki cukru( jeśli bułeczki maja być słodkie to 100 g cukru)
200 ml letniego mleka
2 jaja
szczypta soli
14 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych
kminek, rodzynki, lub czekoladowe cukierki na oczy
1 żółtko
1 łyżka mleka

Wykonanie:

1. Rozczyn: drożdże rozdrobnić, włożyć do miski. Dodać cukier i mleko, zamieszać. Zasypać 1-2 łyżkami mąki, nakryć ściereczką i zostawić na około 20 minut do wyrośnięcia.
2. Margarynę rozpuścić w rondelku. Ostawić do ochłodzenia. W tym czasie do miski wsypać mąkę, dodać jaja. Moja mama zawsze sypie solą po żółtkach, podobno ciasto ma wtedy ładniejszy kolor. Następnie wlać rozczyn, a na koniec roztopioną margarynę. Ciasto wyrobić. Nakryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia.
3. Ciasto wyrobić jeszcze raz porządnie, aż bedzie samo odstawało od miski. Nakryć jeszcze raz ściereczką i zostawić do wyrośnięcia.
4. Gdy ciasto wyrosło, zaczniemy robić bułeczki. Stolnicę posypujemy mąką. Kawałek ciasta dzielimy na równe kulki. Z każdej kulki rolujemy wałeczek. Następnie ostrożnie zawiązujemy węzełek na środku wałeczka. Końcówka wałka, która jest na górze to będzie główka. Robimy ją bardziej okrągłą i formujemy dziobek. W miejsce oczek wkładamy kminek. Dolna końcówka wałka to ogonek. Nacinamy go nożem dwa razy.
Gotowe, kolejne ptaszki robimy w podobny sposob. Kładziemy na blaszkę do wyrośnięcia. Pamietajmy, żeby nie robić ptaszków za dużych, bo bułeczki jeszcze urosną.
5. Mleko wymieszać z żółtkiem i pędzelkiem posmarować ptaszki. Piekarnik nagrzać do 180 stopni i piec ptaszki na złoty kolor około 20 minut. Smacznego!

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
 Drożdżowe ptaszki są piękną dekoracją stołu.


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


I znikają natychmiast :-)
http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Miłego weekendu 
Edyta