Witam serdecznie na blogu, po tak długiej przerwie. Przepraszam, że tak późno. Mimo ogromnej chęci, nie zawsze jest czas i okazja do blogowania. Nie wiem jak będzie dalej i nie mogę nic obiecać. Tym bardziej cieszę się, że zajrzeliście na bloga. Przynoszę dzisiaj życzenia świąteczne i przepis na deser Mimoza, mojego autorstwa. Zainspirowałam się popularnym włoskim ciastem Mimoza. Klasyczna Mimoza to puszysty biszkopt przełożony waniliowym kremem, ozobiony malutkimi kawałkami ciasta, który przypomina złocisty kwiat mimozy. I właściwie to miałam upiec dla Was taką tradycyjną Mimozę z włoskiego przepisu. Poczytałam o biszkopcie z 8 jaj i wspaniałym gęstym, żółtym kremie pasticcera z następnych 8 jaj i... zmieniłam plany.
Mój deserek jest na biszkopcie z 4 jajeczek. A słoneczny kolor zawdzięcza odrobinie kurkumy. Pamiętaj, żeby dozować ją ostrożnie.
Kształt kopuły powstaje dzięki misce, którą wykładamy folią spożywczą. Śmietanowo- maślankową masę wzbogaciłam ananasem. A ciasto nasączyłam leciutko likierem cytrynowym. Można też użyć rumu, soku z pomarańczy lub słabej herbaty. Warto jest poczekać, żeby masa dobrze zastygła i wszystko się przegryzło. Całość dekorujemy kawałeczkami biszkopta. Odcinamy przyrumienioną skórkę, aby kawałki były ładnie żółte ze wszystkich stron. Mimoza gotowa!
Kochani, z okazji Świat Wielkiej Nocy życzę wszystkim dużo zdrowia, wytrwałości, spokoju i nadziei. Potrzeba nam pokoju, wiary i czasu do refleksji...Alleluja!
Deser Mimoza:
na biszkopt:
4 jajka wielkości M
180 g cukru
1 łyżka cukru waniliowego( domowego)
szczypta soli
150 ml oleju
szczypta kurkumy
300 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ewentualnie coś do nasączenia: słaba herbata, rum lub likier
na masę:
250 ml maślanki
500 ml słodkiej śmietany
2- 3 łyżki cukru pudru
1 puszka ananasa plus sok( około szklanki)
żelatyna w płatkach( 12 płatków na 1 litr płynu) albo agar agar
dodatkowo około 100 ml bitej śmietany do dekoracji
Formę do pieczenia o wymiarach wyłożyć papierem do pieczenia.
Jajka ubić na puszystą pianę. Stopniowo dodawać cukier i cukier waniliowy, aż masa zrobi się gęsta i podwoi swoją objętość.
Dodać olej i szczyptę soli, krótko wymieszać. Mąkę i proszek do pieczenia przesiać do masy i zamieszać szpatułką. Nie za długo, tylko do połączenia składników.
Piekarnik nagrzać do temp. 170˚C. Biszkopt piec około 25 minut( góra i dół) do suchego patyczka.
Ostudzić i wyciąć 2 koła: jedno większe o średnicy 20 cm i drugie mniejsze ok. 10 cm , na środek miski. Najlepiej zmierzyć jej przekrój i wyciąć pasujące koło. Ewentualnie później zmniejszyć tak, aby pasowało do miski. Z reszty biszkoptu zeskrobać suchą skórkę i pokroić go na równą kostkę. Zostawić na dekorację.
Miskę o śr. 20 cm wyłożyć folią spożywczą. Przygotować masę:
maślankę wlać do miski. Ubić śmietanę i dodać do maślanki. Wymieszać. Dodać ananasa z puszki razem z sokiem. Ewentualnie dosłodzić cukrem pudrem.
Masę podzielić na dwie części. Będziemy je łączyć z żelatyną w dwóch etapach.
Pierwsze 6 płatków żelatyny namoczyć w zimnej wodzie przez 5 minut. Dobrze odsączyć z wody. Podgrzać w rondelku do rozpuszczenia w rondelku, ale już nie gotować. Stopniowo dodawać zimną masę. Najlepiej po łyżce. Wlać łyżkę masy i zamieszać, aby temperatura się wyrównała i dopiero dodawać następna.
Masę przelać do miski wyłożonej folią spożywczą i wstawić do lodówki, żeby lekko zastygla. Nakryć małym biszkoptem i ewentualnie nasączyć.
Teraz tak samo przygotować drugą połowę masy i wylać na biszkopt. Wstawić do lodówki, żeby lekko zastygła i nakryć drugim biszkoptem. Chłodzić całą noc.
Następnego dnia miskę nakryć talerzem, uważać na folię, i obrócić do góry nogami.
Delikatnie zdjąć miskę z deseru i usunąć folię. Posmarować cienką warstwą bitej śmietany. Zaczynając od dołu kopuły przykleić kosteczki biszkoptu. Udekorować czekoladowymi jajeczkami.
Moje jajeczka są od naszego wschodniego sasiada, z bardzo znanej tam firmy R...To tak, żeby nie bylo reklamy. A jajeczka są naprawdę uzależniające. Ten smak bialej czekolady, śmietankowo-waniliowe nadzienie i jakby wyczuwalny delikatny alkohol? Alkohol? Chyba nie...Trzeba koniecznie spróbować następne jajeczko...Wygląda jak prawdziwe...uhmmm...pycha!
Smacznego jajka Najmilsi!
Edyta