Zaobserwowałam
u siebie pierwsze objawy starzenia się i nie mówię tutaj o
zmarszczkach, czy siwych wlosach. Gorzej. Zainteresowałam się
ogródkiem. Wszystkie znajome w wieku emerytalnym, zgodnie twierdzą,
że gdy były młode, ogród ich nie interesował. To przyszło z
wiekiem. Zajęcie na świeżym powietrzu jest takie odprężające.
Wszystkich, którzy tak twierdzą, serdecznie zapraszam do Eifel.
Uprawa tak nieurodzajnej ziemi jest przysłowiową walką z
wiatrakami, albo dosłownie z wiatrem i ślimakami. Ostatniego lata
próbowaliśmy wyhodować pnącą fasolę. Roślinka wdzięcznie
pięła się w górę, wyginając się we wszystkie możliwe strony,
tylko nie po przygotowanej dla niej, drewnianej podpórce. Dopiero
regularne podwiązywanie trochę pomogło. Czy widzieliście gdzieś,
żeby podwiązywać pnącą fasolę? Jak to było z pomidorami, które
nigdy nie zdąża dojrzeć, opisałam tutaj. Ogórki mi nie wyszły,
koperek byl mikroskopijny, ale nie traciłam zapału młodego
ogrodnika. Postanowiłam przyjrzeć się autochtonom. U sasiadki po
prawej zaobserwowałam bajecznie kolorowe liście. O tym, że jest to
Mangold, czyli po polsku boćwina, dowiedziałam się, gdy w okresie
mojej nieobecności dokarmiała mojego męża zupką ze wspomnianej
boćwiny. Jeżeli miejscowi to sadzą, to mi również musi się
udać. Nabyłam stosunkowo drogie nasiona i wysiałam. Wyjatkowo
bogowie mi sprzyjali. Wszystko wzeszło i dość szybko miałam zagon
jak buraki cukrowe. Poradnik ogrodnika podaje : boćwinę warto
posadzić w sąsiedztwie straczkowych, kapusty, marchewki, a unikać
szpinaku.
Optycznie
boćwina jest przepiękna, jeszcze nie widziałam takiej palety
kolorystycznej. Przechodzi od bieli, po żółć, róż, głęboką
czerwień , purpurę, bladą zieleń , aż po ciemny, głęboki zielony.
Smakuje jak coś między liśćmi buraczków, a szpinakiem. Zawiera dużo witaminy K, A, E oraz sodu, potasu, magnezu i żelaza.
Osoby chore na nerki, powinny uważać ze spożyciem boćwiny, ze
względu na wysokie stężenie kwasu szczawiowego.
Przy tak
udanym plonie powstało pytanie, jak wykorzystać to zdrowe warzywo.
Gotowałam zupki, duszone warzywa do obiadu, makaron z boćwiną.
Powoli zabrakło mi przepisów. Na bardzo ciekawym blogu Katie
Webster tutaj, odkryłam przepis na szwajcarską tartę z boćwiną,
porem oraz interesujacym dodatkiem- płatkami migdałów. Tarta jest
przepyszna, wegetariańska, delikatna, słodkawa. Urozmaiciłam ją
dodając parę łyżek mrożonych malin, nabrała przez to lekko
owocowej nuty. Jeśli lubicie tarty, quiche lub pizzę, jest to
przepis dla Was. Serdecznie zapraszam :-)
Tarta z
boćwiną, porem i migdałami:
Składniki:
Ciasto:
3/ 4
płatkow migdałów
1, 5
szklanki maki razowej
0, 5
maki pszennej ( mozna uzyc mąki pszennej z pełnego przemiału)
0, 5
łyżeczki cukru
0, 5
łyżeczki soli
1/ 3
szklanki oleju
3 łyżki
bardzo zimnej wody
Nadzienie
warzywne:
3 łyżki
oliwy
250 g
boćwiny
1 por
szczypta
soli, pieprzu, tymianku
2 łyżki
wody
2 łyżki
płatkow migdałów
0,5
szklanki malin
Polewa:
2 jajka
100 g
sera
0,5
szklanki płatków migdałów
0,5
szklanki wody
tłuszcz
do wysmarowania foremki
1.
Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 190 stopni. Formę do tarty lub
okrągłą foremkę smarujemy tłuszczem.W robocie kuchennym (z
przystawką do przygotowywania ciasta) miksujemy płatki migdałów,
dodajemy obie mąki, cukier i sól. Nie mam robota, wiec zmiksowałam
płatki zwykłym blenderem. Dodajemy olej i zimną wodę ,
zagniatamy ciasto i formujemy kulę, którą zawijamy w
folię spożywczą . Wkładamy do lodówki na 20 minut.
2.Ciasto
wykładamy na blat i wałkujemy okrąg o średnicy większej niż
wybrana forma do tarty i wyklejamy foremkę. Dokładnie przyciskamy
ciasto do brzegów, żeby wypełniło faliste boki naczynia.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku około 20 minut,
3.
Warzywa na nadzienie dokładnie myjemy. Liście boćwiny blanszujemy
krótko w garnku z gorącą wodą , nastepnie drobno kroimy. Pory
kroimy w talarki i razem z olejem podsmażamy na patelni, ciagle
mieszając. Gdy por zmięknie, dodajemy boćwinę i wodę, dusimy,
aż woda odparuje. W małej miseczce łyżką lekko rozgniatamy
maliny i odstawiamy na bok.
4.
Przygotowujemy polewę. W tym celu miksujemy 0, 5 filiżanki płatków
migdałów z 0,5 filiżanki wody na gładką masę. Dodajemy jajka i
mieszamy. Ser tarkujemy i dodajemy do masy.
5. Na
podpieczone ciasto wykładamy nadzienie z pora i boćwiny,
rozgniecione maliny i polewamy masą serowo-jajeczną . Posypujemy 2
łyżkami płatków migdałowych. Obniżamy temperaturę w piekarniku
na 170 stopni i pieczemy tartę około 40 minut, aż brzegi pięknie
się zarumienią .
Smacznego!