Bułeczki z ziołami. Edyta Guhl. |
Opactwo w Clervaux. |
Czerwona wieża, która majestatycznie
króluje nad Clervaux w Luksemburgu to Opactwo Benedyktyńskie
Świętych Mauritiusa i Maurusa. Prowadzi do niej ścieżka przez las, można też
dojechać tam autem. Dokładny adres to Place de l'Abbaye. Z
miasteczka wyjeżdżamy w kierunku Weiswampach, następnie w Eselborn
skręcamy ostro w lewo( jakby wracając do Clervaux) i po krótkiej
jeździe wśród pól pojawia się wieża dzwonnicza, która
doprowadzi nas do celu. Parkingi pod opactwem są bezpłatne. Można
więc zostawić tam auto i zejść później na dół do miasteczka
na zwiedzanie i kawę.
Opactwo zostało zbudowane w 1909-10
roku i przez ponad 30 lat spokojnie służyło mnichom, którzy
znaleźli tutaj spokój i odosobnienie od ziemskich uciech. 15
stycznia 1941 roku z rozkazu Himmlera mnisi zostali deportowani przez
Gestapo pod zarzutem współpracy z francuskim Ruchem Oporu, a
Opactwo miało zostać zamienione na szkole dla dziewcząt z
Hitlerjugend( Młodzieży Hitlera), w tym celu przebudowywano obiekt
wyrzucając z niego wszystkie ślady religijne. Pod koniec wojny
mnisi powrócili do Opactwa i zaczęto prace porządkowe, które
potrwały do 1952 roku. W roku 2008 odnowiono kościół w Opactwie.
Dzisiaj w klasztorze żyje około 30
mnichów, 7 razy dziennie słychać chóralne modlitwy, a każdego
dnia o 10.30 odbywa się Msza Świeta. W sklepiku możemy kupić
książki, obiekty sztuki, a także sok jabłkowy produkowany na
miejscu.
Klasztor oferuje 20 pokoi dla osób(
płci meskiej, chociaż wyczytałam, że istnieje możliwość
zakwaterowania dla pań w zorganizowanych grupach), które poszukują
spokoju wewnętrznego, piszą prace lub przygotowują się do
egzaminów. Cena za dobę z wyżywieniem wynosi około 30-40 euro w
zależności od długości pobytu. Jeśli jesteście zainteresowani i
macie pytania, można napisać na E-Mail:
abbaye-hotellerie@cathol.lu
lub zadzwonić 00352 92 10 27
Warto jest odwiedzić monument w
pobliżu klasztoru( przed wejściem w lewo w las), który wspomina
powstanie luksemburskich chłopów przeciwko francuskiej okupacji z
1798 roku.
Pamiętajmy, aby będąc w klasztorze,
nie zakłócić spokoju jego mieszkańców, a odwiedzając kaplicę( tutaj sparafrazuję polskiego poetę), gdy nie nadejdzie na nas łaska
modlitwy, to pozostańmy chociaż w ciszy i nabożnym skupieniu.
A teraz zapraszam Was na spacer po
Opactwie i bułeczki z ziołami, ktore posmakowałyby nawet mnichom.
Wann ech glift, czyli proszę bardzo:
Bułeczki z ziołami:
Na 16 bułeczek:
Składniki:
400 g mąki
100 g płatków owsianych
1 proszek do pieczenia
100 g masła
250 g sera twarożku( używam
niemieckiego serka, coś w typie jak Mój Ulubiony)
2 jajka
szczypta soli
1 łyżka miodu
5 łyżek świeżych ziół( bluszczyk
kurdybanek, mięta, tymianek, co tam lubicie)
Przygotowanie:
Mąkę, płatki owsiane, proszek do
pieczenia wymieszać. Zioła pociąć drobno i dodać do mąki.
Osobno wymieszać masło, twaróg, miód, sól i jajka, dodać do
mąki i wyrobić na gładkie ciasto. Uformować zgrabny wałeczek,
pociąć na 16 kawałków, ulepić bułki,naciąć na krzyż i upiec na złoto w
nagrzanych piekarniku na 175 stopni przez 15-20 minut. Smacznego!
Słychać śpiewy gregoriańskie.
Co działo się przez lata za tymi murami...
Miejsce pełne spokoju i religijnej atmosfery.
Nie możemy klamać- Monument wspomina powstanie luksemburskich chłopów przeciwko francuskiej okupacji z 1798 roku.
Smaczne bułeczki z ziołami. |
Bułki nawet dla mnicha. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz