Cookies

7 lut 2020

Ptasie gniazdka

Ptasie gniazdka to pyszne drożdżowe buleczki, które zrobią zrobią furorę na każdym przyjęciu. A szczególnie pięknie wygladają na wielkanocnym stole. Można podać je na śniadanie, imprezę, grilla, jako dodatek do zup i dań warzywnych.
Bułeczki są malutkie, takie na jednego zęba i szybko znikają z talerza. Na przekrojone bułeczki  można położyć pomidora, plaster jajka lub ogórka. Nam najlepiej smakuje wersja z kremowym serkiem, a jak Wam podobają się ptasie gniazdka ?
http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Ptasie gniazdka

Składniki:

25 g świeżych drożdży
150 ml mleka
1 łyżeczka cukru
500 g mąki
0,5 łyżeczki soli
75 ml oliwy
2 jajka
dodatkowo: pietruszka, szczypior lub świeże zioła
kremowy serek


1. Drożdże zalać letnim mlekiem i dodać cukier. Nakryć ściereczką i poczekać 10 minut, aż drożdże ruszą.
Wsypać mąkę, sól i wlać oliwę. Jajka rozdzielić. Białka dodać do ciasta, a żółtka zostawić na później do posmarowania,
2. Ciasto dobrze wyrobić, tak aby odstawało od brzegów miski. Nakryć ściereczka i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na przynajmniej godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
3. Formować małe bułeczki wielkości orzecha włoskiego i kłaść na foremkę wyłożoną papierem. Żółtko rozmieszać widelcem i posmarować bułeczki po wierzchu. Zostawić na 10 minut, zeby bułki podrosły. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni około 25 minut.
4. Upieczone na złoto bułeczki wyjać z piekarnika. Foremkę nakryć wilgotną ściereczką i zostawić żeby bułeczki ostygły. Następnie każdą bułeczkę przekroić na pół i posmarować kremowym serkiem. Bułeczkę złożyć i brzegi w miejscu przecięcia również posmarować serkiem.
5. Pietruszkę, szczypiorek lub inne świeże zioła drobno posiekać. Bułeczki obtoczyć w ziołach i kłaść na talerz. Smacznego!
http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
Wasza Edyta
Domowa Piekarnia

6 lis 2019

Jabłecznik z migdałową skorupką



Słodki, kuszący jabłecznik z migdałową skorupką. Kruche, bardzo smaczne ciasto, warstwa jabłek i chrupiące, przyrumienione płatki migdałów. Jabłuszka kroimy na grube plastry. Wypróbowałam też wersję z połówkami jabłek, pięknie naciętymi i ułożonymi pękatą stroną do góry. Pomiędzy jabłkami pozostaje jednak dużo wolnej przestrzeni. Trzeba ją wypełnić, więc pokroiłam jeszcze jabłka w plasterki i poukładałam w pustych miejscach. Po upieczeniu nawet nie widać, że jabłka były misternie krojone na połówki. I pamiętajmy, że na wierzchu zrobimy migdałową skorupkę. Nie jest to płynna polewa, która wpłynie między jabłka i uzupełni wolną przestrzeń jak w soczystym jabłeczniku Jestem więc za tym, żeby jabłka pokroić na plastry i rozłożyć równomiernie na całym cieście.
Ciasto można urozmaicić orzechami włoskimi lub laskowymi. Dodać rodzynki z rumu, lub większą ilość cynamonu. Można też zrobić skorupkę z podwójnej liczby składników. Ja tak zrobiłam, ponieważ po wymieszaniu składników, porcja na skorupkę wydawała mi się jakoś dziwnie mała. Ewentualnie można jeszcze posypać po wierzchu płatkami migdałów, które również pięknie się zarumienią.
Skorupka nie kojarzy nam się apetycznie i sama nie wiem jak ją nazwać. Migdałowa kruszonka? Kruszonka to to nie jest. Korona z migdałów? Brzmi dostojnie, ale trochę snobistycznie. Migdałowa pierzynka? Pierzynka to leciutka, delikatna chmurka. Nasza skorupka jest solidna i twardawa. Daleko jej do miękkich puchów. Tylko ten niepowtarzalny aromat i smak nadaje jej niebiańskiego charakteru. Chyba nie ma lepszego przysmaku niż przyrumienione migdały. A jeszcze z dodatkiem masełka i szczypty cynamonu... pycha. Rozmarzyłam się, a tu ciągle nie wiem jak nazwać ten pyszny jabłecznik. Może macie jakiś ciekawy pomysł?



Jabłecznik z migdałową skorupką:

Składniki:

Na ciasto:

250 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
125 g masła
80 g cukru
2 łyżki cukru waniliowego
skórka z cytryny, starta
4 jabłka (u mnie 7 sztuk)

Na skorupkę:

100 g masła
2 łyżki cukru waniliowego
100 g cukru
160 g płatków migdałów
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżki mleka
3 łyżki mąki
ewentualnie tłuszcz do formy

Wykonanie:
1. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia. Dodać jajko, masło pocięte na kawałki, cukier, cukier waniliowy i startą skórkę z cytryny. Zagnieść na gładkie ciasto i wstawić na pół godziny do lodówki.
2. Jabłka obrać, wybrać gniazda nasienne i pokroić na plastry. Okragłą foremkę o średnicy 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia lub nasmarować tłuszczem.
3. Schłodzone ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować najlepiej pomiędzy dwoma kawałkami folii spożywczej i wyłożyć foremkę. Utworzyć brzeżek z ciasta. Rozłożyć jabłka.
4. Masło rozpuścić w rondelku. Wsypać cukier, cukier waniliowy i płatki migdałów. Dodać cynamon, mąkę i mleko. Wymieszać i rozłożyć na jabłkach. Po zapieczeniu powstanie chrupiąca skorupka. Ja wzięłam podwójną ilość składników na skorupkę. Pieczemy w temperaturze 180 stopni 50 minut na złoto. Podawać z sosem waniliowym lub lodami.

-migdaowa-skorupka.html





Przepis na apetyczny jabłecznik pochodzi z niemieckiej strony  Chefkoch ze sprawdzonymi przepisami. Ograniczyłam liczbę cukru o jedną trzecią i dodałam prawdziwy cukier waniliowy.
Ciasto upiekłam na trochę mniejszej foremce, w oryginalnym przepisie jest 28 cm.

Przyjemnego pieczenia,
Edyta


1 lis 2019

Szybkie ciasto z kawą i cynamonem

Proste, a jakie smaczne ciasto przeplatane kawą i cynamonem. Aromatyczne i solidne. Zapraszam na szybkie ciasto z kawą i cynamonem. I chociaż wydawało mi się, że nie jestem fanką kawy w cieście, tutaj pasuje ona idealnie. I naprawdę nie warto z niej rezygnować. Ale jeśli boisz się kofeiny, możesz użyć kawy bezkofeinowej. Ja miałam kawę rozpuszczalną w granulkach, może też być kawa w proszku, jak wolisz.
Ciasto jest szybkie i łatwe do zrobienia. Pachnące, mieciutkie i bardzo słodkie. Ograniczyłam już ilość cukru w przepisie. Mam taką swoją żelazną zasadę: szklanka cukru na ciasto. No chyba, że to jest sernik, to wtedy trochę więcej. Ciasto z kawą idealnie nadaje się na drugie śniadanie lub do popołudniowej kawy. Jeśli miałabym opisać smak, to ciasto z kawą i cynamonem jest taką dalszą kuzynką klasycznego coffee cake, chociaż jest na proszku, a nie na sodzie. Fajne, aromatyczne ciacho, które szybko znika. 
 Przepis pochodzi z książki Donny Hay. Kim jest Donna Hay? To stylistka fotografii kulinarnej i autorka książek z Australii. Dla mnie to guru fotografii kulinarnej. Jej zdjęcia są przepiękne. Bardzo jasne, przejrzyste, czyste( jeśli wiesz, o co mi chodzi). Ach to australijskie słońce! Bardzo polecam Wam kupić ktoraś z jej książek, albo przynajmniej zajrzeć na jej stronę. I gwarantuję, że zakochasz się w jej zdjęciach i przepisach. 


Szybkie ciasto z kawą i cynamonem:

Składniki:

175 g brązowego cukru
2 łyżeczki mielonego cynamonu
Ciasto:
375 g maki
2, 5 łyżeczki proszku do pieczenia
170 g cukru
4 jajka
250 g masła rozpuszczonego
375 ml mleka
1 łyżka cukru waniliowego

dodatkowo:
1 łyżka kawy rozpuszczalnej
60 g masła, rozpuszczonego
Wykonanie:
1. Piekarnik nagrzać do temperatury 160 stopni. Foremkę 20 cm x 30 cm wyłożyć papierem. Brązowy cukier wymieszać z cynamonem i odstawić na bok.
2. Mąkę i proszek do pieczenia przesiać do dużej miski. Dodać cukier, jajka, rozpuszczone masło, mleko i cukier waniliowy. Wymieszać mikserem na niskich lub średnich obrotach. Tylko do połączenia się składników, nie mieszać za długo.
3. Połowę ciasta wyłożyć na blaszkę i wyrównać. Posypać kawą rozpuszczalną i połową cukru z cynamonem. Wyłożyć resztę ciasta i wyrównać. Wierzch posypać resztą cukru z cynamonem i pokropić roztopionym masłem.

4. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 50- 55 minut na złoto. Sprawdzić wykałaczką, czy ciasto jest już upieczone. Gdy ciasto wystygnie pokroić w kwadraty. W zamkniętym pojemniku przechowuje się przez 5 dni.







Dużo spokoju, trochę zadumy i wspomnień-
tego dzisiaj życzę

Edyta 

26 paź 2019

Szybki chlebek z prażoną cebulką


Witajcie,
dzisiaj mam bardzo dobre wiadomości. Przychodzę z przepisem na szybki chlebek z prażoną cebulką. Bardzo łatwy do zrobienia, wystarczy wsypać składniki i prawie gotowe. Bez drożdży, czyli długiego wyrabiania i wyrastania. Z dużą ilością białka, więc idealny dla sportowców. Najsmaczniejszy na ciepło z masełkiem. Wiem, wiem. Nie powinno się jeść gorącego pieczywa. Nawet gdy tak zachęcająco pachnie. To niezdrowe. I może boleć brzuch. Ale wróćmy do dobrych wiadomości.
Wreszcie znalazłam składnik niezbędny dla wielu niemieckich przepisów. Bardzo często w moich przepisach pojawiał się Quark, czyli niemiecki twarożek. O lekkiej, kremowej konsystencji, zupełnie inny od polskiego twarogu. Próbowałam zastąpić go białym serem, kremowym serkiem lub innymi wyrobami, ale efekty były różne. I wreszcie sprawdziłam, wiem na pewno i mogę Wam polecić. Nie jest to reklama, ale użyję nazwy sklepu. W polskim Aldi jest dostępny Quark. W naszych, polskich opakowaniach i dwóch wariantach: chudy i tłusty. Znajdziemy go jako serek homogenizowany. Nas najbardziej interesuje serek chudy. Bo takiego używa się w większości przepisów na serniki lub bułeczki z jablkami i cynamonem. Opakowanie zobaczcie na zdjęciu poniżej. Sam Quark jest neutralny w smaku, żeby nie powiedzieć bezsmakowy. Dlatego na śniadanie doprawiam go solą, pieprzem, papryką w proszku i cebulką. Do tego chrupkie pieczywo i lekkie śniadanko gotowe. W wersji na słodko można rozmieszać go w miseczce z odrobiną mleka lub śmietanki i dodać cynamon i cukier. I taka wersja jest najsmaczniejsza. Jeśli macie chęć na szybki deser, bardzo polecam taki cynamonowy quark. Jest naprawdę przepyszny!
Quark jest niezbędny w diecie wielu sportowców, ponieważ dostarcza dużo białka. I idealnie nadaje się do upieczenia białkowych chlebków( Eiweißbrot). Który serek Wam polecam? Tak szczerze? Powiem tak, do pieczenia chudy twarożek. A na śniadanie ten z większą ilością tłuszczu. A smakowo to jednak pozostanę wierna polskiemu twarogowi. Takiemu, co to go można nożem kroić. Chociaż znam ludzi, którzy codziennie jedzą na drugie śniadanie jedno opakowanie quarku. Dzień w dzień. I bardzo sobie chwalą. Bo to i opakowanie praktyczne. Można wziąć ze sobą do pracy. I nie trzeba potem zmywać. I białka dużo. A wiecie jak faceci dbają o sportową sylwetkę. Szczególnie w dzisiejszych czasach. A jeśli ma być chlebek, to już bez drożdży i najlepiej też wysokobiałkowy. Zapraszam więc na chlebek z twarogiem i prażoną cebulką. Pewnie znacie cebulkę z Ikei. Jak zrobić taką cebulkę podam w przepisie poniżej. Bardzo smaczna, chrupiąca cebulka, którą podjadam jak chipsy. Aż się bałam, że nic nie zostanie do chlebka. Sekret prażonej cebulki? Duża ilość tłuszczu. A konkretnie masełka. W przeciwnym razie będziemy mieć smażoną cebulę. Może nawet przypaloną. I koniecznie smażyć na maśle.
A jeśli macie chęć na inne dodatki, to chlebek można urozmaicić: suszonymi pomidorami, ziołami, różnymi rodzajami mąki, ziarnami. Nie jest to tradycyjne pieczywo w stylu wiejskiego chleba. Raczej ciasto z wytrawnymi dodatkami. Idealne, gdy mamy chęć zjeść coś dobrego. A nie bardzo wiemy co. Zapraszam!



Szybki chlebek z prażoną cebulką:

Składniki:
500 g mąki
1 paczuszka proszku do pieczenia = 16g
1 łyżeczka soli
2 jajka
500 g chudego twarogu*( poniżej na zdjęciu)
100 g prażonej cebulki* przepis poniżej

Wykonanie:
1. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą. Jajka rozbełtać, dodać do mąki. Dodać twaróg i prażoną cebulkę. Zagnieść na gładkie ciasto( jest dość zwarte i kleiste, ale tak ma być). Następnie uformować bochenek lub włożyć ciasto do foremki na chleb. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 190 stopni przez około 30 minut( lub 40 minut, wszystko zależy od piekarnika).

Jak zrobić prażoną cebulkę jak z Ikei?

Składniki:
2 cebulki
2 łyżki mąki
masło, taka ilość, żeby cebula pływała na patelni


Wykonanie:
Cebulę obrać, przekroić na pół i pokroić na bardzo cienkie piórka. Najlepiej bardzo ostrym nożem. Ostrożnie wymieszać z mąką, ale nie dusić, żeby nie wyciekł sok z cebuli. Wrzucić na rozpuszczone masło, nie za gorące. Masła musi być dużo, żeby cebulka swobodnie pływala. W przeciwnym razie zrobi się czarna. Cebulkę najlepiej obracać przy pomocy dwóch widelców. Ostrożnie, żeby nie podrapać patelni. Gdy zrobi się złota, wyjąć na papier kuchenny i odsączyć z tłuszczu. Jeśli lubicie można teraz dodać trochę papryki w proszku lub pieprzu tureckiego. Cebulkę można zostawić do nastepnego dnia, żeby lepiej podeschła.




Jeśli zdążycie jeszcze kupić Quark to mamy kilka smacznych dań na niedzielę. Chleb z prażoną cebulką. Deser z cynamonem. I koniecznie bułeczki z jabłkami, które teraz jesienną porą szczególnie nam posmakują. Cynamonowe, pachnące, bardzo łatwe do zrobienia. I takie smaczne. Niektóre przepisy powinno się przekazywać z pokolenia na pokolenie. Bułeczki z jabłkami zdecydowanie do nich należą. Polecam! No, a resztę dnia to już tylko leżeć i odpoczywać ;)
Miłej niedzieli
Edyta

17 paź 2019

Gęsta zupa warzywna z dynią i jarmużem

Gęsta zupa warzywna z dynią i jarmużem, własnoręcznie ugotowana w domu to dla mnie prawdziwy soul food. Przepyszna, pachnąca zupka idealna na obiad lub kolację na ciepło. Chociaż taką zupę można jeść o każdej porze dnia.
Nazywam to danie zupą, a jest to właściwie taki gęsty, wegetariański Eintopf, czyli danie jednogarnkowe. Dzisiaj w wersji wykwintnej, z dodatkiem dyni hokkaido, ale w podobny sposób gotuję wszystkie zupy na gęsto. Zmieniają się tylko warzywa, w zależności od zawartości lodówki. Niezmienna jest baza. Tłuszcz: przeważnie olej kokosowy, czasami olej roślinny. Lub jedno i drugie. Następnie cebula i czosnek. Czasem z dodatkiem posiekanego imbiru. I potem idą przyprawy. Wszystko razem podsmażyć. I wrzucamy warzywa. Najpierw te twarde, korzeniowe. Czyli przeważnie marchewkę, seler. Dodam, że marchewka najlepiej smakuje nam obrana na wiórka, ale to jest oczywiście kwestia smaku. Czasami dodaję jednego ziemniaka, bardzo drobno pokrojonego albo buraczka. Chwilę dusimy i zalewamy wodą lub warzywnym bulionem. Można wrzucić jeszcze ziele maggi lub majeranek. I dodajemy pozostałe warzywa, według upodobania. Na koniec można dodać coś bardziej treściwego jak ugotowaną fasolę lub czerwoną soczewicę, która jest bardzo szybko się ugotuje. Gdy zupka zacznie bulgotać, wyłączam ogień i wszystko dochodzi jeszcze pod pokrywką. Zupka tak pięknie pachnie, że każdy poczuje się głodny.




Gęsta zupa warzywna z dynią i jarmużem:

Składniki:

400 g dyni hokkaido
2 szalotki lub 1 cebula
1 ząbek czosnku
1 marchewka
6- 7 gałązek jarmużu
1 łyżka oleju kokosowego
przyprawy: gorczyca w ziarenkach, kminek rzymski, szczypta kurkumy, curry
1 słoik ciecierzycy
sól, pieprz
ok. 1 l bulionu warzywnego lub wody

Wykonanie:

1. Dynię hokkaido dobrze umyć, pestki odrzucić. Pokroić w kostkę razem ze skórką. Cebulę i czosnek obrać i drobno pokroić. Marchewkę obrać i pokroić w kostkę. Jarmuż umyć, osuszyć i pokroić w paski.
2. Olej kokosowy rozpuścić w rondlu z grubym dnem. Wrzucić ziarenka gorczycy i chwilę podsmażyć, aż zaczną lekko pękać. Dodać resztę przypraw. Krótko podsmażyć i wrzucić czosnek i cebulę. Chwilę podsmażyć, a następnie wrzucić pokrojoną dynię i marchewkę. Podsmażyć i zalać bulionem warzywnym. Nakryć pokrywką i pogotować około 10 minut.
3. Następnie dodać jarmuż i pogotować, aż warzywa będą miękkie ok. 10 do 20 minut. Ciecierzycę odsączyć z zalewy i dodać do gotowanych warzyw. Tylko zagotować i doprawić do smaku.
Podawać z ryżem lub chlebkiem naan.








A jeśli chodzi o szczególne przyprawy, to zdecydowanie polecam Asafetydę. Najlepsza w żółtym pudełeczku z rysunkiem Hinduski( bez reklamy). Pozdrawiam cieplutko,
Edyta 



10 paź 2019

Drożdżowe ślimaki z makiem


Witajcie Kochani,
co robi kulinarny bloger w czwartkowy poranek? Bladym świtem piecze drożdżowe bułki na śniadanie. Rumiane, pachnące i mięciutkie. Drożdżowe ślimaki z makiem. Ślicznie zakręcone. Makowe bułeczki można jeść zarówno na słono jak i na słodko. Z pomidorem, serem, dżemem lub miodem. Chociaż ja należę do ludzi, którzy jedzą żółty ser z dżemem. I długo nie wiedziałam, że to może być dla kogoś dziwne. A jak To jest z Wami? Macie jakieś szczególne upodobania? Ziemniaki podsmażone z makaronem? Zupa kartoflana z musem jabłkowym? Banany w zupie? A może coś innego?



Drożdżowe ślimaki z makiem:

Składniki:

250 ml mleka
14 g drożdży
1 łyżka cukru
500 g mąki
100 g masła
2 jajka
szczypta soli
1 żółtko
1- 2 łyżki maku
trochę mąki do podsypania stolnicy

Wykonanie:

1. Drożdże pokruszyć i wrzucić do miski. Dodać łyżkę cukru i wlać letnie mleko. Posypać mąką, około 3 łyżek. Nakryć ściereczką i postawić w ciepłym miejscu na około 10 minut, żeby drożdże ruszyły.
2. Następnie dodać masło, 2 jajka, szczyptę soli i resztę mąki. Wyrobić ciasto, aż zaczną się robić pęcherzyki powietrza. Znowu nakryć i zostawić na 30 minut, żeby ciasto ruszyło. Znowu zagnieść i zostawić pod nakryciem, aż ciasto podwoi swoją objętość.
3. Następnie ciasto rozwałkować i pokroić na 14 pasków jednakowej szerokości. Każdy pasek zwinąć w ślimaka. Położyć na foremkę i nakryć ściereczką na 30 minut. Wyrośnięte bułeczki posmarować rozbełtanym żółtkiem i posypać makiem. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni przez 20 minut na złoto.


Można zrobić podwójna porcję ciasta i upiec jeszcze malutkie bułeczki z każdym rodzajem owoców, świeżych i mrożonych.
 


Szklanka mleka i drożdżowy ślimak- śniadanie gotowe...pycha.
Miłego dnia!

Edyta 




7 paź 2019

Kto kradnie Twoje zdjęcia?

Dzisiaj będzie całkiem z innej beczki. Opowiem Ci ciekawą historię. I chociaż tytuł już zdradza na jaki temat, posłuchaj uważnie. 
Na moim podwórku stoi piękny, sportowy samochód. Błyszczący, wypolerowany, czyściutki. Bardzo o niego dbam, Regularnie myję szyby i karoserię. Odkurzam tapicerkę i czyszczę dywaniki. To moje hobby. Chucham na nie i dmucham. A potem kiwam do Ciebie ręką i wołam: Popatrz jakie fajne autko. Chcesz się przejechać?
Auto ma wygodne siedzenia i pełen bak. Możesz z niego korzystać ile chcesz. Cieszę się, gdy do mnie przychodzisz. Następnego dnia na podwórku pojawia się kolejne autko, potem motor. W domu jest pełna lodówka, nowy telewizor. Wszystko do Twojej dyspozycji. Odwiedź mnie i rozgość się. Witam serdecznie. Oczywiście wszystko jest dla Ciebie bezpłatne.

I wtedy pojawia się pan Iksiński. Chytry facecik z małymi oczkami: Szybka fura! I ten motorek też niczego sobie. Prawdziwe cacko.
Kiwasz głową, a pan Iksiński mruga cwanym oczkiem: 
- Fajnie byłoby je mieć na swoim podwórku, prawda?
- Na swoim? Ale jak?
- Nie ma sprawy, mam lawetkę. Wszystko się przewiezie. Nic nie musisz robić. Załatwimy. Wszystko załatwimy. Ten rowerek od sasiada też nowiutki. Niezła rzecz. Można razem wziąć.
- Zamrażarkę od Kwiatkowskiej? Przywieziemy. Wreszcie będziesz miał porządek.
Myślisz sobie: zamrażarka rzecz potrzebna. 
- Ale czy to jest legalne?
- Legalne, nielegalne! Wszyscy tak robią!
Pan Iksiński drapie się palcem po łysej głowce: 
- Jak chcesz, to możemy podpisać, gdzie znaleźliśmy te rzeczy. Wtedy to już bedzie na 100 % legalnie.
Był problem i nie ma problema. Zadowolony pan Iksiński klepie się po brzuszku. I już leci dalej z laweta: Komu jeszcze przywieźć samochód? Mam już tylu klientów.
Pan iksiński to morowy facet. Każdemu pomoże i nic za to nie chce. I wszystko jest legalnie...

Ty też znasz takiego pana Iksińskiego. Być może korzystasz z jego lawety. Nie wierzysz? Pan Iksiński to serwis fooder. pl. A jego lawetka to aplikacja do pobierania zdjęć, przepisów i treści bez zgody ich autora.

Codziennie spotykam się z kradzieżą moich zdjęć. Czasami są to wycięte fragmenty. Częściej całe zdjęcia razem ze znakiem wodnym. Ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak odważną kradzieżą całych treści i zdjęć. Kompletnych stron z bloga.

Pamiętaj! Nie ma bezpańskich samochodów, pełnych lodówek lub wypielęgnowanych ogrodów bez właściciela. Za tym wszystkim kryje się czyjaś ciężka praca. I nie można udawać, że się o tym nie wie. Nie ma zdjęć bez fotografa, tekstów bez autora. Nie wolno sobie tym bezprawnie dysponować.
Opublikowanie wpisu na blogu jest bardzo czasochłonne. Najpierw trzeba dopracować pomysł. Zakupić produkty. Upiec ciasto lub coś ugotować. Przygotować dekoracje i wszystko to zaaranżować. Dobrać światło, tło i dodatki. Sfotografować. Wgrać na komputer. Wybrać najciekawsze zdjęcia i je obrobić. I w końcu napisać tekst.
Bardzo lubię to zajęcie. Wkładam w nie wiele pracy i serca. I cieszę się, gdy mnie odwiedzasz i mogę się z Toba podzielić fajnymi przepisami. Wskazówkami dotyczącymi gotowania. Oraz zdjęciami z podróży. Ale podobnie jak inni blogerzy, bardzo nie lubię, gdy ktoś sobie tym rozporządza bez mojej zgody.

Bardzo jestem ciekawa Twojego zdanie na ten temat. Napisz proszę w komentarzu lub jeśli chcesz na maila co o tym myślisz:
edyta-guhl@web.de

I koniecznie przeczytaj, co o tym pisze Ania. Wpis pojawił się parę lat temu, ale niestety problem ciagle jest aktualny...

Od lat walczę ze sterotypem Polaka- złodzieja, ale powoli zaczyna mi brakować argumentów. 

Edyta