Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wegańskie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wegańskie. Pokaż wszystkie posty

30 cze 2017

Wegańska czekolada z nasionkami chia



Nasionka szałwii hiszpańskiej, czyli nasionka chia wykorzystuję do zdrowych deserów z dużą ilością zmiksowanych owoców. Czasami posypuję sobie nimi kanapki z pomidorami, lub dodaję do zupy. Dzisiaj mam dla Was ciekawy przepis na wegańską czekoladę, lub raczej dwuwarstwowe batoniki. Przepis znalazłam na instagramie u apursuitofhealthiness i zachwyciłam się zdjęciem. Przyznam się, że troszeczkę go zmieniłam, dodałam ziarenek słonecznika, a ponieważ nie mam robota kuchennego, korzystałam ze starego rozdrabniacza. Czekolada wyszła przepyszna.
Świeżutka, jak taka bardzo dobrej jakości czekolada z najlepszej firmy. Podzieliłam ja na małe kostki i trzymam w zamrażalniku. Wyjmuję po małej porcji i rozkoszuję się nią do filiżanki czarnej kawy. Nasionka chia bardzo tutaj pasują. Nie są galaretkowate jak w deserach, lecz raczej lekko chrupiące i dają ciekawy efekt. Do posłodzenia użyłam syropu klonowego. W czekoladzie jest jeszcze prawdziwa wanilia, wiec rozgrzeszam się, że chociaż znowu jem słodycze, są to same dobre rzeczy, a nie jakieś śmieciowe jedzenie z supermarketu. Na wierzchu jest polewa, której może za bardzo nie widać na zdjęciach. Zastanawiam się dlaczego, może obie masy z dodatkiem oleju kokosowego były zbyt płynne i stopiły się razem? Może należałoby najpierw schłodzić dolna masę i dopiero wylać polewę na wierzch. Muszę to przy okazji wypróbować. Albo użyć mniejszej foremki? Ciekawa jestem bardzo, jak Wam wyjdzie te przepis i oczywiście, czy lubicie wegańskie słodycze.
Zapraszam na wegańską czekoladę.


Wegańska czekolada z nasionkami chia:


Składniki:

Na spód:
1 kubek zmielonych orzechów laskowych
1 kubek wiorków kokosowych
1/2 kubka dobrego kakao( bez cukru)
2 łyżki oleju kokosowego
10 daktyli
2 łyżki nasionek chia
1 łyżeczka wanilii( prawdziwej, wydrążonej z laski wanilli)
szczypta soli

Wykonanie:

1. Małą foremkę np. 20x20cm wykładamy folią spożywczą.
Folia będzie później przydatna, przy wyjmowaniu czekolady.
2. Daktyle namaczamy na około 15 minut w ciepłej wodzie. Wodę odcedzamy, a daktyle wrzucamy do silnego robota kuchennego razem z olejem kokosowym i ucieramy na puch. Dodajemy suche składniki i wszystko miksujemy. Wykładamy do formy i równamy, aby powstał spód.

Polewa:

Składniki:

1/ 2 kubka oleju kokosowego
1/ 4 kubka dobrego kakao
2 łyżki miodu( syropu klonowego lub innego słodzidła)
1 łyżka nasionek chia
1 łyżeczka prawdziwej wanilii
1 szczypta soli

Wszystkie składniki miksujemy, ale nie za długo, żeby olej kokosowy się nie rozdzielił i wykładamy na przygotowany spód. Wyrównujemy i wstawiamy do lodówki na przynajmniej 2 godziny, a najlepiej na całą noc. Kroimy na małe batoniki lub kostki.
Smacznego!
Edyta

Domowe batoniki z chia


Nasionka szałwii hiszpańskiej w przepisach




23 paź 2016

Bouillon i zupa z czarnej rzepy


Zamek w Bouillon.
Zupa z czarnej rzepy. Edyta Guhl. 



Bouillon, czyli bulion to pyszna, rozgrzewająca zupa, która chroni przed przeziębieniem, dodaje siły, a nawet może poprawić humor. Bouillon to także miasto w południowej Belgii, w Walonii, w Prownicji Luksemburg. Co wspólnego ma to małe, walonskie miasteczko z klarowną zupą?
Slowo„ bouillon“ pochodzi z francuskiego: bouillir „ gotować, wrzeć“. Bouillon leży nad rzeką Semois i to jej zawdzięcza swoją nazwę. Kamienie, na dnie rzeki powodują, że woda burzy się i sprawia wrażenie jakby się gotowała. Bacznie przygladam się rzece, ale dzisiaj jest ona spokojna jak zupa na talerzu i w niczym, nie przypomina gotującego się rosołu. 
Rzeka Semois, to jej zawdzięcza miasto swoją nazwę.
Bardziej podoba mi się inna historia dotycząca nazwy miasteczka i związana z księciem Dolnej Lotaryngii Gotfrydem z Bouillon, jednym z przywodców I wyprawy krzyżowej. Legenda głosi, że Gotfried wynalazł bulion, który miał go wzmacniać podczas wypraw krzyżowych. Nie jest to zgodne z prawdą, ponieważ bulion wymyślił paryski rzeźnik Pierre- Louis Duval w 1855 roku, czyli wiele lat później...

Książę Dolnej Lotaryngii Gotfryd z Bouillon.

Na miastem króluje potężny zamek, o którym wspomniałam już w poście o Bergerie Acremont. W lochach zamku Bouillon dojrzewa owczy ser z Acremont. Jest to największy zamek w Belgii i jego wiek szacuje się na ponad tysiąc lat. Wspomniany już baron Gotfryd, aby sfinansować krucjaty przeciw muzułmanom sprzedał lub zastawił swoje posiadłości i majątki, miedzy innymi zamek w Bouillon. 

Chateau Bouillon- atrakcja turystyczna.
Dzisiaj jest to duża atrakcja turystyczna w tym regionie, zwiedzanie zamku zajmuje około trzech godzin. Niesamowite są olbrzymie sklepienia oraz labirynty podziemnych przejść. Zamek utrzymany jest w bardzo dobrym stanie, sprawia jednak dość mroczne wrażenie i możemy nawet dostać gęsiej skorki, jeśli mamy bujną wyobraźnię. Interesujące są pokazy ptaków drapieżnych i stała wystawa,, Scriptura“ , która przedstawia historię pisma od pióra po komputer. Po takim dlugim spacerze mrocznymi korytarzami, kryjącymi różne zagadki zapaszam na gorącą zupę. Nie bedzie to zwykły bulion, ale użyjemy go jako bazę do naszej zupy. Warzywo z którego zrobimy naszą zupę jest tradycyjne i masywne jak zamek w Bouillon, mowa o czarnej rzepie, która powoli znika z naszych jadłospisów. Przyczyna może byc jej ostrość. Czarna rzepa szczypie w jezyk i jeśli spożywamy ją na surowo, dobrze jest ja wcześniej posolić. 

Czarna rzepa ma dużo witaminy C. 
Dzisiejsza zupa najlepiej smakuje zmiksowana i podana z małymi grzaneczkami. Nie chciałam fotografować zmiksowanej papy i dlatego warzywa na zdjęciach sa w całości, dodałam jeszcze pietruszkę i kawałki sera Münster, który smakuje przepysznie, ale jego zapach...Przechowuję go w lodówce w foliowym woreczku, mimo to natychmiast po otwarciu drzwi jego zapach aż uderza w nozdrza. Jedynie kremowa konsystencja, piękna, pomarańczowa skórka i ten znakomity smak powodują, że po jakimś czasie zapominam o zapachu i znów go kupuję. I za każdym razem przeżywam zaskoczenie intensywnością zapachu. Ostra czarna rzepa i kremowy serek to ciekawe zestawienie, możecie wypróbować, polecam.
Wyglada jak reklama, ale to tylko tak informacyjnie :-)


Smaczna zupa z czarnej rzepy.

Zupa z czarnej rzepy:


3 czarne rzepy
5 ziemniaków
1 cebula
2 ząbki czosnku
3 litry bulionu( wywaru, rosołku najlepiej według przepisu babci lub roślinnego)
1 łyżka masła+ 1 łyżka masła
300 ml śmietany
4 kromki chleba tostowego
pieprz, sól, ulubione przyprawy

Przygotowanie:

1. Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Ziemniaki i czarną rzepę obrać i pokroić w kostkę. W garnku o grubym dnie rozgrzać łyżkę masła, podsmażyć cebulę i czosnek, wrzucić ziemniaki i rzepę, posmażyć ciągle mieszając. Zalać rosołkiem i ugotować, aż warzywa będą miękkie. Dodać sól, pieprz, ulubione przyprawy.
2. Dodać śmietanę i całość zmiksować.
3. Chleb tostowy pokroić w kostkę. Masło rozpuścić na patelni, wrzucić chleb i podsmażyć. Zupę wlać do głebokich talerzy i udekorować grzankami. Smacznego :-)
* w wersji codziennej zupy nie miksujemy, tylko podajemy warzywa w całości i dodajemy ser Münster pokrojony w kostkę i pietruszkę.
Zimowe warzywa - czarna rzepa.

Ser Muenster doskonale pasuje do zupy z rzepy.
Widok na Bouillon w Belgii.

Mgliste Bouillon.

Jak w innej epoce- Bouillon ma dużo uroku.

Wąskie uliczki w Bouillon.

Stare fasady domow w Bouillon. Edyta Guhl.



Majestatyczny, średniowieczny zamek obronny w Bouillon.


MerkenMerken

8 maj 2016

Wegańska tarta z mango i kokosowym mlekiem


Wegańska tarta z mango. Edyta Guhl.
W tak radosnym dniu...jakim jest Dzień Matki zapraszam na wegańskie ciasto z mango i mlekiem kokosowym. Przepis na to pyszne, wegańskie ciasto znalazła moja siostra i po jej zachwytach musiałam je wypróbować. Zrobione z suszonych daktyli jest bardzo słodkie, równoważy to jednak połączenie z delikatnym nadzieniem z mleka kokosowego. Ciasta nie trzeba piec, jest bez mąki i cukru, smakuje zupelnie inaczej niż tradycyjne ciasta, jest takie...owocowe, jak to mówi znajome dziecko. Wszystkim zwolennikom zdrowego odżywiania gorąco polecam.


Wegańska tarta z mango i kokosowym mlekiem:


Składniki:

300 g suszonych daktyli
filiżanka orzechów, migdałów, sezamu( wymieszanych według upodobania)
dodałam jeszcze garść orzechów ziemnych
1 dojrzałe mango
puszka mleka kokosowego
6 płatków żelatyny *( lub agar agar)
szczypta cynamonu

Przygotowanie:

1. Suszone daktyle namoczyć na godzinę w wodzie, albo jeśli się spieszycie zalać wrzatkiem na 10 minut i odstawić. Namoczone daktyle zmiksować , dodać filiżankę orzechów, wszystko wymieszać i wylepić foremkę na tartę( ja użyłam zwykłej foremki na ciasto o średnicy 20 cm, wyłożyłam ją papierem do pieczenia). Ciasto wstawiamy do lodówki.
2. Przygotowujemy nadzienie. Płatki żelatyny namaczamy do napęcznienia, nastepnie dobrze odciskamy. Przy wyborze mango, zwracajcie uwagę na to, żeby owoc był dobrze dojrzaly, łatwiej jest go wtedy zmiksować i jest smaczniejszy. Mango obieramy ze skórki, kroimy na kawałki, dolewamy kokosowe mleko i wszystko razem miksujemy, nastepnie zagotowujemy i chwilę gotujemy aż masa
zgęstnieje. Dodajemy żelatynę i mieszamy. Już nie gotujemy.
3. Masę z mango wylewamy na ciasto w foremce i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Gotowe ciasto dekorujemy według uznania :-)
Smacznego!

Wegańska tarta z mango i kokosowym mlekiem.

Ciasto bez białego cukru. Edyta Guhl.

Przepisy na ciasta bez pieczenia.
Tartę dekorujemy według uznania...

wybrałam fiolki :-) 

Ciasto inne niż wszystkie.
Mango musi być dojrzałe.

Źrodło przepisu: vegenerat-biegowy.blogspot.de

Edyta

















28 lut 2016

Owocowe skórki, czyli wegańskie żelki

Owocowe skórki, czyli wegańskie żelki. Edyta Guhl.
Witajcie Kochani, 
zapraszam serdecznie na moje nowe odkrycie jak przetrwać post nie jedząc słodyczy, a mieć dosyć energii: owocowe skórki, czyli Fruchtleder lub fruit leather. Niech nie przestraszy Was słowo skórka, przysmak jest w pełni wegetariański i gorąco go polecam, szczególnie dla dzieci. Ten owocowy przysmak uzyskujemy przez zmiksowanie dowolnych owoców na mus i wysuszenie ich w niskich temperaturach. Można je wzbogacić przez dodanie nasionek chia, kakao, przypraw, suszonych moreli. Wegańskie, owocowe żelki są bogate w mikroelementy i tak intensywne w smaku, że nie potrzebują sztucznych barwników, aromatów, ani całej tej chemii, którą dajemy dzieciom ze sklepowymi słodyczami. Owocowe skórki można przygotować na podwieczorek, drugie śniadanie do szkoły lub na wycieczkę. Zresztą sama chętnie po nie siegam, gdy najdzie mnie chęć na coś słodkiego, a to zdaża się dość często. Najbardziej smakowały mi malinowe i truskawkowe skórki, z jabłkowymi trzeba uważać, ich smak jest tak intensywny, że zagłuszy każdy inny owoc. Skórki najlepiej jest suszyć w specjalnym automacie, w którym można ustawić temperaturę( taki z kwadratowymi szufladami). Ja użyłam zwykłego automatu do suszenia grzybów, owocowy przysmak można też wysuszyć w piekarniku w temperaturze 50- 60 stopni i przy otwartych drzwiczkach. Przepisów jest bardzo dużo, możecie sami wypróbować, które najbardziej Wam smakują. Proponuję zrobić tzw. bananowa bazę: zmiksować banana i dodawać do niego dowolne owoce. Można dodać trochę soku pomaranczowgo lub cytrynowego, wanilię, daktyle. Z podsuszonej masy można wyciąć przy pomocy nożyczek, foremek do ciastek, przyrządu do cięcia pizzy dowolne kształty, gwiazdki, kółka. Najbardziej spodobały mi się długie paski, które zwijam w ślimaki.


Owocowe skórki, czyli wegańskie żelki:


Bananowa- Mango:

2 banany
1 mango
sok z cytryny
2 daktyle

Mango:

1 dojrzałe mango
1-2 pomarańczy

Malinowa:

300 g malin
1 banan
sok z pomarańczy

Jabłkowa:

2 dojrzałe jabłka
1 banan
łyżka soku cytrynowego

Czekoladowa:

4 dojrzałe banany
2 łyżki kakao
2 suszone daktyle
szczypta cynamonu

Bananowo- Truskawkowa:

2 banany
10 truskawek

Jeżynowa:

500 g jeżyn
łyżka miodu

Mandarynka- Truskawka:

500 g mandarynek
500 g truskawek
szczypta wanilii



Przygotowanie:

1. Do kubka od miksera wrzucam owoce pocięte w kawałki i miksuję na papkę. Najwięcej problemu miałam ze zmiksowaniem jabłek, które były dość twarde. Pamiętajcie więc, żeby wybierać owoce dojrzałe i soczyste. Dodanie owocowego soku ułatwi rozdrabnianie, ale przedłuży proces suszenia, bo ciecz musi wyparować. Jeśli używasz suszonych daktyli lub moreli, namocz je wcześniej na godzinę i pokrój w drobne kawalki. Pamietaj, żeby usunąć pestki z pomarańczy lub cytryny.
2. Owocową masę rozsmarowuję na papierze do pieczenia na grubość 2-5 mm. Temperaturę w automacie ustawiam na maksymalnie 42 stopni, w piekarniku na 50- 60 stopni i uchylam drzwiczki. Suszymy 7- 8- 9 godzin, aż skórki zaczną odchodzić od papieru, jeśli będziemy je suszyć zbyt długo, zaczną się łamać i nie dadzą rolowac. Gotowa skórka nie lepi się do palców.

Dobre rady:


- jeśli używasz tylko bananów, żeby nie ściemniały, dobrze jest pokropić je sokiem z cytryny.
- skórka z bardzo dojrzalych bananów może się łamać, więc najlepiej dodać do nich dodatkowy owoc.
- dodaj różnych przypraw: cynamonu, wanilii, wiórków kokosowych, kardamonu.
- możesz wypróbować własnych kreacji, zmiksuj kiwi, maliny lub mango i narysuj na skórce abstrakcyjne wzory, kropki lub kratkę.
- po wysuszeniu możesz łączyć dwa różne smaki. Zwiń dwa paski owocowych skórek o różnych kolorach w jedną rolkę.
- zmiksuj dowolne owoce lub jagody, jeśli masa jest zbyt rzadka, dodaj banana , nasionek chia lub nasionek babki plesznik.
- można użyć wszystkich owoców: jabłek, truskawek, porzeczki, rabarbaru, kiwi, mango. Nie ma takiego owocu, którego nie da się wysuszyć i zrobić z niego pysznego snacka.

Smacznego,
Edyta

Fruit leather. Edyta Guhl.

Użyłam zwykłego automatu do suszenia grzybów.

Owocowe skórki z malinami.
Z podsuszonej masy można wyciąć dowolne kształty,

Owocową masę rozsmarowuję na papierze do pieczenia na grubość 2-5 mm.  

i suszę w piekarniku

Skórki kroimy na paski...
...i zwijamy w ślimaki. 

Miłego pojadania...

Zapiekanka z ziemniakami i gruszkami

Zapiekanka z ziemniakami i gruszkami. Edyta Guhl.
Pierwszy raz jadłam Kartoffel-Gratin, czyli zapiekankę z ziemniaków w małej restauracji w Luksemburgu, nie w samym Mieście Luksemburg, tylko gdzieś na prowincji, zupełnie daleko od cywilizacji. I chociaż życie w tygodniu toczyło się tam bardzo spokojnie, sala restauracyjna otwarta była tylko wieczorami dla hotelowych gości, którzy wynajmowali pokoje na całe miesiące, zwykle byli to sezonowi robotnicy z Niemiec lub Francji, w niedziele rano rozpoczynała się nerwowa krzątanina. Obrusy na stołach miały być sztywno wykrochmalone, a różowe, lniane serwety ułożone w piękne wachlarze.
,, Wszystkie mają stać w kierunku drzwi, w kierunku drzwi“- wołała Madame Jose, schludna staruszka w białym, haftowanym fartuszku. ,, Najważniejsze jest pierwsze wrażenie gościa. To wiele znaczy dla lokalu.“
Madame Jose była osobą bardzo wymagającą. To ona uczyła peronel jak prasować niesforne męskie koszule, tak aby zadowolić patrona*.
,, Zaczynaj od rękawów, najpierw ramiona, potem cały rękaw, staraj się nie zaprasowywać kantów, później plecy, przód, na końcu ostrożnie kołnierzyk.“ W malutkiej kanciapie na poddaszu, zapchanej prawie pod sufit lnianymi obrusami, hotelową pościelą, recznikami, upchaną między dębową szafą i starym drewnianym stolikiem cierpliwie prasowała stosy bielizny. Madame Jose pomagała też w kuchni. W wolnych chwilach siadała na małym krzesełku koło zmywaka i wyrabiała pracochłonne koronki-frywolitki. Zagadnięta odpowiadała krótko:,, Cierpliwości, prace ręczne wymagają cierpliwości. I czasu.“ Akurat czasu było niewiele. Restauracja otwierała przed dwunastą, a jeszcze trzeba było podpiec małe, razowe bułeczki, przygotować do nich miseczki z masłem i widelcem wyrysować fantazyjny wzorek, sprawdzić zawartość lodówek, przynieść butelki białego wina, czerwone stało na zewnatrz, przygotować przywitalne napoje, czyli aperitif maison*, mieszanka likieru Pasoa, bananowego Pisang i soku pomarańczowego. ,, Nie tak dużo alkoholu, wiecej soku“ - gani kucharz Jean, który właśnie sprawdzał, ilu gości już przyszło.,, Dziś niedziela, wszystko musi być dobrze przygotowane, przyjdą ważni goście z sasiedztwa, Gendarmerie- Chef, może nawet burmistrz z żoną.“ Jean poprawia białą kurtę na opasłym brzuchu i podciąga kraciaste spodnie. Rude, sterczące wąsiki nadają mu wyglądu wesołego morsa, ale nie daj się zwieść wyglądowi. Jednym celnym ruchem tasaka Jean zabije każdą mysz, która pojawi się w jego kuchni. Jean nie znosi anarchii i bałaganu. Sterylnie czysta kuchnia jest jego królestwem. Goście powoli się schodzą, zamawiają Rosport * lub Humpen *, Patron poleruje widelce, z kuchni pachnie pieczonym mięsem. Jean cienko obiera kartofle, jego palce poruszają się szybko, rośnie sterta kartoflanych łupinek. ,, Jean...twój Kartoffel-Gratin...“.
-,, Co z nim? Coś nie tak?“ - Jean przerywa szorstko- ,, Ktoś się skarżył?“
- ,, Nie, mon cherry, ależ skąd. Twój Kartoffel- Gratin jest tak dobry, że chwalą go nawet goście z Miasta. Zdradzisz mi swój przepis...?“
Jean spoglada już udobruchany: ,, Bon* zapisuj...kartofle...“
- ,, Co jeszcze, co jeszcze...? “
- ,, Kartofle “- powtarza Jean i pociąga za rudy wąsik- ,, Gruszka, śmietana, pieprz, kartofle.“
- ,, Jean, kartofle już mam, co jeszcze, co jeszcze? “
,, Gruszka, sól, o rozmaryn! Można dodać rozmarynu...“
Widzę, że więcej z niego nie wyciagnę. Jean miesza zupę w wielkim kotle i uśmiecha się szelmowsko pod nosem. Jego przepisy pozostaną sekretem.
Spróbuję więc sama zapisać przepis i chociaż moje ziemniaki nie są takie cieniutkie jak ziemniaki Jeana i nie pachną tak pięknie muskatem i czymś aromatycznym, a trudnym do określenia, zapiekanka jest bardzo smaczna i gorąco ja Wam polecam.
Dla wegańskich gości przyrządzam ją tylko z oliwą z oliwek i wszystkim bardzo smakuje...

Zapiekanka z ziemniakami i gruszkami:


Składniki:

6 średnich kartofli
2 gruszki
100 ml białego wina
100 g śmietany
100 g sera gorgonzola
sól, pieprz, dowolne zioła
tłuszcz do formy

Przygotowanie:
Żaroodporną formę wysmarować tłuszczem. Ziemniaki ugotować w łupinkach, obrać i pokroić w plasterki. Można też obrać ziemniaki przed gotowaniem, czasami gotuję tak ziemniaki na zapiekanki, bo nie lubię potem zdejmować łupinek. Gruszki obrać, wybrać gniazda nasienne i pociąć w plasterki. Ziemniaki i gruszki układać obok siebie w foremce, tak jak na zdjęciach. Posypać solą i pieprzem, ewentualnie dowolnymi ziołami. Wino wymieszać ze śmietaną i polać po zapiekance. Serek gorgonzola pociąć na małe kawałki i rozłożyć na wierzchu. Zapiekankę piec 20- 30 minut w temperaturze 200 stopni.

Wersja wegańska:

Składniki:

6 średnich kartofli
2 gruszki
sól, pieprz, dowolne zioła
stołowa łyżka oliwy
Przygotowanie:
Żaroodporną formę wysmarować tłuszczem. Ziemniaki ugotować w łupinkach, obrać i pokroić w plasterki. Gruszki obrać, wybrać gniazda nasienne i pociąć w plasterki. Ziemniaki i gruszki układać obok siebie w foremce, tak jak na zdjęciach. Posypać solą i pieprzem, ewentualnie dowolnymi ziołami. polać oliwą. Zapiekankę piec 20- 30 minut w temperaturze 200 stopni.
Życzę smacznego, Edyta.

Wegetariańska zapiekanka z gruszkami.

Ziemniaki wybieramy z sercem :-)

Smaczna zapiekanka z gruszkami.

Przepisy na zapiekankę.

Wegetariańskie przepisy. Edyta Guhl.

Ziemniaki i gruszka.

Wegańska zapiekanka. Edyta Guhl.
* Patron- szef w Luksemburgu
* Aperitif Maison- drink of the house, przywitalny napój, specjalność danego lokalu
* Rosport- miejscowa woda mineralna
* Humpen- piwo w Luksemburgu , 0, 4 litra (bis 2005: 0,33)
* Bon- fr. dobrze