Cookies

21 kwi 2017

Pasta jajeczna z chrzanem. Dekoracyjne kule z mchu.




Kule z mchu w koszyku.

Święta, święta i po świętach. Minęły szybko i zostało po nich mnóstwo dekoracji i jajek na twardo. Dekoracje są wiosenne, więc mogą posłużyć dalej. Zajączki, baranki i pisanki schowam do drewnianej skrzynki i powędrują na strych. A z gotowanych jajek możemy zrobić pyszną pastę na chleb. Przepis pochodzi od mojej Mamy, nie podam więc konkretnej ilości składników. Pisałam już o tym TUTAJ. Jeśli wolisz pastę rzadszą, dodaj więcej śmietany. Bardziej pikantną w smaku, więcej chrzanu. Jeśli nie chcesz, żeby spływała z chleba, dodaj masła. Mój tegoroczny faworyt to rzeżucha, oczywiście z własnego wysiewu. Z przyprawami nie przesadzajcie, wystarczy chrzan, który jest ostry i dodaje paście fajnego smaku. Zapraszam:



Pasta jajeczna z chrzanem:


4 jajka ugotowane na twardo
kawałek chrzanu lub chrzan ze słoiczka
2 łyżki majonezu
szczypta soli, pieprzu
* można dodać łyżkę masła
trochę soku z cytryny
1 jajko na dekorację

Przygotowanie:
Chrzan obieramy i ucieramy na tarce, ale jest to praca dla wytrwałych, dlatego proponuję użyć chrzanu ze słoiczka. Jajka obieramy i trzemy na tarce o drobnych oczkach. Dodajemy majonez i chrzan, oraz sól i pieprz do smaku. Mieszamy.
Jeśli wolimy stałą konsystencję, dodajemy miękkie masło. Całość można zmiksować.
Pastę przekładamy do szklanej miseczki. Pół jajka kroimy w plasterki, a następnie przekrajamy i dekorujemy brzeg miseczki. Resztę drobno sieczemy i posypujemy po sałatce. Smacznego i zapraszam na wiosenne dekoracje z mchu.



W kulach z mchu zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Materiał naturalny, ekologiczny, kule są prześliczne i takie puchate. Fajnie wyglądają w wiklinowym koszyku lub zwykłym, szklanym słoiczku. Mogą stać na dworze i nic się im nie stanie, bo mech lubi wilgoć. A w przyszłym roku, można zawinąć je w kolejną warstwę mchu. I wyglądają jak nowe.
Do pierwszego wypełnienia możemy użyć kule ze stereopianu, plastikowe jajka lub plastikowe woreczki zwinięte w taki kształt, jaki się nam podoba. Następnie obwijamy je mchem, obkręcamy drutem, żeby wszystko się dobrze trzymało i dekorujemy: świeżymi kwiatami, sznurkiem, piorkami, można przyczepić guziki, wstażeczki, albo małe gałązki.
Wszystko, co znajdziemy na wiosennym spacerze. Miłego dnia Wam życzę,
Edyta



Pyszna pasta z jajkiem i chrzanem.


Kula w słoiczku



11 kwi 2017

Idealna babka na oleju

Na Wielkanoc najczęściej pieczemy babki drożdżowe. Wielkie, puchate, pełne rodzynek i aż żółte od smacznych, wiejskich jajek niesionych przez szczęśliwe kury. Jak wiadomo ciasto drożdżowe potrzebuje ciepła i czasu do wyrabiania, a u nas ostatnio i jednego i drugiego jakoś brakuje. Zimno, pada i nastrój jakiś taki niezbyt świateczny. Komu by się chciało zarabiać ciasto w zimnej kuchni i czekać, aż wyrośnie. Padło więc na idealną babkę na oleju. Przepis jest naprawdę bardzo dobry i warty polecania. Babeczka wychodzi klasyczna, puchata i delikatna. Najważniejsze jest tylko, żeby długo miksować składniki w misce, aż uzyskają potrójną objętość, albo jak mówi syn mojej koleżanki: potrójną obojętność. Chłopak zupełnie mnie ujął tym tekstem. Jakże często spotykamy się w życiu z potrójną obojetnością...I chyba tylko w przypadku babki, jest to czymś oczekiwanym.
A ponieważ zbliżamy się już do Wielkanocy i najprawdopodobniej będzie to ostatni przepis, który uda mi się Wam podać, życzę Wam już dzisiaj spokoju i wiary, siły w pokonywaniu trudności, dużo nadziei i samych dobrych ludzi na drodze. Alleluja!



Idealna babka na oleju:


Składniki:

4 jajka
200 g cukru
240 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
100 g skrobi ziemniaczanej
200 ml oleju

Wykonanie:

1. Piekarnik nagrzać do temperatury 165 stopni. Foremkę na babkę wysmarować tłuszczem.
2. Jajka i cukier ucieramy dość długo, aż zwiększą swoją objętość trzykrotnie. Powoli wlewamy olej i dalej ucieramy.
3. Mąkę, skrobię i proszek przesiewamy, ostrożnie wsypujemy do masy jajecznej i delikatnie mieszamy, ale nie za długo. Ciasto wlewamy do formy i wyrównujemy powierzchnię.
Pieczemy około 50 minut do suchego patyczka.

Po upieczeniu możemy babkę polukrować lub posypać cukrem pudrem. Smacznego :-)

Edyta



najlepsza-babka




Zrodlo przepisu: Blog ,, Moje wypieki".

8 kwi 2017

Ciasto marchewkowe z ananasem



Ciasto marchewkowe, piernik z marchewki, czy carrot cake to klasyka w wielkanocnych wypiekach i w tym roku z pewnością znajdzie się na naszym światecznym stole. Bardzo lubię zestawienie pulchnego, wilgotnego ciasta marchewkowego i kwaskowej polewy z serka. W dzisiejszym przepisie pojawił się dodatkowy składnik: ananas. Zrezygnowałam z goździków i korzennych przypraw, które zawsze dodaję do ciasta marchewkowego dla piekarnikowego smaku. Taki marchewkowiec ma piękny, słoneczny kolor, jest dużo jaśniejszy od klasycznego i bardzo smakuje dzieciom. Ostatnio mam taka fazę, że jem same jasne ciasta i jakoś nie ciągnie mnie w kierunku czekoladowych murzynków, ciężkich pierników, czy brownies. Dekoracyjne marchewki zrobiłam z lukru plastycznego. Może znacie ten moment, gdy trzymamy w ręce nieforemną bryłkę i już mamy zacząć lepić, gdy w głowie pojawia się myśl: moment, ale jak wygląda marchewka? Bruzdy poprzeczne, czy podłużne? Owalna, czy spiczasta. a jakie liście?
Moje pierwsze, lukrowe marcheweczki są specjalnej odmiany o chropowatych liściach. Bardzo smaczne. Ciasto można też udekorować orzechami lub kawałkami ananasa. Smacznego :-)
Edyta


Ciasto marchewkowe z ananasem:


Składniki:

250 g marchewki
350 g ananasa( może być z puszki)
2 jajka
1 łyżka oleju
150 g brazowego cukru
220 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
30 g migdałów
tłuszcz do foremki

Polewa:
200 g serka typu Philadelfia lub Serek Domowy
80 g cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny

dekoracja:
zmielone orzechy,
na marchewki: lukier plastyczny: żółty, niebieski, czerwony


Przygotowanie:

1. Marchewkę obrać i utrzeć na tarce o średnich oczkach. Ananasa dobrze odsączyć i drobno pokroić.
2. Jajka ubić na pianę, dodać olej i cukier, wymieszać i dodać marchewkę i ananasa.
3. W drugiej misce wymieszać mąkę, sól, proszek do pieczenia i cynamon.
4. Dodawać po łyżce do marchewki i ananasa. Wymieszać.
5. Migdały posiekać i podprażyć na patelni bez tłuszczu. Dodać do ciasta.
6. Foremkę w kształcie serca wysmarować tłuszczem. Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni. Ciasto przełożyć do foremki i wygładzić. Piec w nagrzanym piekarniku 40 minut.
Po upieczeniu ciasto wyjać i wystudzić.

Polewa:
Serek utrzeć z cukrem pudrem, dodać sok z cytryny i wymieszać. Polewę rozprowadzić na cieście.
Można zrobić wzorki i posypać zmielonymi orzechami 

Lukier plastyczny: na marchewkę mieszamy żółty i czerwony,
na liście zielony i żółty. Gdy wyjdą za jasne, w odcieniu turkusowym( widać na zdjęciach) dodać wiecej zielonego.
Smacznego :-)







 Tutaj widać, jaki kolor wyszedł po wymieszaniu niebieskiego z żółtym: Najpierw turkusowy, a później zielony( listki marchwi).

Idzie wiosna :-)




5 kwi 2017

Tarte au citron Madame de Dumont, czyli tarta cudownie cytrynowa



Tarte au citron Madame de Dumont, czyli tarta cudownie cytrynowa. Ostatnio tarty rozgościły się na blogu na dobre i wszyscy pytają, czy Wielkanoc też będzie pod znakiem tarty. Sama się więc zastanawiam, postawić na sprawdzone baby, mazurki i serniki, czy zaszaleć z ekstrawagancką tartą? Dzisiaj upiekłam tartę cytrynową na pysznym kruchym cieście. Silna wola znowu okazała się bardzo słaba. Przy herbatce i cieniutkim kawałku tarte au citron marzę o dalekich podróżach i wertuję we francuskich przepisach. Francuskiej Patisserie nie można wyobrazić sobie bez tarte au citron. I to odwieczne pytanie Francuzów, jaka ma być ta perfekcyjna, cytrynowa tarta. Słodka, czy kwaśna. Z zapieczonym kremem cytrynowym, czy lemon curd. A może z kruchą bezą?
Dzisiaj decyduję się na tarte au citron i  crémeux au citron z przepisu Madame de Dumont. Nie wiem, czy też tak macie, ale dla mnie to już same brzmienie tych nazw jest bardzo apetyczne...Crémeux au citron brzmi po prostu pięknie.
Francuska tarta wychodzi pyszna i mocno cytrynowa. Pokrojona na małe kawałki szybko znika i już wiem, że na pewno jeszcze się kiedyś u mnie pojawi. Zapraszam :-)





Tarte au citron Madame de Dumont, czyli tarta cudownie cytrynowa:


Skladniki:

Na kruche ciasto:

150 g maki
100 g masla
50 g cukru
2 lyzki bardzo zimnej wody
tluszcz do foremki

Cytrynowe nadzienie:

otarta skorka z 2 cytryn, bio
sok z jednej cytryny
100 g cukru
140 g masla
2 zoltka
1 bialko

Przygotowanie:

1. Piekarnik nagrzac do temperatury 150 stopni. Foremke na tarte wysmarowac tluszczem.
2. Skladniki na kruche ciasto szybko zagniesc. Uformowac kule, zawinac w folie spozywcza i wlozyc do lodowki na 30 minut.
Nastepnie rozwalkowac najlepiej miedzy dwoma foliami i wylozyc ciastem forme. Uformowac brzezek o wysokosci okolo 5 cm. Ciasto ponakluwac widelcem i piec w temperaturze 150 stopni okolo 30 minut.Tarte wyjac i nalac cytrynowy krem( nizej) a nastepnie wlozyc do piekarnika na kolejne 30 minut.

3. Cytrynowy krem: Bialko, 2 zoltka i cukier wymieszac w malym garnku. Dodac sok z jednej cytryny i otarta skorke. Zamieszac i podgrzewac na malym ogniu, najlepiej ciagle mieszajac. Pamietajmy, zeby temperatura nie byla za wysoka, bo jajka zetna sie i zrobi sie jajecznica. Jesli mamy termometr cukierniczy, to podgrzewamy mase do temperatury 80-82 stopnie. Natychmiast zdejmujemy z ognia. Nastepnie przelewamy przez sitko o bardzo drobnych otworach, mam takie do przesiewania maki. Resztki z jajek lub cytryny zostana na sitku, a masa bedzie gladka.

Osobno rozpuszczamy maslo w garnuszku i dodajemy do cytrynowego kremu. Dobrze mieszamy i wylewamy na podpieczony spod. Jezeli lubicie cytrynowe nadzienia, mozna przygotowac podwojna ilosc i wylozyc na ciescie. Jak juz wyzej wspomnialam ciasto laduje w piekarniku na kolejne 30 minut, az masa sie podpiecze na zloty kolor.

Upieczone ciasto mozna udekorowac plastrami cytryny.
Bon Appetit :-)
Edyta











La Petite Maison

29 mar 2017

Sernik wielkanocny z olejem rzepakowym

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.de , Edyta Guhl,


Wielkanocy nie wyobrażam sobie bez sernika. Najsmaczniejszy jest tradycyjny, pieczony w piekarniku. Mam dla Was sprawdzony przepis na pyszny sernik z olejem rzepakowym. Niebo w gębie. Delikatny, puszysty, rozpływający się w ustach. Gdy jadłam go pierwszy raz, zastanawiałam się, jaki to tajemniczy składnik sprawia, że sernik jest tak cudownie wilgotny. Gdy wreszcie zdobyłam przepis, od koleżanki koleżanki mojej mamy, pani Basi( bardzo dziekuję), natychmiast zagłębiłam się w listę składników. I wiecie jaki to tajemniczy składnik odkryłam? Olej rzepakowy.
Ten sernik zawsze się udaje. Nie przerażajcie się, że po zmiksowaniu wszystkich składników na masę, serowa konsystencja jest...płynna. Tak ma być. A sernik na oleju rzepakowym jest tak pyszny, że nie wytrzymałam do końca okresu postnego. Musiałam upiec go przed Wielkanoca, żeby podzielić się z Wami przepisem na blogu. A także, żeby wziąć udział w konkursie „POKOCHAJ OLEJ RZEPAKOWY NA WIELKANOC”!
A dlaczego oleju rzepakowego nie zabraknie na moim stole wielkanocnym? Bo na pewno pojawi się majonez i faszerowane jajka, a najsmaczniejszy majonez jest oczywiście na oleju rzepakowym. Zrobię też babkę na oleju rzepakowym i dressing do sałaty. A ponieważ ostatnio jak ognia unikam tłuszczów zwierzęcych, niestety masełka rownież, więc oleju rzepakowego używam do wszystkiego. Polewam nim nawet ziemniaki na obiad. Nie zabraknie go także na stole wielkanocnym.
Dekoracyjne bazie na serniku z olejem zrobiłam z migdałów bez skórki i zielonego pisaka cukrowego. Sposób na wyłuskanie migdałów ze skórki jest genialny. Migdały umieszczamy w miseczce, polewamy wrzątkiem i nakrywamy talerzykiem na 5 minut. Następnie odcedzamy wodę przez sitko, ostrożnie nie poparz się, woda jest jeszcze bardzo ciepła. Migdały dosłownie same wyskakują ze skórki. Dekoracja na Wielkanoc jest gotowa.
Zapraszam na sernik wielkanocny z olejem rzepakowym. Przepis podaje w oryginale, tak jak jest napisane w starym zeszycie z kuchennej szuflady.




Sernik wielkanocny z olejem rzepakowym:


Składniki:


Masa serowa:

pół szklanki oleju rzepakowego
1 kg sera*
3/4 szklanki cukru
2 budynie waniliowe
1 cukier wanilinowy
2 jajka cale
4 żółtka
4 białka
400 ml mleka( 1 i 3/4 szklanki)

Ciasto:

14 dkg margaryny
14 dkg cukru pudru( 3/4 szklanki)
250 g mąki( 1 i 3/4 szklanki)
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia

* ewentualnie migdaly do dekoracji i cukrowy pisak

Przygotowanie:

1. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni. Foremkę o wymiarach 22 x 37 cm wyłożyć papierem.
2. Spód: margarynę utrzeć z cukrem, dodać jajka i przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Utrzeć do jednolitej konsystencji. Masę przełożyć do foremki. Można podsypać mąką i rozwałkować między dwoma kawałkami folii spożywczej lub rozciętego woreczka do mrożonek.
3. Masa serowa: 4 białka ubić na pianę i odstawić na bok.
4 żółtka, 2 całe jajka, cukier i cukier wanilinowy utrzeć na puszystą masę.
Dodać olej, ser i budynie. Wszystko zmiksować. Wlać mleko i dodać ubitą pianę. Ostrożnie wymieszać i wylać na ciasto w foremce.
4. Piec przez dobrą godzinę ( jeśli wierzch się przyrumieni, nakryć folią aluminiową). Zostawić w piekarniku do wystygnięcia.
5. Zimny sernik mozna ozdobić migdałami bez skórki* jak je wyłuskać pisałam wcześniej. Zielonym pisakiem cukrowym narysować gałazki, a migdały ułożyć na kształt bazi. Posypać cukrem pudrem. Smacznego.








* Wybór sera na sernik jest bardzo ważny. Kiedyś kupowałam duży kawał sera i mieliłam trzykrotnie maszynką. Dzisiaj kupuję serek w wiaderku i jest również bardzo smaczny.
Wesolego Alleluja!
Edyta


* a wynik konkursu tutaj

Wasza Edyta