Ostatnio
pisałam Wam o tym, jak bardzo lubię kolor pomarańczowy na stole.
Na razie nic sie nie zmieniło i pomarańczowa faza trwa. Dzisiaj
zapraszam na pyszną surówkę z marchewki i ananasa. Jest lekko
słodka i orzeźwiająca. Możemy podawać ją ze wszystkimi owocami.
Bardzo dobrze smakuje posypana orzeszkami piniowymi lub włoskimi.
Takie zdrowe conieco na wiosnę, kiedy bardzo chce się czegoś
słodkiego.
Surówka z marchewki i ananasa:
Składniki:
500
g marchewki
1
łyżka oleju
200
g jogurtu naturalnego
100
g creme fraiche( lub gęstej, słodkiej śmietanki)
4
krążki ananasa( świeży lub z puszki)
1
łyżka soku z cytryny
sól,
pieprz, ewentualnie szczypta curry
2
łyżki orzeszków piniowych
Wykonanie:
1.
Marchewkę umyć, obrać, zetrzeć na tarce o grubych oczkach( albo mikserem z
tarką). Pokropić olejem.
Marchewka
jest doskonałym źródłem witaminy A i B-karotenu, aby organizm
lepiej je przyswoił potrzebny jest dodatek tłuszczu, dlatego zawsze
warto jest pokropić obraną marchewkę odrobiną oliwy.
2.
Ananas pokroić na małe kawałki i dodać do marchewki. Wymieszać i
sałatkę przełożyć do słoiczków lub szklanej miski.
3.
Dressing: sok z cytryny wymieszać z solą i pieprzem. Dodać jogurt
i creme fraiche. Wymieszać i polać po marchewce z ananasem.
4.
Orzeszki piniowe uprażyć na suchej patelni na średnim ogniu. Gdy
orzeszki zaczynają się rumienić, trzeba bardzo uważać, żeby ich
nie przypalić. Dobrze jest zdjąć patelnię z ognia, w powietrzu
potrzasnąć orzeszkami i znowu postawić na palnik. Uprażone
orzeszki piniowe chwilkę ostudzić i posypać po dressingu. Sałatkę
odstawiamy, żeby się przegryzła, a przed zjedzeniem dobrze
mieszamy. Smacznego :-)
Edyta
słodkie i nie słodkie zarazem, biorę
OdpowiedzUsuńCiesze sie i zapraszam :-) Zajrzalam na strone, piekne opakowania :-)
UsuńEdytko takiej jeszcez nie jadłam musi pysznie smakować
OdpowiedzUsuńDziekuje i zapraszam :-) Tereniu, przepraszam, ze tak rzadko cos u Ciebie pisze, namieszalam cos i nie moge sie zalogowac. Czasem jestem zalogowana, a czasem nie. Juz sama nie wiem, co namieszalam :-(
UsuńLata temu kuzynka wyciągnęła mnie na kurs gotowania, tam po raz pierwszy jadłam marchewkę z ananasem. Całkiem o niej zapomniałam! Pamiętam, że mi smakowała, aczkolwiek nie była podana tak ładnie jak u Ciebie:) no i nie była z orzeszkami - to musi być świetny dodatek.
OdpowiedzUsuńDziekuje kochana, probuje zrezygnowac ze slodyczy i takie suroweczki sa calkiem dobre :-) A swoja droga to narobilas mi checi na jakis kurs. Nauki nigdy za wiele :-)
UsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziekuje i pozdrawiam :-)
Usuń