Pull
apart bread znamy najczęściej jako odrywany chlebek na drożdżach
z ziołami. Na blogu był już przepis na słodką wersję pull apart bread, czyli chlebek cynamonowy. Mięciutki, aromatyczny i taki
smaczny, że ledwo zdążyłam go sfotografować. Drożdżowy chlebek
jest bardzo lubiany. Wyobraźcie sobie, jakim genialnym pomysłem są
jego miniaturki, czyli pull apart rolls. Dzisiaj na blogu przepis na
odrywane bułeczki drożdżowe z czosnkiem niedźwiedzim. Przepyszne
na kolację, na grilla, wszystkie imprezy, albo do lunch boxu do
pracy. Odrywane bułeczki są bardzo proste do przygotowania.
Idealnie nadaje się do nich niedźwiedzi czosnek, dopóki jeszcze
trwa sezon, świeży lub jako pesto. Ale można wziąć różne inne
dodatki: kurdybanek, podagrycznik, szczypior, pietruszkę, rozmaryn.
Bułeczki pieczemy w formie na muffiny lub w malutkich silikonowych
foremkach. Ciasto surowe tniemy na kwadraty i składamy je na siebie.
Odrywane bułeczki tak mi się spodobały, że najpierw upiekłam
duże, drożdżowe buły. Każda z pięciu kawałków ciasta. A
następnie malusie muffinki, po trzy małe kwadraciki, takie akurat
na jednego zęba. Muszę się przyznać, że robiąc zdjęcia trzeba
mieć bardzo silną wolę. Szczególnie przy takich drożdżowych
muffinkach. W przeciwnym razie połowa produktów zniknie już na
początku. U mnie sesje zdjęciowe trwają bardzo długo. Ciągle
jestem niezadowolona i coś poprawiam. I robię sto zdjęć, żeby w
koncu wybrać trzy. A potem obrabiam dziesięć podobnych, bo nie
mogę się zdecydować, które odrzucić. Podziwiam fotografów,
którzy natychmiast łapią motyw i robią jedno, góra dwa konkretne
zdjęcia. A wracając do odrywanych bułeczek. Pod koniec sesji
wyglada to tak: dwa pstryknięcia... pół małego muffina, dwa
pstrykniecia...muffin. Warto jest więc upiec większą ilość, bo
to i motywów więcej i fotograf zadowolony ;)
Odrywane bułeczki drożdżowe z czosnkiem niedźwiedzim:
Składniki:
500
g mąki
20
g świeżych drożdży
0,5
łyżeczki miodu
210
ml ciepłej wody
2
łyżki oliwy + 2 łyżki oliwy
szczypta
soli
2
ząbki czosnku
2
łyżki liści czosnku niedźwiedziego
Dodatkowo:
3
łyżki masła do posmarowania po pieczeniu
mąka
do podsypywania
tłuszcz
do foremki
Wykonanie:
1.
Foremkę na muffiny dobrze wysmarować tłuszczem. Drożdże i
miód rozpuścić w letniej wodzie. Dodać dwie łyżki
oliwy i odstawić na 10 minut, żeby drożdże ,,ruszyły“.
Następnie wsypać mąkę i sól i dobrze zagnieść ciasto. Zostawić
w ciepłym miejscu pod nakryciem, aż zwiększy objętość o połowę.
2.
Oliwę, ząbki czosnku i czosnek niedźwiedzi zmiksować na pesto.
3.
Ciasto drożdżowe rozwałkować na powierzchni posypanej mąką.
Posmarować pesto z czosnku niedźwiedziego, a następnie pociąć na
kwadraty. Na większe bułki składać po pięć kwadratów. Na
malutkie po trzy i wkładać do formy na muffinki. Zostawić do
wyrośnięcia na około 20 minut.
4.
Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni około 25
minut. W tym czasie rozpuścić masło. Bułeczki wyjąć z pieca i
jeszcze gorące posmarować roztopionym masłem. Można posypać
swieżymi, posiekanymi ziołami.
A
jeśli macie chęć na podkład muzyczny do odrywanych bułeczek to
polecam cudownego Garou i ,, Belle“. Jeżeli teraz nastąpi przerwa
na blogu to znaczy, że siedzę przed komputerem i ze łzami w oczach
po raz sto- trzydziesty oglądam Notre Dame de Paris. I komu byłoby
tam w głowie pieczenie lub gotowanie ;)))
Edyta
Edyta
ale fajne te bułeczki
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana :)
UsuńMałe drożdżowe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Kochana :*
Usuń:D Właśnie sobie na jutro zaplanowałam upieczenie tych wahlarzykowych bułeczek :) Twoje wyglądają rewelacyjnie i nie dziwię się, że ciężko było Ci się im oprzeć :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Ci posmakuja. Najwazniejsze to duzo ziol, ewentualnie zolty ser :)
UsuńCzym robisz zdjęcia? Wychodzą ekstra jakościowo.
OdpowiedzUsuńDziekuje, staram sie jak moge :) Canonem, lustrzanka :)
Usuń