Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty

19 lis 2018

Soczysty jabłecznik ze szmandem

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

 Przepyszny, soczysty jabłecznik ze szmandem to ciasto, które bardzo często piekę nie tylko jesienią. W tym roku jabłka bardzo nam obrodziły i chyba jeszcze nigdy nie upiekłam tylu jabłeczników. Przetestowałam różne gatunki jabłek. Szara reneta okazała się dość kwaskowa i po upieczeniu ciasto trzeba było obficie posypywać cukrem pudrem. Najlepsze okazały czerwone, słodkie jabłka z ogródka, których nazwy nie jestem pewna. Wygooglowałam coś takiego jak jabłka Lobo. Skąd ta kanadyjska odmiana w naszych sadach? Widocznie sprzyja jej tutejsza pogoda i jest bardzo wytrzymała na mróz. Ciekawe, jakie jabłka Wy lubicie najbardziej?
A co to jest ten tajemniczy szmand? O Schmandzie, czyli gęstej, kwaśnej śmietanie pisałam już przy okazji niemieckiego sernika bez sera: tutaj. Schmand jest śmietaną o dużej zawartości tłuszczu 20–29 %  i bardzo gęstej konsystencji. Może znacie to powiedzenie: śmietana, że nożem ją ciąć.
I to własnie o Schmandzie mowa. Taka gęsta, tłusta śmietana najlepiej nadaje się do tego ciasta. A jeśli zasmakujecie w jabłecznikach z polewą to polecam inne, bardzo smaczne ciasto: jabłecznik z budyniem. A dzisiaj bardzo smaczny, naprawdę warty upieczenia jabłecznik z kwaśną śmietaną.

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Soczysty jabłecznik ze szmandem:
Składniki:
125 g masła
szczypta soli
125 g cukru
1 cukier wanilinowy( 8 g)
3 jajka
200 g maki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki śmietany
600 g jabłek
sok z cytryny

Na polewę:
200 g gęstej kwaśnej śmietany ( Schmand)
2 jajka
75 g cukru
1 budyń np.waniliowy


Wykonanie:

1. Masło, sól, cukier i cukier wanilinowy utrzeć na pianę. Dodawać pojedynczo jajka i dalej ucierać. Makę przesiać z proszkiem do pieczenia. Dodawać do ciasta na przemian ze śmietaną.
2. Piekarnik nagrzać do temperatury 175 stopni. Foremkę o średnicy 26 cm wyłożyć papierem. Ciasto przełożyć do foremki. Jabłka obrać i podzielić na ćwiartki. Pokropić sokiem z cytryny, żeby nie ciemniały. Położyć na cieście i lekko wcisnąć. Ciasto włożyć do piekarnika i podpiec 12 minut.
3. Kwaśną śmietanę, jajka, cukier i budyń wymieszać. Ciasto wyjąć z piekarnika i polewę równomiernie rozprowadzić po jabłkach. Wstawić do piekarnika i piec jeszcze 50 minut.

Upieczone ciasto ochłodzić i ewentualnie posypać cukrem pudrem.
Smacznego, Edyta

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com



21 lip 2018

Placek z pianą i agrestem

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej...A jeszcze lepiej, kiedy na stole czeka na nas świeżo upieczony placek z pianą i agrestem. Sprawdzonych przepisów na ciasto z pianą jest kilka na blogu. Bardzo smaczne jest ciasto z jeżynami, nazywane snem nocy letniej. Delikatne, leciutkie, nie jest zbyt wysokie i znika przy jednym posiedzeniu przy kawie tutaj. Przepyszny jest placek z rabarbarem i pianą, który można upiec z dowolnymi owocami: zobacz tutaj. Polecam również jabłecznik mojej Mamy: tutaj. A dzisiaj czas na pyszny placek z pianą i agrestem.

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


Placek z pianą i agrestem:


Składniki:

4 jajka
125 g masła
150 g + 100 g cukru
1 cukier wanilinowy( albo najlepszy domowy, waniliowy)
220 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szczypta soli
3 łyżki mleka
400 g świeżego agrestu
4 łyżki skrobi kukurydzianej( albo mąki kartoflanej)

Wykonanie:
1. Miękkie masło utrzeć z 150 g cukru na piane. Jajka rozdzielić. Białka odstawić do lodówki. Zółtka dodawać pojedyńczo do masła, ciągle ucierajac.
2. Mąkę i proszek do pieczenia przesiać i dodawać na przemian z mlekiem do masy jajeczno-maślanej.
3. Okrągłą foremkę o średnicy 26- 28 cm wyłożyć papierem. Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni. Ciasto wyłożyć do foremki. Agrest oczyścić, ponakłuwać wykałaczką, żeby za bardzo nie pękał podczas pieczenia. Dobrze obtoczyć w skrobi kukurydzianej i rozłożyć na cieście. Piec w nagrzanym piekarniku 180 stopni przez 30 minut. Można sprawdzić wykałaczką, czy ciasto jest upieczone( ciasto nie powinno kleić się do wykałaczki).
4. Cztery białka, 100 g cukru i szczyptę soli ubić na sztywną pianę. Rozprowadzić na podpieczonym cieście i wstawić do piekarnika na 10 minut, żeby beza się zapiekła. Gotowe. Upieczone ciasto wyjąć z piekarnika, ostudzić i pokroić na kawałki. Smacznego!

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Dobrego wypoczynku,
Wasza Edyta :-)



23 cze 2018

Niemiecki sernik z kwaśnej śmietany

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com
Witajcie Kochani,
dzisiaj jeden z klasyków niemieckich: sernik z kwaśnej śmietany z mandarynkami, Mandarinen-Schmand- Kuchen. Ciasto to znajdziemy w każdej niemieckiej piekarni i naprawdę warto jest je spróbować. Właściwie to smakuje jak kremowy sernik z galaretką i mandarynkami, a jego słodkość przełamuje kwaskowy smak śmietany. Robimy je na kruchym cieście, chociaż ostatnio jadłam na cieście drożdżowym i było bardzo smaczne. Dzisiaj postanowiłam upiec je z polskich produktów i poszukać odpowiednich zamienników. Składnik główny to Schmand, czyli gęsta, kwaśna śmietana o dużej zawartości tłuszczu 20- 29 %. A Tortenguss zastapimy naszą galaretką. Z pozostałymi składnikami nie będzie już problemu. Zapraszam na niemiecki sernik z kwaśnej śmietany oraz na inne niemieckie przepisy.

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com



Niemiecki sernik z kwaśnej śmietany:


Składniki:

Ciasto:
125 g mąki pszennej
65 g cukru
65 g margaryny lub masła
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Ja zrobiłam ciasto z podwójnych składników, dlatego warstwa ciasta na zdjęciach jest bardzo gruba.
Proponuję trzymać się wiernie przepisu :-)

Nadzienie:
500 ml mleka
2 budynie waniliowe w proszku
200 g cukru
600 g gęstej kwaśnej śmietany 20- 29%
2 puszki mandarynek
1 galaretka żółta

Wykonanie:
1. Najpierw gotujemy budyń z mleka, budyniu w proszku i cukru. Przelewamy do miseczki i nakrywamy gorący budyń folia spożywczą, żeby nie zrobił się kożuch.
2. Mandarynki wyjmujemy z puszki i odcedzamy.
3. Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy. Masło kroimy w kawałki i razem z mąką szybko zagniatamy rekami. Dodajemy jajko i cukier. Przy pomocy miksera wyrabiamy ciasto. Stolnicę posypujemy lekko mąką i rozwałkujemy ciasto. Wykładamy ciastem formę do pieczenia, z ciasta robimy brzeżek. Użyłam popularnej, prostokątnej formy, wymiary okrągłej formy to 26 cm.
4. Ostudzony budyń mikserem mieszamy z kwaśną śmietaną i wylewamy na ciasto w formie. Na wierzch kładziemy odsączone mandarynki. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w 175 stopniach przez 80 minut. gdy ciasto wystygnie polewamy żółtą galaretką. Smacznego i zapraszam na kolejne, klasyczne ciasta niemieckie :-)

Edyta
http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Skorzystałam z przepisu na mojej ulubionej niemieckiej platformie: Chefkoch.de

7 cze 2018

Tort,, Palma“



http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Witajcie,
przyznam się, że konkurs Durszlaka,, Zróbmy coś dobrego z Palmą“ bardzo mnie zaispirował. Zgłosiłam już drożdżowe ptaszki, które są bardzo pocieszne. Brakowało mi jednak czegoś słodkiego. Szczególnie teraz podczas upałów zjadamy dużo ciast z owocami i galaretką. Tort ,, Palma“ powstał specjalnie na konkurs, a jego nazwa pochodzi od dekoracyjnych palemek z banana i mandarynek nakrytych galaretką pomarańczową.
Domownicy zawołali na widok tego ciasta: Jaka palma! I tak już pozostało. Torcik Palma jest trochę pracochłonny, ponieważ składa się z kilku warstw: jasnego biszkoptu, budyniowego kremu z wyczuwalnymi kawałkami galaretki i pięknego biszkoptu o żyrafim wzorze. No i oczywiście na wierzchu są dekoracyjne palmy. Warto jest jednak trochę się wysilić i zaskoczyć rodzinę takim smacznym wypiekiem. Zapraszam!

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


Tort,, Palma“:


Biszkopt:

Składniki:
75 g margaryny 
6 jaj
200 g cukru
szczypta soli
1 cukier wanilinowy
55 g mąki pszennej
55 g skrobi kukurydzianej


Wykonanie:
Margarynę rozpuszczamy i odstawiamy do wystygnięcia.
Biszkopt najlepiej jest przygotować w kapieli wodnej. Jajka, sól, cukier i cukier wanilinowy wsypujemy do metalowej miski i wstawiamy do drugiej miski z gorącą wodą. Ucieramy do białości. Wyjmujemy z kapieli wodnej. Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy. Ostrożnie dodajemy do masy jajecznej. Następnie parę łyżek ciasta dodajemy do rozpuszczonej margaryny, mieszamy i wlewamy całe ciasto. Ciasto przekładamy na prostokątną formę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy w nagrzanym piekarniku 180 stopni około 30 minut.

Biszkopt Żyrafa:

Składniki:
3 białka
80 g cukru pudru
5 żółtek
1 cukier wanilinowy
60 g mąki pszennej
25 g kakao

1. Trzy białka i cukier puder ubić na pianę. Żółtka i cukier wanilinowy utrzeć do białości. Pianę białkową ostrożnie wymieszać z żółtkami. Jedną trzecią masy odłożyć do miseczki i dodać 40 g mąki. Wymieszać i masę przełożyć do rękawa cukierniczego.  
2. Prostokątną foremkę wyłożyć papierem do pieczenia. Na lewej stronie papieru można narysować sobie linie pomocnicze ołówkiem: żyrafi wzor. Wyciskamy jasną masę na papier i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na 3 minuty. W tym czasie do masy dodajemy kakao i resztę( 20 g ) mąki. Mieszamy i całość wykładamy ostrożnie na jasny, podpieczony wzorek. Tak, aby go nie uszkodzić. Pieczemy jeszcze około 11 minut. Po upieczeniu zostawiamy do ostygnięcia.

Krem:

150 g margaryny 
1- 2 łyżki pudru
1 budyń waniliowy z cukrem
500 ml mleka

1 galaretka pomarańczowa
banan
sok z cytryny do pokropienia
mandarynki( mogą być z puszki)
1 galaretka pomarańczowa na wierzch


Wykonanie:
1. Galaretkę ugotować według przepisu na opakowaniu, ale w mniejszej ilosci wody 250 ml.
Wylać do kwadratowej formy do zapiekanek i wstawić do lodówki do zastygnięcia. Następnie pokroić w kostkę.
2. Budyń ugotować według przepisu. Ostudzić. Margarynę o temperaturze pokojowej utrzeć z cukrem pudrem na puch. Następnie dodawać po łyżce ostudzony budyń i dalej ucierać. Do gotowego kremu dodać galaretkę pomarańczową pokrojoną w kostkę.

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


Teraz już wystarczy złożyć ciasto. Na spód kładziemy biszkopt, na to wykładamy krem budyniowy z kawałkami galaretki, nakrywamy biszkoptem z żyrafim wzorem. 


Następnie robimy palmy: banana obieramy ze skórki, kropimy sokiem z cytryny, żeby nie ściemniał, kroimy na kawałki. To będzie pień naszej palmy. Banany układamy na cieście. Mandarynki układamy jako liście palmy. Drugą galaretkę przygotować według przepisu. Ciasto zalewamy tężejącą galaretką. Dobrze jest mieć kwadratowy pierścień do formy. Jeżeli nie mamy, pomagamy sobie folią aluminiową. Powinna dobrze przylegać do ciasta, tak, aby galaretka nie wyciekła. Wstawiamy do lodówki do zastygnięcia. Gotowe, smacznego!

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Pozdrawiam,
Edyta

12 maj 2018

Owoce w cieście francuskim


Najprostszy deser na świecie: owoce w cieście francuskim. Bez owijania, nakrywania, długiego czekania. Przepis jest genialny w swojej prostocie. Rozwijamy rulonik, nakładamy połówki jabłek i gruszek, wycinamy dowolny kształt, najlepiej obrys owoca i gotowe.
W ostatnim poście podałam przepis na tartę z gruszka i serem rogueford: tutaj. Do jej zrobienia użyjemy tylko kawałka ciasta francuskiego. A co zrobić z resztą? Podam Wam kilka ciekawych pomysłów.
Jednym z nich są owoce w cieście francuskim, zrobiłam też ślimaczki, rogaliki i... marchewki. Przepisy podam w przyszłym tygodniu.
Dzisiaj wykorzystałam gruszki z kompotu i zimowe jabłka, które bardzo pasują do ciasta francuskiego. Wycinamy z ciasta kształt owocu, można posłużyć się przygotowanym szablonem, ale uwierzcie, wcale nie jest potrzebny. Najłatwiej jest położyć połówkę jabłka lub gruszki i nożykiem lub żeby było ładniej radełkiem, które robi falisty brzeżek, obrysowujemy kształt owoca. Dodatkowo wykrajam 2 listki u góry. Jeśli chcemy zrobić patyczek, pamietajmy, żeby był trochę grubszy lub podczas pieczenia zasłońmy go folią aluminiową. Cienkie części szybciej się pieką i robią brązowe. Informacja niby wszystkim wiadoma, ale można o tym zapomnieć ;-)


Owoce nacinamy, żeby szybciej się upiekły. Posypujemy brązowym cukrem i cynamonem. Można dać odrobinkę masełka. To tak dla zapachu, ale nie jest to konieczne. Idzie lato, pamiętamy o figurze do bikini. Kto nie musi, może przeczytać tekst poniżej:
Jak zrobić owoce w ciescie francuskim w wersji de luxe? Wydrążamy gniazdo nasienne i w to miejsce wkładamy kulkę...marcepanu.
Można też zmieszać orzechy, rodzynki lub jak ktoś lubi wiśnie nasączone w jakimś alkoholu. Upieczone owoce polać czekoladą lub miodem. Posypać cukrem pudrem. Udekorować bitą śmietaną. Podawać z lodami lub syropem klonowym.
Ciekawe co Wam najbardziej posmakuje?



Owoce w cieście francuskim:


Składniki:

gotowe ciasto francuskie( wykorzystuję połowę)
1 gruszka( 2 połówki)
1 jabłko( 2 połówki)
brązowy cukier
cynamon
ewentualnie gałązki rozmarynu

Wykonanie:
1. Ciasto wyjmujemy z lodówki i zostawiamy na 10 minut, żeby przyjęło temperaturę pokojową. Następnie rozwijamy, wyrównujemy, nie trzeba go wałkować.
2. Owoce z kompotu lub świeże kroimy na pół, usuwamy gniazdo nasienne, skórkę zostawiamy. Kładziemy na ciasto francuskie i nożykiem lub radełkiem( z falistym brzegiem) obrysowujemy owoc. U góry wycinamy dwa listki.
3. Owoce nacinamy, żeby szybciej się upiekły, posypujemy brązowym cukrem i szczyptą cynamonu. Można posmarować masełkiem lub włożyć odrobinę pomiędzy nacięte plasterki, dodać swieże gałązki rozmarynu.
4. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni. Pieczemy około 20 minut. Jeśli ktoś chęć, może teraz posypać owoce cukrem pudrem i wsunąć jeszcze na dwie minutki do piekarnika, żeby cukier się skaramelizował. Najlepiej się to udaje, gdy piekarnik ma funcję grilla.
Gotowe, życzę Wam pięknego weekendu, małych i dużych podróży i samych smacznych posiłków na drodze.
Edyta









28 mar 2018

Kolorowy tort naleśnikowy

Kolorowy tort naleśnikowy. Edyta Guhl.
Kolorowy tort naleśnikowy
 Kochani,
pewnie jesteście zalatani przed Świętami, trwają ostatnie porządki, jeszcze trzeba upiec babkę: np. na oleju i przyozdobić mazurki. U mnie wygląda podobnie, zamieszanie w pełni i zupełnie nie wiem jak się z tym wszystkim wyrobić. A bardzo chciałam zdążyć i podać Wam przepis na kolorowy tort naleśnikowy przed Świętami i oczywiście złożyć życzenia. Kolorowy torcik wygląda bardzo pracochłonnie, ale sami się przekonacie, że tak nie jest. Smażymy stertę cienkich naleśników, mogą być crepe, u mnie akurat są to zwykłe naleśniczki usmażone bez tłuszczu. Siedem naleśników odkładamy do ciasta, resztę możemy zjeść na śniadanie lub nałożyć farszu np. pieczarkowego, zawinąć, obsmażyć i mamy krokieciki na obiad. Jak mówi moja znajoma: Przed Świętami wszystko musi iść taśmowo.
Dekoracyjne gwiazdko jest z makaronu i nie jest jadalne, służy tylko do ozdoby. Inspiracje znalazłam: tutaj: chewtown.comKolorowe jajeczka kupujemy w sklepie. I tym sposobem naleśnikowy torcik jest dość szybko gotowy. Spróbujcie sami.



Kolorowy tort naleśnikowy:


Naleśniki:

500 ml mleka
240 g mąki
2 średnie jaja
szczypta soli
odrobina tłuszczu do smażenia pierwszego naleśnika

Krem:

500 g jogurtu naturalnego
50 g cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
100 ml mleka
3 łyżki żelatyny
owoce mrożone: jagody, maliny, porzeczka wedlug upodobania
dodatkowa warstwa:
200 g śmietany
zielona galaretka

gniazdko:

kuwertura
suchy makaron szklany
kolorowe jajeczka
dodatkowo: folia spożywcza, miseczka

Wykonanie:
Talerz i okrągły pierścień lub formę na ciasto wstawiamy do lodówki, gdy będą chłodne, ciasto szybciej się,, zetnie“.
1. Składniki na naleśniki mieszamy, odstawiamy na pół godziny i smażymy cienkie naleśniki najlepiej bez tłuszczu na teflonowej patelni. Przed usmażeniem pierwszego naleśnika smaruję patelnię tłuszczem, później już nie trzeba. Usmażone naleśniki chłodzimy. Powinny być elastyczne i nie łamać się. Do ciasta potrzebujemy 7 naleśników.
2. Żelatynę zalać zimnym mlekiem na 10 minut do napęcznienia. Następnie podgrzać, wymieszać i rozpuścić. Jogurt wymieszać z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać parę łyżek do żelatyny( żeby wyrównać różnicę temperatur) wymieszać, a następnie dodać całą masę.
3. Na dno okrągłej formy kładziemy jeden naleśnik. Z pozostałych naleśników robimy sakiewki z owocami. Najlepiej przygotować 6 miseczek. Na każdą położyć naleśnik, docisnąć do dna, wyłożyć na środek owoce, według upodobania. Ścisnąć u góry na kształt sakiewki. Pamiętajmy, że jeśli użyjemy owoców mrożonych trzeba działać szybko, bo gdy owoce się rozmrożą, puszczą sok. Na środek formy kładziemy jedną sakiewkę, a pozostałe umieszczamy wokół. Sakiewki zalewamy tężejącym kremem. Wstawiamy do lodówki do stężenia, na około godzinę.
4. Dodatkowa warstwa: zieloną galaretkę przygotowujemy według przepisu, z połową wody. Studzimy. Śmietanę ubijamy, dodajemy płynną galaretkę i mieszamy. Wylewamy na torcik.
5. Czekoladowe gniazdko:
Suche nitki szklanego makaronu formujemy na kształt gniazdka. Kuwerturę rozpuszczamy w kapieli wodnej i polewamy makaron z jednej strony. Zostawiamy do zastygnięcia. Małą miseczkę odwracamy do góry dnem. Pokrywamy folią spożywczą. Kładziemy na niej nasze gniazdko czekoladową stroną i rozpuszczoną kuwerturą polewamy drugą stronę. Zostawiamy do wystygnięcia.

6. Torcik dekorujemy według upodobania. Np. na środku umieszczamy czekoladowe gniazdko i kolorowe jajka. Ucieramy czekoladę i posypujemy po torciku. Smacznego!


28 lut 2018

Czarne orzechy włoskie, czyli najbardziej pracochłonny przepis na blogu


 Czarne, kandyzowane orzechy włoskie to delikatesy, czyli wykwintne i wyszukane przysmaki. Małe słoiczki z czarnymi orzechami znajdziemy w droższych sklepach spożywczych, na stoiskach dla koneserów. Można je kupić również na amazonie. Trochę nieelegancko jest mówić o pieniądzach, ale zdradzę, że mały słoiczek z 4- 5 orzechami w zalewie kosztuje około 12 Euro. Za czarne orzechy pokrojone w plasterki( 130 g słoiczek) zapłacimy już 19 euro. 

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.de

Czarne orzechy włoskie są przepyszne, jednak bardzo pracochłonne. Często oglądam programy o niemieckich gospodyniach domowych typu ,, Landfrauen kochen“, dla wszystkich uczących się j. obcych gorąco polecam z powodu przepięknych dialektów, i takie czarne orzechy włoskie pojawiają się szczególnie na południu Niemiec. Zawsze witane są z radością, ale i ogromnym szacunkiem dla pracy włożonej w ich przygotowanie. Czarne orzechy są popularne także w kuchni tureckiej i armeńskiej.
Już grecki lekarz Dioscursides zalecał suche, kandyzowane czarne orzechy włoskie jako środek na problemy skórne, leczący wszelkie zapalenia. Współcześni naukowcy zalecają jedzenie czarnych orzechów włoskich dla poprawy koncentracji, obniżenia cholesterolu, zapobieganiu cukrzycy, a także w schorzeniach sercowych.

http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Drzewa orzechy włoskiego sprowadzono do Europy w czasach Cesarstwa Rzymskiego. W Niemczech od 19 wieku powstały duże uprawy szczególnie w regionach Renu i Dunaju. Ogromne plantacje orzecha włoskiego znajduja się w pobliżu Breisach, Lampertheim, Bensheim i Strassburga. W roku 2008 orzech włoski wybrano w Niemczech drzewem roku.
Czarne orzechy włoskie znane są jako orzechy Św. Jana, albo trufle z Palatynatu. Przygotowujemy je z zielonych, niedojrzałych orzechów włoskich. Ogólnie mówi się, że 24 czerwca, czyli dzień Św. Jana jest ostatnim dniem na zerwanie orzechów, ponieważ później skórka zaczyna robić się twarda. Zielona, niedojrzała skóra orzechów włoskich ma witaminę C, jod i witaminy z grupy B. Pierwszym procesem obróbki orzechów jest uszlachetnienie, czyli pozbycie się garbników, przez nakłucie i częste plukanie czystą wodą. Skórka musi być tak miękka, żeby móc wbić w nią szaszłyk, metalową wykałaczkę lub widelec.



Przygotowanie orzechów, czyli jak nie wygarbować sobie skóry:

1. Zebrane ręcznie zielone orzechy oczyszczamy z liści, myjemy. Następnie ubieramy grube, gumowe rękawice. Pamiętajmy, żeby kupić dobre rękawiczki. Ja ubrałam zwykłe jednorazowe i przez następne 3 tygodnie wstydziłam się podawać rękę na przywitanie.
2. Każdego orzecha nakłuwamy do połowy około 20 razy. Jest to do zrobienia, ponieważ orzech jest jeszcze dość miękki. Ważne jest, żeby ubrać okulary ochronne i najlepiej maseczkę. Uważajmy na pryskający sok zawierający taninę, jest bardzo piekący, pozostawia brązowe plamy, a następnego dnia wygladamy jakbyśmy mieli ospę. Tanina to garbnik, czyli można dosłownie wygarbować sobie skórę ;-) Uważajmy, żeby nie zrobić sobie krzywdy.



3. Po nakłuciu orzechy zalewamy zimną, czystą wodą i zostawiamy na 2-3 tygodnie. Codziennie rano i wieczorem odlewamy wodę i orzechy zalewamy czystą wodą. W przeciwnym razie orzechy byłyby gorzkie.W pierwszych dniach woda jest bardzo brązowa, a to z powodu taniny. Z czasem staje się jaśniejsza. Akcja wydaje się pracochłonna, ale po pewnym czasie tak się przyzwyczaimy, że później brakuje nam tego ,,kąpania orzechów“ . Ostatniego dnia orzechy zalewamy gorącą wodą, odstawiamy na 10 minut. Potem przekładamy na sito i płuczemy zimną wodą( tak jak makaron) i zostawiamy do ścieknięcia. W ten sposób zginą resztki garbnika i orzechy są przygotowane do kandyzowania. Podaję składniki na kilogram zielonych orzechów. Ja oczywiście przygotowałam dużo większą porcję, możecie odpowiednio dopasować składniki do orzechów. Niektórzy dodają do syropu liść laurowy, gałkę muszkatałową, ziele angielskie.



Czarne orzechy włoskie:


Składniki:

1 kilogram przygotowanych zielonych orzechów
1200 g cukru( zwykłego, może być też brązowy)
1,2 l wody
200 g cukru
6 goździków
1 laska wanilii
1 laska cynamonu
skórka z 2 limetek( bio, niepryskanych)


Wykonanie:
Cukier zagotować z wodą. Dodać goździki, miąższ z wanilii, cynamon, skórkę z limonki.
Tak długo gotować, aż cukier się rozpuści i zacznie ciagnąć nitki. Chwilę ostudzić i polać po orzechach. Zostawić na 1 dzień.
2 dnia orzechy odcedzić, do syropu dodać 100 g cukru zagotować, chwilę ostudzić, zalać orzechy i odstawić na 1 dzień.
3 dnia czynność powtórzyć( czyli orzechy odcedzić, do syropu dodać 100 g cukru zagotować, chwilę ostudzić, zalać orzechy i odstawić na 1 dzień)
4 dnia orzechy zagotować z syropem i rozłożyć do przygotowanych słoiczków. Słoiczki zakręcić, obrócić do góry nogami i zostawić do ostygnięcia.
Następnie postawić w ciemnym chłodnym miejscu na przynajmniej 6 miesięcy. Pierwsze orzechy jedliśmy w styczniu, podobno im dłużej stoją tym są lepsze. A najlepszy aromat czarne orzechy włoskie osiągają dopiero po 2 latach.
Konsystencją przypominają oliwki w zalewie, są chrupiące, ale nie twarde, słodziutkie, orzechowe. Drobno pokrojone można dodawać do lodów, parfait, budyniu, ciasteczek, serów, dziczyzny, potraw z warzyw, Syropem możemy osładzać herbatę lub kawę, lub dodawać do sosów sałatkowych. Z czarnych włoskich orzechów można też przygotować likiery. Kreatywni kucharze nacierają mięso syropem z czarnych orzechów i jałowcem przed podsmażeniem, a następnie pieką w mieszance oleju z masłem. A łasuchy podjadają orzechy bez dodatków.
Do czerwca jest jeszcze dużo czasu, możecie już zaplanować, gdzie zerwać orzechy i jaką porcję przygotować. Przepis polecam z całego serca, wydaje mi się, że w życiu warto jest wszystkiego spróbować. Także i orzechów Św. Jana.
Edyta






http://dolcevitainmykitchen.blogspot.de