Cookies

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z piekarnika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z piekarnika. Pokaż wszystkie posty

2 sie 2019

Słodkie ciastka ravioli ze śliwkami


Jeśli przypadkiem ktoś z Was spędził tydzień na myciu słoików, szorowaniu rąk kwaskiem cytrynowym i usuwaniu plamek z owocowych soków...a w kuchni ciągle jeszcze leżą owoce, które trzeba natychmiast przerobić. I tak właściwie, kto to bedzie jadł? Mam dla Was słodki przerywnik.
Przepis na śliwki, które jeszcze nie poszły na dżemy i powidełka. Słodkie ciastka ravioli ze śliwkami. Kruche, pachnące i prawdziwie wakacyjne. Słodki sok spływa po palcach. Śliwkowy zapach kusząco drażni nozdrza. I po jednym zjedzonym ciasteczku, trzeba siegnąć po kolejne. Tak dla porównania, czy jest oby równie smaczne. 
Przepis na śliwkowe ravioli jest prosty. Zrobić dowolne kruche ciasto. Rozwałkować i wyciąć kółka. Napełnić świeżymi śliwkami. Dobrze zakleić, bo wyciekają podczas pieczenia. Wstawić do piekarnika i gotowe. Można pod śliwkę podłożyć trochę siekanych migdałów lub orzechów. Ewentualnie posypać odrobiną cynamonu. Jeśli ktoś lubi dodać szczyptę kardamonu.
Smaczne, kruche ciasteczka z owocami do kawy. I można dalej drylować, smażyć i nalewać :)


http://dolcevitainmykitchen.blogspot.com

Słodkie ciastka ravioli ze śliwkami:

Składniki:

na około 26 sztuk

120 g cukru
75 g miękkiego masła
1 jajko
250 g mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
śliwki ok. 26 sztuk 
ewentualnie: siekane orzechy, migdały
trochę mąki do podsypania

Wykonanie:

1. Cukier i miękkie masło pocięte na kawałki włożyć do miski. Dodać jajko, mąkę i proszek do pieczenia. Zagnieść mikserem na gładkie ciasto. Można też zagnieść mikserem, aż zrobi się gruba kruszonka. Następnie wyjąć na stolnicę i zagnieść szybko rękami. Zrobić kulkę, lekko przypłaszczyć, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na min. 30 minut.
2. W tym czasie przygotować śliwki. Umyć, osuszyć, usunąć pestki. 

3. Stolnicę posypać lekko mąką. Ciasto rozwałkować, nie powinno być za cienkie. Szerokim kieliszkiem, albo małą szklaneczką wycinać kółka. Na środku każdego kołka kłaść jedną śliwkę. Można najpierw posypać ciasto( na środku) siekanymi migdałami lub orzechami. Następnie nakryć śliwkę drugim krążkiem i dobrze skleić brzegi przy pomocy widelca. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni 15-20 minut na złoto. Przed podaniem ostudzone ravioli można posypać cukrem pudrem.









Miłej zabawy przy pieczeniu,
Edyta



23 cze 2019

Faszerowana kapusta po ormiańsku


Faszerowana kapusta po ormiańsku to fajna alternatywa dla tradycyjnych gołąbków. Inspiracją był tradycyjny przepis z mięsem i ryżem i właśnie taką zapiekaną kapustkę dostaniemy w Armenii. Nasza kapusta jest wegetariańska. Zamieniłam wołowe mięso na pieczarki, a ryż na kaszę gryczaną. Kapustka wyszła bardzo smaczna i chociaż uwielbiam ryż we wszystkich daniach, nawet w cieście np. z malinami i deserach, to pamiętajmy, że kasza jest zdrowa i trzeba ja jeść. Od razu powiem, że danie jest czasochłonne. Kapustę gotujemy w całości, następnie zdejmujemy liście i składamy je na nowo, tak, aby powstała cała główka. Jak to zrobić? Świetną pomocą jest miska i gaza. Miskę wykładamy dużą gazą tak, żeby aby jej brzegi zwisały po bokach. Kładziemy do środka duże, zewnętrze liście kapusty, stroną od głąba do góry. Pamiętajmy, że na końcu ma to wyglądać jak główka kapusty. Smarujemy liście farszem, wystarczą tak ze 2- 3 duże łyżki. Dobrze jest, gdy farsz jest klejący. Gdy kasza jest sypka, będzie sypać się z liści na ściankach. Jak temu zapobiec? Można dodać do farszu trochę oleju lub ugotować kaszę na kleisto. Albo wziąć ryż. Gdy pierwsza warstwa liści i farszu jest gotowa, znów kładziemy kilka liści kapusty, a na niej farsz. Najlepiej przy pomocy łyżki. Czynność powtarzamy, aż skończą się nam składniki. Następnie bierzemy brzegi gazy, ściskamy w węzeł i wyżymamy zbędną ciecz. Przypomina to trochę wyciskanie serwatki podczas robienia białego sera. I teraz najtrudniejszy punkt programu: wyjęcie faszerowanej kapustki z gazy i przygotowanie jej do pieczenia. O dziwo, poszło mi to całkiem sprawnie. Nie jest to aż tak trudne, widocznie wystarczą dobre chęci.
Wykręciłam kapustę, odłożyłam na chwilę zapakowaną w gazę do miski. Następnie wykręciłam jeszcze raz i kapustka tak dobrze trzymała się w całości, że bez problemu udało mi się ja obrócić i położyć na dłoni! Lecz za nim to zrobimy, trzeba przygotować sobie arkusz folii aluminiowej i papieru do pieczenia. Kładziemy na to naszą odciśnięta kapustę i zawijemy najpierw w papier, następnie w folię i wkładamy do naczynia żaroodpornego. Najpierw pieczemy taką zawiniętą kapustę ponad godzinę, następnie zdejmujemy papier i folię i dopiekamy jeszcze pół godziny. Trzeba trochę poeksperymentować z piecykiem, trudno jest mi doradzać, bo są różne rodzaje piekarników. Ale nic złego sie nie stanie, bo kapusta była wcześniej gotowana, pieczarki podsmażone, więc obiad surowy nie będzie.
Faszerowana kapusta po ormiańsku najlepiej smakuje z jogurtem i świeżymi pomidorkami. Można dodać też trochę czosnku lub mięty. Ja akurat miałam duszony jarmuż, który bardzo lubimy. Takie danie sprawdza się na późny obiad w upalne dni. Jest sycące, smaczne, bezmięsne, a jogurtowy sos i aromatyczne pomidorki są bardzo orzeźwiajace. Danie jest wyjątkowe, ponieważ wymaga dużo pracy i czasu. Oraz odrobinę zdolnosci manualnych podczas składania lisci i farszu, tak aby powstała cała kapusta. Ale jestem pewna, że każdemu się uda, wystarczy tylko chcieć. I jeszcze tylko słowo o kaszy. U mnie była to kasza gryczana, ale z pewnością warto jest poeksperymentować z wszystkimi innymi rodzajami kaszy. Można też zrobić farsz z tłuczonych ziemniaków. A nawet dodać do niego biały ser. Oj rozmarzyłam się kulinarnie, rozmarzyłam! Zapraszam na bezmięsna kapustkę!

Faszerowana kapusta po ormiańsku:

Składniki:

mała głowka kapusty około 1,5 kg
300 g kaszy np.gryczanej
2 marchewki
1 cebula
1 ząbek czosnku
300 g pieczarek
1 czerwona papryka
świeże zioła: tymianek, pietruszka, koperek
sól, pieprz
przyprawy: papryka, kminek rzymski
olej
woda
dodatkowo potrzebna jest miska i duża gaza

Wykonanie:

1. Kapustę umyć, usunąć zewnetrzne liście i wyciąć gląb. W dużym garnku zagotować wodę z solą. Włożyć kapustę, wlać łyżkę oleju i pogotować około 10-15 minut. Wyjąć, ostudzić i pojedynczo zdejmować liście kapusty.
2. Kaszę gryczaną ugotować. Marchewkę obrać, ugotować na pół miękko i pokroić w kostkę. Paprykę pokroić w drobnę kostkę. Zioła posiekać.
Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Pieczarki umyć, obrać i pokroić w kostkę.
Olej podgrzać na patelni, wrzucić cebulę i czosnek. Chwilę podsmażyć i dodać pokrojone pieczarki, razem poddusić. Dodać marchewkę, paprykę i razem podsmażyć. Dodać kaszę gryczaną i doprawić do smaku solą i pieprzem. Na koniec dodać świeże zioła i przyprawy i już nie smażyć.
3. Miskę wykładamy gazą i najpierw kładziemy duże, zewnętrzne liscie. Wykładamy na nie parę łyżek farszu i rozsmarowujemy po liściach, następnie kładziemy kolejne liście i smarujemy farszem. tak postępujemy z kolejnymi warstwami, aż skończą się liście i farsz. Na koniec składamy wszystkie końce gazy do srodka i mocno odciskamy wodę.
4. Kładziemy na stoł duży kawałek folii aluminiowej, a na niej papier do pieczenia. Ostrożnie wyjmujemy kapustę z gazy, tak aby nie uszkodzić główki. A następnie zawijamy w papier i folię ,,głąbem“ do góry. Można dodatkowo zawinąć kapustę w drugi arkusz folii aluminiowej. Następnie obrócić do góry nogami, włożyć do głębszego naczynia żaroodpornego i wstawić do piekarnika.
Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni około godziny i 15minut. Usunąć folię i papier i piec jeszcze 30 minut. Podawać ze świeżymy pomidorami i jogurtem z drobno posiekanym czosnkiem. Można też podać z dowolnymi duszonymi warzywami np. jarmużem.









Życzę Wam miłej niedzieli, dobrego odpoczynku i odrobinę ochłody.

Edyta 

29 maj 2019

Frytki z batatów i sos z awokado


Nie samym ciastem żyje człowiek. Od czasu do czasu trzeba przekąsić coś warzywnego i zdrowego. Mogą być frytki. I nie mowię tutaj o tłustym fastfoodzie z sieciowej restauracji. Mowa o zdrowych chrupiących frytkach z batatów z sosem z awokado. O awokado dużo pisać nie będę. U mnie jest to produkt spożywczy nr1. I tak bardzo je lubię, że najchętniej wyjadam je łyżeczką i bez żadnych dodatków. I pewnie jadłabym je częściej, gdyby rosło w Europie jak jabłka. A gdy pomyślę o dalekim transporcie lotniczym i ekologii, to często rezygnuję z zakupu. Jedynym rozwiązaniem byłaby wyprowadzka do kraju, w którym rośnie awokado. Jeśli też myślisz o emigracji za awokado to proponuję Meksyk, całą Amerykę, o na przyklad taką Kalifornię, Peru, Południową Afrykę i Nową Zelandię. Ostatnio czytałam też o Izraelu. Trochę daleko i niebezpiecznie. Dzisiaj pozwolę sobie na odrobinę luksusu. Albo jak to zwykł mówić nasz dobry znajomy: na chuligański wybryk. A od jutra dalej będzie kuchnia sezonowa i regionalne produkty. Oczywiście każdy sam ma prawo wyboru. 
A wracając do sosu z awokado. Jest kremowy, delikatny i idealnie może zastapić majonez. Jeżeli macie świeżą kolendrę, polecam. Ale nie musi byc koniecznie. Wystarczy sok z limonki, odrobina wody i wszystko zblendować. Pycha!
Taki wegański sos z awokado jest pyszny z frytkami z batatów. Dziś polecam wam frytki z piekarnika. Sam przepis jest łatwy. Obrać ziemniaki i pokroić w słupki. Każdy potrafi. Jednak cała trudność polega na tym, aby pieczone frytki były chrupiące. Dzisiejszy przepis jest bliski ideału. Ale jeśli chcecie mieć naprawdę chrupiące frytki z batatów, to trzeba je usmażyć na oleju, we frytownicy. Chociaż smakowo dla mnie jest to bez różnicy.
A gdy zasmakujecie w warzywnych frytkach to polecam wam przepisy na frytki z selera, dyni lub kalarepki.Smaczna, zdrowa przekąska na deszczowe popołudnie na kanapie.


Frytki z batatów i sos z awokado:

Składniki:

na frytki:
2 duże bataty, surowe
2 łyżki skrobi spożywczej
2 łyżki oliwy
sól, przyprawy: sól czosnkowa, papryka, pieprz
woda

Wykonanie:

1. Bataty umyć, obrać ze skórki i pokroić w słupki. Włożyć do miski i zalać wodą na godzinę lub dwie. Im dłużej będą namoczone, tym więcej wyjdzie z nich skrobi i będą bardziej chrupiące.
Następnie dobrze osuszyć. Posypać skrobią. Można też wziąć duży woreczek do mrożenia, wsypać tam skrobię i frytki i dobrze potrzasnąć. Następnie polać frytki oliwą i posypać solą i przyprawami.
2. Piekarnik nagrzać do temperatury 200 stopni. Dwie prostokątne foremki wyłożyć papierem do pieczenia. Rozłożyć frytki tak, aby nie leżały na sobie. U mnie jeden batat wystarczył na jedną foremkę. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 200 stopni 15-20 minut.

Sos z awokado, kremowy jak majonez:

1 awokado
sok z jednej limonki
1 ząbek czosnku
łyżka wody
sól, pieprz
ewentualnie świeżą kolendra( najlepiej pół pęczka)


Awokado dobrze umyć, przeciąć na pół, obkręcić i wyjąć łyżeczką pestkę. A następnie wyjąć cały miąższ. Skórkę zostawić, możemy później podać w niej zmiksowany sos. Można pokropić jej środek sokiem z cytryny, żeby nie ciemniała. Następnie zmiksować awokado, czosnek, sok z limonki i wodę( jeśli mamy także kolendrę) na kremową konsystencję. Doprawić do smaku sola i pieprzem. Nakryć i postawić na godzinę do lodówki. Sos można oczywiście przygotować wcześniej.




Miłego podjadania,
Edyta 


15 maj 2019

Odrywane bułeczki drożdżowe z czosnkiem niedźwiedzim


Pull apart bread znamy najczęściej jako odrywany chlebek na drożdżach z ziołami. Na blogu był już przepis na słodką wersję pull apart bread, czyli chlebek cynamonowy. Mięciutki, aromatyczny i taki smaczny, że ledwo zdążyłam go sfotografować. Drożdżowy chlebek jest bardzo lubiany. Wyobraźcie sobie, jakim genialnym pomysłem są jego miniaturki, czyli pull apart rolls. Dzisiaj na blogu przepis na odrywane bułeczki drożdżowe z czosnkiem niedźwiedzim. Przepyszne na kolację, na grilla, wszystkie imprezy, albo do lunch boxu do pracy. Odrywane bułeczki są bardzo proste do przygotowania. Idealnie nadaje się do nich niedźwiedzi czosnek, dopóki jeszcze trwa sezon, świeży lub jako pesto. Ale można wziąć różne inne dodatki: kurdybanek, podagrycznik, szczypior, pietruszkę, rozmaryn. Bułeczki pieczemy w formie na muffiny lub w malutkich silikonowych foremkach. Ciasto surowe tniemy na kwadraty i składamy je na siebie. Odrywane bułeczki tak mi się spodobały, że najpierw upiekłam duże, drożdżowe buły. Każda z pięciu kawałków ciasta. A następnie malusie muffinki, po trzy małe kwadraciki, takie akurat na jednego zęba. Muszę się przyznać, że robiąc zdjęcia trzeba mieć bardzo silną wolę. Szczególnie przy takich drożdżowych muffinkach. W przeciwnym razie połowa produktów zniknie już na początku. U mnie sesje zdjęciowe trwają bardzo długo. Ciągle jestem niezadowolona i coś poprawiam. I robię sto zdjęć, żeby w koncu wybrać trzy. A potem obrabiam dziesięć podobnych, bo nie mogę się zdecydować, które odrzucić. Podziwiam fotografów, którzy natychmiast łapią motyw i robią jedno, góra dwa konkretne zdjęcia. A wracając do odrywanych bułeczek. Pod koniec sesji wyglada to tak: dwa pstryknięcia... pół małego muffina, dwa pstrykniecia...muffin. Warto jest więc upiec większą ilość, bo to i motywów więcej i fotograf zadowolony ;)

Odrywane bułeczki drożdżowe z czosnkiem niedźwiedzim:

Składniki:

500 g mąki
20 g świeżych drożdży
0,5 łyżeczki miodu
210 ml ciepłej wody
2 łyżki oliwy + 2 łyżki oliwy
szczypta soli
2 ząbki czosnku 
2 łyżki liści czosnku niedźwiedziego
Dodatkowo:
3 łyżki masła do posmarowania po pieczeniu
mąka do podsypywania 
tłuszcz do foremki

Wykonanie:

1. Foremkę na muffiny dobrze wysmarować tłuszczem. Drożdże i  miód rozpuścić w letniej wodzie. Dodać dwie łyżki oliwy i odstawić na 10 minut, żeby drożdże ,,ruszyły“. Następnie wsypać mąkę i sól i dobrze zagnieść ciasto. Zostawić w ciepłym miejscu pod nakryciem, aż zwiększy objętość o połowę.
2. Oliwę, ząbki czosnku i czosnek niedźwiedzi zmiksować na pesto. 
3. Ciasto drożdżowe rozwałkować na powierzchni posypanej mąką. Posmarować pesto z czosnku niedźwiedziego, a następnie pociąć na kwadraty. Na większe bułki składać po pięć kwadratów. Na malutkie po trzy i wkładać do formy na muffinki. Zostawić do wyrośnięcia na około 20 minut.
4. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni około 25 minut. W tym czasie rozpuścić masło. Bułeczki wyjąć z pieca i jeszcze gorące posmarować roztopionym masłem. Można posypać swieżymi, posiekanymi ziołami.

















A jeśli macie chęć na podkład muzyczny do odrywanych bułeczek to polecam cudownego Garou i ,, Belle“. Jeżeli teraz nastąpi przerwa na blogu to znaczy, że siedzę przed komputerem i ze łzami w oczach po raz sto- trzydziesty oglądam Notre Dame de Paris. I komu byłoby tam w głowie pieczenie lub gotowanie ;)))
Edyta

13 mar 2019

Pasztet z ryżu i orzechów

Przenikające zimno w ostatnich dniach budzi we mnie chęć na ciepłe jedzenie najlepiej z dużą ilością sosu. Pasztet z ryżu i orzechów pasuje teraz idealnie. Zdrowy, sycący, bardzo dobrze zastępuje mięso. Najlepiej smakuje z sosem grzybowym i warzywami z piekarnika. Chociaż ja nie jestem zbyt wymagająca w kwestiach jedzenia i zajadam taki pasztecik bez dodatków. Najważniejsze, żeby był na ciepło.
Ryż w przepisie jest brązowy, pełnoziarnisty. Ja akurat nie miałam, więc zrobiłam ze zwykłego basmati. Jest to najsmaczniejszy gatunek ryżu i bardzo się nim zachwycam. Moja mama twierdzi, że ma dziwny smak i zapach. Nie chce go nawet spróbować, a mi każe po gotowaniu wietrzyć całą kuchnię. Tak więc musicie ostrożnie do tego podejść, bo jak widać awersje się zdarzają. Chociaż ja z ręką na sercu go wam polecam.
Każdy gatunek ryżu trzeba dobrze wypłukać. Najlepiej kilkakrotnie zmienić wodę. I ugotować z dodatkiem soli.
Kolejnym składnikiem jest cream fraiche. Jest już do kupienia w Polsce, ale można zastąpić go tłustą, słodką śmietaną. Pasztet warto jest dobrze doprawić i nie oszczędzać ziół i przypraw. Mam wrażenie, że ryż, a może jajka ,,wyciągają smak“ podczas pieczenia i danie wychodzi dietetyczne. Żeby nie powiedzieć bezsmakowe. Mam tak zawsze przy zapiekankach z ziemniaków, więc ostatnio solę i doprawiam garściami. W myśl zasady: lepiej przesolone niz mdłe.
Pasztety kojarzą się nam z daniem mięsnym. Pasztet wegetariański to taki współczesny oksymoron. Jak flaczki z soi lub pulpety z ciecierzycy. Pamiętacie z lekcji polskiego wiersze Morsztyna pełne oksymoronów typu: i mrozem pałam i ogniami leję.
Takie skojarzenia mam słysząc,, wegetariański pasztet“. Ale nie trzeba szukać w baroku. Każdy zna zwroty typu czarny śnieg lub sucha woda. Nie wspomnę o młodej staruszce, czy grzecznym chamie. Tylko jak sensownie nazwać to danie? Pieczeń? Kojarzy się z mięsem. Zapiekanka? Brzmi trochę lepiej. Może ryżowa zapiekanka z orzechami? Macie może jakieś ciekawe pomysły?



Pasztet z ryżu i orzechów:

Składniki:

125 g ryżu
2 cebule
2 ząbki czosnku
4 łyżki oleju
400 g pieczarek
100 g orzechów nerkowca
300 g orzechów włoskich
4 jajka w rozmiarze M
100 g sera parmezan
150 g creme fraiche 
sól, pieprz, przyprawy np. majeranek, kminek
ewentualnie tłuszcz i bułka tarta do formy
ziarenka słonecznika na wierzch

Wykonanie:

1. Ugotować ryż w solonej wodzie. Cebulę i czosnek obrać, drobno podsiekać. Podsmażyć na oleju. Pieczarki oczyścić, posiekać drobno i poddusić z cebulą i czosnkiem, aż wyparuje woda. Ostudzić.
2. Orzechy nerkowca bardzo drobno posiekać. Orzechy włoskie pokroić trochę grubiej. Ser zetrzeć na tarce.
3. Jajka rozbić w misce. Dodać ryż, starty ser, cebulę, czosnek, pieczarki, creme fraiche. Doprawić do smaku sola, pieprzem i ziołami.
4. Prostokatną foremkę 11X30 cm ( np.taka)wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą lub wyłożyć papierem do pieczenia. Masę przełożyć do foremki i posypać słonecznikiem. Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 175 stopni przez 50- 60 minut. Smacznego!




Zabawa w oksymorony bardzo mi się spodobała:
siwy brunet, piwo bezalkoholowe, masło roślinne, niemy krzyk....

Pozdrawiam, Edyta :-)
Przepis pochodzi ze strony lecker.de




9 mar 2019

Dyniowe batoniki z suszonymi owocami


Jeszcze nie minął pierwszy tydzień postu, a za mną już chodzi ciasto. Najlepiej taka żółta, drożdżowa baba. Puszysta, na masełku i z dużą ilością jajek. Albo przynajmniej mięciutka babka na oleju. No niestety, na babki trochę poczekamy, a teraz czas na zdrowe smakołyki. Znalazłam na instagramie fajny przepis na dyniowe batoniki z suszonymi owocami. Przepis podała @food.lara.by( po szwedzku i rosyjsku) i do tego jest video. Autorem przepisu jest @rita_life_and_cooking i u niej przepis jest po holendersku( odrobinę inny). Możecie sobie porównać i coś pozmieniać. Ja dodałam chipsy kokosowe, rodzynki i żurawinę, mąkę kukurydzianą, jabłko i szczyptę cynamonu i kardamonu. Można wziąć tylko püree z dyni, bez jabłka. Ewentualnie dosłodzić batoniki miodem lub syropem klonowym. Ja tego nie zrobiłam, przez dużą ilość suszonych owoców, batoniki są wystarczająco słodkie. 
Takie zdrowe batoniki można wziąć ze sobą do pracy na drugie śniadanie lub podjadać między posiłkami, kiedy mamy chęć na coś słodkiego. Pyszne, pożywne i własnoręcznie zrobione. W porównaniu z klasycznymi batonami müsli, są mięciutkie i nie tak suche. Polecam do herbaty zamiast klasycznego ciasta :-)



Dyniowe batoniki z suszonymi owocami:

na foremkę 20x 30

Składniki:

100 g mąki kukurydzianej lub kokosowej
1 łyżka proszku do pieczenia( ja dałam trochę mniej)
szczypta cynamonu, kardamonu, gałki muszkatałowej
2 kubki platków owsianych
60 g jagód goji
10-12 suszonych śliwek
70 g siekanych pistacji
4 kubki püree z dyni( lub 350 g dyni i 1 jabłko)
1 kubek oleju kokosowego, roztopionego
1 jajko*
1 pomarańcza( skórka i sok z połowy)
odrobinę oleju do formy
dodatkowo sezam na wierzch

Wykonanie:

1. Piekarnik nagrzac do 180 stopni. Formę żaroodporną wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować olejem.
2. Mąkę, proszek do pieczenia, platki owsiane, cynamon, kardamon, gałkę muszkatałową, pistacje, suszone owoce wymieszać w misce.
3. Püree z dyni przełożyć do drugiej miski, dodać roztopiony olej kokosowy, jajko, sok i skórkę z pomarańczy. Dobrze wymieszać i połączyć z suchymi składnikami. Jeśli masa jest zbyt płynna dodać więcej płatków owsianych. Ewentualnie dosłodzić miodem lub cukrem klonowym.
3. Masę przełożyć do formy, wyrównać i posypać sezamem. Piec w nagrzanym piekarniku 30-35 minut. Wyjąć z piekarnika, ostudzić i pokroić na batoniki. Smacznego!

*Jajko można zastapić siemieniem lnianym. Jedna łyżka siemienia lnianego( 15 g) namoczona w 45 ml wody zastępuje 1 jajko.








Miłej niedzieli i całego tygodnia. Te suszone owoce z poprzedniego postu to żurawina :-)
Edyta