Beignet z Nowego Orleanu |
Powiem
uczciwie, fanem pączków nigdy nie byłam. Wyjątek stanowią
malutkie ,,quarki“, czyli pączki z dodatkiem twarożku, kładzione
łyżką na gorący olej. Lubię też fińskie Munkkis. Może
dlatego, że mocno pachną kardamonem i nie wyczuwam w nich smaku
oleju. Ostatnio jednak przeżyłam kompletne zaskoczenie. Moim sercem
zawładnęły New Orlean Beignet, czyli pączki z Nowego Orleanu.
Najpopularniejsze są beinet z Kawiarni Cafe du Monde w historycznej
francuskiej dzielnicy Nowego Orleanu. Kawiarnia jest otwarta 24
godziny na dobę, oprócz Świat Bożego Narodzenia i...huraganu.
Atrakcją dla turystów są beignet pokryte grubą warstwą cukru
pudru i kawa z cykorii. Po wczytaniu się w liczne przepisy na
orleańskie beignet, nie potrafiłam się oprzeć i postanowiłam je
usmażyć, nie czekając na karnawał. Wyszły przepyszne, leciutkie,
z dziurką w środku i zupełnie nie wyczuwa się w nich oleju. Prawdziwe,
orleańskie są kwadratowe, moje wyszły lekko owalne. Jadłam je z cukrem, albo polane syropem klonowym. Obie wersje bardzo
smaczne. I stwiedzam, że właściwie to... lubię pączki. Nawet
bardzo.
Z
podanej ilości składników wyszły nam 37 beignets, ale ponieważ
ostatnie porcje były różnej wielkości, przyjmijmy, że pączków
będzie 30. Gorąco polecam.
Orleańskie beignet |
Beignet z Nowego Orleanu:
Składniki:
1
szklanka ugotowanego mleka( nie za ciepłego)
2
łyżki oleju
1
jajo
2 łyżki cukru
2 łyżki cukru
1
paczuszka suszonych drożdży
3
szklanki maki( i na dosypywanie)
1
łyżeczka soli
0,5
łyżeczki cynamonu
olej
do smażenia
garnek
z grubym dnem lub frytownica
Wykonanie:
Mleko,
olej, jajko i cukier dać do miski. Wymieszać i dodać drożdże.
Dobrze wymieszać, aż drożdże się rozpuszczą. Dodać mąkę z
solą i cynamon, dobrze zagnieść i zostawić na 45 minut, aż ciasto urośnie.
2.
Wyrośnięte ciasto zagnieść na stolnicy posypanej mąką.
Rozwałkować i pociąć na małe kwadraty. Zostawić do
podrośnięcia.
3.
Beignet smażymy na głębokim oleju jak pączki. Olej podgrzewamy,
jeśli chcemy sprawdzić temperaturę, można wrzucić kawałek
obranego ziemniaka. Gdy ziemniak się zarumieni jak frytka, olej jest
gotowy.
4.
Beignets smażymy na złoto z obu stron i wyjmujemy łyżką
cedzakową. Kładziemy na bibułkę do odsączenia. Posypujemy
obficie cukrem pudrem, albo podajemy z syropem klonowym. Smacznego.
Beignet z Nowego Orleanu. |
Trzymajcie
się ciepło,
Wasza
Edyta :-)
Ale puszyste:) Po takiej rekomendacji aż chce się ich spróbować - osobiście za tradycyjnymi pączkami też nie szaleję - zjem 2-3 w ciągu roku, głównie w tłusty czwartek;)
OdpowiedzUsuńJa tez :-) Nie lubie chyba zapachu oleju...sama nie wiem. A te sa naprawde smaczne, nie moge sie nadziwic :-)
UsuńEdytko narobiłaś mi smaku zabieram przepis pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziekuje serdecznie i pozdrawiam :-)
UsuńPyszności, narobilas mi ochoty ☺️☺️☺️
OdpowiedzUsuńKochana, czestuj sie :-)))
Usuń