Nie ma
adwentu bez spekulatiusa, przynajmniej w Nadrenii- Palatynacie, gdzie
mieszkam. Dlatego tym specjałem rozpocznę grudniowe blogowanie.
Spekulatius to płaskie, brązowe, korzenne ciasteczka z wzorem
wyciśniętym specjalną formką. Dawniej były to historie z życia
Mikołaja. Na współczesnych spekulatiusach, które w okresie
przedświątecznym dostaniecie w każdym supemarkecie, widnieją
obrazki statku, młyna, owcy lub wiejskiej chaty. Pogryzając te
smaczne ciasteczka i popijając je gorącą herbatą, zastanawiam
się, co oznaczają te filigranowe motywy. Okazuje się, że to nie
tylko dekoracja. Wzory opowiadają o regionie z którego pochodzą: Nadrenii, Westfalli, Holandii, czy Belgii.
Swój
szczególny smak spekulatius zawdziecza egotycznym przyprawom, które
importowano z dalekiej Indonezji: goździkom, kardamonowi,
cynamonowi. Gotową mieszankę możemy oczywiście kupić, ale ja
gorąco namawiam do zrobienia jej samemu:
Przyprawa
do spekulatiusa:
35 g
cynamonu
10 g
goździków
10 g
imbiru
7 g
kardamonu
7 g
czarego pieprzu
12 g
macis- kwiat muszkatałowy*
Najlepiej
jest użyć całych ziaren lub kory, przyprawa bedzie wtedy bardziej
aromatyczna. Wymieszać wszystko razem i utłuc w moździerzu lub
zmielić. Można też użyć przypraw w proszku. Gotową mieszankę
przechowujemy szczelnie zamkniętą.
Przyznam
się szczerze, o gałce muszkatałowej słyszalam i używałam, ale
o macisie musiałam troszkę poszukać. to osnówka otaczająca
brazowe nasiona zwane gałką muszkatalową i ponieważ z jednego
owocu uzyskamy więcej nasienia niż osnówki, macis jest o wiele
droższa. W bawarskiej kuchni macis, czyli Muskatblüte dodaje się do wyrobu białych kiełbasek. Ogólnie przyprawa bardzo chętnie
używana w XVIII wieku, uległa zapomieniu. Może warto przypomnieć
ją w okresie świątecznym piekąc spekulatius.
Domowy
spekulatius na który Was dzisiaj zapraszam, nie wymaga specjalnych
foremek, jest prosty do zrobienia i przepyszny. Już szukałam na
giełdzie aukcyjnej w internecie, drewnianej foremki, która przed
Świętami osiagaja horrendalne ceny, ale pomyslałam, że Wy pewnie
też możecie mieć problemy z jej kupnem i to może zniechęcić do
wypróbowania przepisu. Dlatego użyjmy zwykłych foremek do ciastek,
moje mają falowany brzeżek, a dekoracyjny motyw zastąpimy płatkami
migdałów. Zapraszam do wspólnego pieczenia :-)
Ciasteczka
Spekulatius:
200 g
masła
125 g
cukru
1 jajko
szczypta soli
300 g
mąki
1
łyżeczka proszku do pieczenia
2
łyżeczki przyprawy spekulatius
100 g
mielonych migdałów
50 g
płatków migdałowych
Masło
utrzeć na pianę, dodać cukier i przyprawy dalej ucierając. Dodać
jedno jajko i sól. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i zmielonymi
migdałami, dodać do utartego masła. Ciasto zagnieść i dać na
przynajmniej 2 godziny do lodówki.
Ciasto
rozwałkować na grubość 3 milimetrów, podsypując delikatnie
mąką. Wykrajać ciastka i ozdabiać płatkami migdałów. Piec w
temperaturze 180ºC przez około 10- 15 minut, do lekkiego
zezłocenia brzegów. Wyjąć, wystudzić na kratce.
**
Ciasto zachowuje swoją formę, prawie nie rośnie, dlatego można
użyć tradycyjnych foremek z wzorami do spekulatiusa. Życzę
smacznego :-)
Z podanych skladnikow upieklam dwie foremki ciasteczek. Po upieczeniu ciasteczka sa lekko piekace w smaku, najlepiej przelozyc je do puszki i poczekac kilka dni, az sie przegryza :-) Edyta