Świątecznych wypieków ciąg dalszy. Albo inaczej mówiąc: teraz się dopiero rozkręcimy! Niemiecki przepis na aromatyczny stollen bez drożdży znajdziecie kilka wpisów wcześniej. A dla wszystkich, którzy zasmakowali w tego typu wypiekach, mam dzisiaj coś specjalnego: Stollenkonfekt, czyli stollen w miniaturce. Pyszne, adwentowe ciasteczka, które są znane i lubiane w Niemczech. I zyskują coraz większą popularność u Polsce. Można je już kupić w popularnym supermarkecie. Ale ani cena, ani ilość, dla nas to bardzo ważne, nie zachęcają do kupna. Takie mini stolleny, koniecznie trzeba upiec samemu. Roboty niewiele, a efekt jest niesamowity. Dla mnie to prawdziwy hit świąteczny!
Klasyczne stolleny ciasteczka są oczywiście na drożdżach. Ponieważ zasmakowałam ostatnio w cieście twarogowym, dzisiejsze mini stolleny są na proszku. Szybkie i naprawdę łatwe do zrobienia, bardzo smaczne i aromatyczne. O niemieckim twarogu Quarku, który ma konsystencję naszego serka homogenizowanego pisałam już wielokrotnie na blogu. Do naszego przepisu użyjemy tego odtłuszczonego. Najczęściej ma bladoniebieski dekielek, ale pewnie zależy to od firmy.
I jeszcze pociecha dla wszystkich, którzy boją się kalorii. Pamiętajmy, że Stollen jest szczególnym ciastem, pieczonym na wyjatkową okazję, jaką jest Boże Narodzenie. I po długim okresie wyrzeczeń można sobie pozwolić na nagrodę. A ze wzgledu na wspaniały smak, trzeba się nim delektować. Nawet jeśli jest w miniaturce :)
Stollenkonfekt, czyli stollen w miniaturce:
na 40 sztuk
Składniki:
100 g rodzynek
100 g masła
75 g cukru
125 g niemieckiego twarogu
1 jajko
300 g mąki
0,5 paczuszki proszku do pieczenia= 8g
50 g siekanych migdałów
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
50 g kandyzowanej skórki cytrynowej
2-3 krople aromatu migdałowego
ewentualnie szczypta cynamonu, kardamonu lub gałki muszkatołowej
mąka do podsypania
125 g cukru pudru
100 g masła
Wykonanie:
1. Rodzynki można namoczyć dzień wcześniej w rumie. Albo krótko przed pieczeniem zalać gorącą wodą. Następnie wodę zlać, a rodzynki osuszyć papierowym reczniczkiem.
2. Masło utrzeć z cukrem na puch. Dodać twaróg i jajko. Krótko zamieszać. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i dodać do masy maślanej. Dodać rodzynki, siekane migdały, kandyzowaną skórkę, aromat migdałowy i szczyptę cynamonu. Szybko zagnieść.
3. Ciasto podzielić na 4 części. Położyć na stolnicy podsypanej mąką i uformować 4 wałeczki o średnicy 2 cm. Każdy wałeczek pokroić na małe kawałki i lekko spłaszczyć.
4. Ciasteczka przełożyć na foremkę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w nagrzanym piekarniki w temperaturze w temperaturze 180 stopni przez 15- 20 minut na złoto( trzeba pilnować, żeby nie były zbyt wypieczone). Wyjąć z piekarnika i natychmiast posmarować rozpuszczonym, gorącym masłem i posypać cukrem pudrem. Zostawić na kratce do ostygnięcia.
Podobno w blaszanym pudełku można przechowywać je do 2 tygodni. U nas zniknęły już w pierwszym. Jeśli mamy liczyć kalorie, być nerwowym i ponurym, to może jednak warto się skusić na taki aromatyczny smakołyk:)
Miłego pieczenia
Edyta